Czerwionka-Leszczyny: Myśliwi z Koła Łowieckiego gośćmi u przedszkolaków
Przedszkole nr 8 w Czerwionce-Leszczynach odwiedzili niezwykli goście.
Byli to myśliwi z Koła Łowieckiego „Szarak” Piotr Kus i Roman Kus, osobiście bliscy grupie BIEDRONEK – tata i dziadek Dawidka.
Celem naszego spotkania było rozwijanie zainteresowań przyrodniczych dzieci, zapoznanie ze strojem myśliwego i jego ważną rolą, kształtowanie opiekuńczego stosunku do zwierząt oraz poczucia odpowiedzialności za stan otaczającej ich przyrody.
Panowie zwrócili dzieciom uwagę na konieczność dbania o zwierzęta, dokarmiania ich zimą, szanowania ich środowiska naturalnego przypominając o zasadach właściwego zachowania się w lesie. Spotkanie z myśliwymi pozwoliło dzieciom znaleźć odpowiedź na pytanie: ”Czy lasom potrzebni są myśliwi?”. Wszystkie dzieci zgodnie odpowiedziały że tak, ponieważ myśliwi, podobnie jak dzieci, są „Przyjaciółmi Przyrody”, dbają o nią, opiekują się i troszczą o zwierzęta, pomagają im przetrwać zimę.
Dzieci powiedziały co jest przysmakiem dzików, saren, bażantów, zajączków i wspólnie postanowiliśmy przed feriami zorganizować wielką zbiórkę jedzenia dla zwierząt leśnych, które Pan Roman zawiezie do paśnika.
Dziękujemy za miłe spotkanie!!!
info: Przedszkole nr 8 im. Krasnala Hałabały w Czerwionce-Leszczynach.
A czy panowie „podobnie jak dzieci – Przyjaciele Przyrody” wspomnieli o drugiej stronie medalu, czyli o tym, że dokarmiają zwierzęta zimą, po to by potem mieć do czego postrzelać ;)? To trochę hipokryzja i manipulacja młodymi umysłami nie przedstawiać dzieciom pełnego obrazu, tylko jednostronnie przekazywać pozytywne aspekty. Rozumiem, że każdy chce przedstawić siebie w jak najlepszym świetle, ale w takiej sytuacji przedszkole powinno pokazać problem również z drugiej strony. Zrobić pogadankę o kontrowersjach związanych z likwidacją znacznej części populacji dzików ostatnio. Niech dzieciaki poznają różne strony problemu. Nie podsuwajmy im propagandowych hasełek typu „Myśliwy to przyjaciel przyrody”. Prezentujmy różne stanowiska i dajmy wybór. Nie lubię takiego prania móżdżków. Kolejny dowód na to jak przedszkola (i szkoły także) oduczają samodzielnego i krytycznego myślenia.
Dawidku, współczuję. Niestety ta rodzina to nie jest powód do dumy przed kolegami. Jeśli mimo wszystko wyrośniesz na wrażliwego chłopca, to zrozumiesz to.
Pogonilabym, gdyby to mialo miejsce w przedszkolu mojego dziecka. Wstyd. U nas na szczęście robi się warsztaty rozwojowe, a nie takie cyrki.
Myśliwy kocha przyrodę jak pedofil dzieci. Od kiedy to w przedszkolach promuje się zwyrodnialców i psychopatów, dla których największą podnietą sa agonalne drgawki i przedśmiertny ryk bólu- a rozrywka, oglądanie zwierząt rozszarpywanych żywcem przez psy. Mały Dawidek jest już skażony- też będzie mordował, ale jakim prawem naraża się na taką indoktrynację inne dzieci?!