Dobiegłem na Węgry
9 dni, 9 maratonów, 378 kilometrów biegu za mną
Dzisiaj warunki dały mi popalić – wiało niemiłosiernie, a do tego w pobliżu granicy biegłem, omijając ruchliwą drogę i wpakowałem się w okolicę, w której dwa razy musiałem przechodzić po zwalonych drzewach nad wodą.
Na szczęście póki co nie ma oznak przeziębienia i mam zamiar się tego trzymać
Oglądaliście live @fundacjaqlavi na którym wyjaśnili, dlaczego sprzęt do rehabilitacji jest potrzebny podopiecznym? Jeśli nie, to możecie się tego dowiedzieć z opisu naszej zbiórki charytatywnej
Link: https://zrzutka.pl/dpf3hs
info: Tomasz Sobania – Biegacz ekstremalny