Ciekawostki z ...Kraj

Sylwester – skąd się wziął zwyczaj świętowania końca roku?

/ Sylwester – skąd się wziął zwyczaj świętowania końca roku? /

Już za chwilę, już za momencik będziemy świętować powitanie Nowego Roku. Wystrzelą korki szampana, a ludzie rzucą się sobie w ramiona. Całej tej otoczce towarzyszą eleganckie stroje, kieliszek szampana w dłoni, tańce przy ulubionej muzyce, huczne zabawy, bale sylwestrowe lub domówki. Skąd jednak wziął się zwyczaj tak radosnego świętowania tego dnia oraz jak nasi przodkowie żegnali stary rok?

Nazwa „Sylwester” wywodzi się z języka łacińskiego, w którym to imię Silvestris, oznacza człowieka dzikiego, żyjącego w lesie. Historia tego święta sięga czasów starożytnych. Często porównuje się je do greckich Dionizji czyli obchodów ku czci Dionizosa, boga winnej latorośli. Około 600r. p.n.e. Grecy personifikowali nowy rok jako małe dziecię, które było symbolem początku. To właśnie podczas hucznych procesji na cześć Dionizosa, paradowano z dziećmi w koszyku, świętując odrodzenie się ducha płodności. Również mieszkańcy Egiptu utożsamiali początek z niemowlęciem. Początkowo chrześcijanie odrzucali ową symbolikę. Z czasem jednak zaakceptowano ją również w tej religii.

Inna historia dotycząca Sylwestra wiąże się z mitem o laterańskim smoku. Według opowieści, grecka wróżka Sybilla przepowiedziała, że w roku 1000 nastąpi koniec świata, a miało się to dokonać za sprawą smoka Lewiatana, który został uwięziony przez papieża Sylwestra I w roku 317 w lochach Watykanu. Smok zakuty w łańcuchy złączone papieską pieczęcią miał wybudzić się ze snu właśnie w noc z 999 na 1000 rok za panowania papieża Sylwestra II i dokonać zniszczenia świata. Przerażenie wzmagała zbieżność tych wizji z nowotestamentową Apokalipsą św. Jana, gdzie pojawił się opis „strasznego starodawnego smoka-szatana”. Ludność była przekonana, że dożyła strasznej chwili dopełnienia się owego proroctwa. Tak się jednak nie stało. Uradowani ludzie zaczęli się bawić i świętować. Papież Sylwester II udzielił błogosławieństwa na nowy rok, nowy wiek i kolejne tysiąclecia. Tradycja ta trwa do dziś i kontynuują ją kolejni papieże.

Dużo czasu jednak musiało upłynąć, zanim ostatni dzień grudnia ustanowiono ostatnim dniem roku. W czasach Imperium Rzymskiego nowy rok zaczynał się w marcu, ale coraz częściej napotykano problemy związane z ustalaniem konkretnych dat. Kalendarz dla przejrzystości i jasności postanowił uporządkować Juliusz Cezar. W opracowanym z jego polecenia kalendarzu tzw. juliańskim, wprowadzonym w 45 roku przed naszą erą, każdy kolejny rok rozpoczynał się 1 stycznia. Później zmienili to Chrześcijanie, którzy chcieli, aby nowy rok zaczynał się w dniu narodzin Jezusa, ale nie potrafili tego dokładnie wyliczyć. Tą niejasność uregulował dopiero sobór Nicejski w 325 roku przyjmując oficjalnie dzień 25 grudnia jako dzień narodzin Chrystusa.

Przez wiele lat propozycje daty końca roku zmieniały się, a doszło nawet do sytuacji, że w różnych miejscach na świecie Nowy Rok rozpoczynał się w innych terminach. W IX wieku w Anglii początkiem nowego roku była Wielkanoc, natomiast we Francji i Włoszech dzień 25 grudnia lub 25 marca w zależności od regionu. W związku z tym, iż niemożliwe było ustalenie, który rok właściwie trwa, niemożliwe było też narodzenie się tradycji zakończenia starego roku i przywitania nowego. Przełomowym okazał się dopiero rok 1563, kiedy król Francji Karol IX zdecydował się wyznaczyć w kalendarzu początek nowego roku na dzień pierwszego stycznia. Podjęli to Rosjanie, natomiast Anglicy przyjęli tę datę prawie sto lat później.

W Polsce obrzędy sylwestrowe pojawiły się dopiero w XIX wieku. Przybyły one do nas z Europy Zachodniej, a dokładniej z Niemiec. Co ciekawe, określenie „Nowy Rok” pojawiło się w Polsce pod koniec XVIII wieku. Wcześniej mówiono „Nowe Lato” i takie określenie przetrwało do dziś w niektórych gwarach. Początkowo świętowanie nocy sylwestrowej odbywało się jedynie w dużych miastach, wśród zamożnych warstw społeczeństwa. Arystokracja witała nowy rok toastem Tokaja – białego, deserowego wina pochodzącego z Węgier. Ziemianie natomiast polowali, strzelali z batów na szczęście, składali życzenia i ucztowali w gronie rodziny. Dopiero z czasem rozpowszechnia się także w mniejszych miasteczkach i na wsiach, na stałe wpisując się do polskiej kultury – 1 stycznia uczyniono dniem wolnym od pracy w 1924 roku, Rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 15 listopada 1924 roku o dniach świątecznych.

Początki świętowania wieczora sylwestrowego nie przypominały dzisiejszych obchodów tego dnia. Pierwsze zabawy pojawiły się dopiero w dwudziestoleciu międzywojennym, na Śląsku, a w innych regionach Polski nawet później. Wszelkie bale czy spotkania odbywały się też często w Nowy Rok, uznawany za ważniejszy od Sylwestra. Gdy zapadał zmrok Polacy udawali się do kościołów, gdzie odprawiano nieszpory, po czym wracali do swoich domostw i zasiadali do uroczystej kolacji. W wielu przypadkach przypominała ona wieczerzę wigilijną, z tym, że nie ograniczała się ona do najbliższej rodziny gospodarzy i nie miała charakteru postnego – na stołach królowały potrawy mięsne, ale i przeróżne słodkości oraz alkoholowe trunki. To wszystko miało zapewnić powodzenie i pomyślność w nowym roku. Żeby zaś przewidzieć, co się w nim wydarzy, odwoływano się do wróżb.

Wróżby przypominały te znane z zabaw andrzejkowych i dotyczyły praktycznie wszystkiego. Panny na wydaniu wylewały do wody roztopiony wosk, ołów lub cynę, doszukując się w ten sposób informacji o przyszłym zamążpójściu. Dorośli wróżyli z bąbelków szampana – unoszące się spokojnie do góry miały przepowiadać spokojny rok wśród najbliższych, poruszające się nierównomiernie – zwiastować zmiany. Przeróżne wróżby miały również pomóc przewidzieć pogodę.

Tradycyjny sposób świętowania „Sylwestra” poszedł jednak w niepamięć. Tokaj zastąpiono szampanem, a wróżby w rodzinnym gronie – szaloną zabawą i tańcami do białego rana.

Jako pierwsi Nowy Rok powitają mieszkańcy Republiki Kiribati, położonej w centralnej części Oceanu Spokojnego. Stanie się to 31 grudnia o godzinie 11:00 polskiego czasu. Następnie 2023 rok powitają takie kraje jak: Australia (godz. 14:00), Japonia (godz. 16:00), Chiny (godz. 17:00), Rosja (godz. 22:00), Polska (godz. 0:00), Anglia (godz. 1:00), Brazylia (godz. 3:00), USA: Nowy Jork (godz. 6:00), USA: Los Angeles (godz. 9:00) oraz Hawaje (godz. 11:00).

AW
Tekst powstał na bazie materiałów prasowych i historycznych
Fot. Canva