Rybnicka ALPS: TKKF z czwartą wygraną
Seniorzy TKKF-u Szczygłowice wciąż są w tym sezonie zespołem niepokonanym. Tym razem siatkarze z Knurowa udali się na wyjazdowy pojedynek do Jankowic, gdzie udało im się wygrać po raz kolejny. Był to jednak trudny mecz – TKKF wygrał dopiero po pięciu setach.
Dobra passa siatkarzy z Knurowa trwa w najlepsze. Po trzech wygranych po 3:1 na własnym parkiecie seniorzy TKKF-u Szczygłowice udali się na swój pierwszy mecz wyjazdowy w tym sezonie. Ich przeciwnikiem byli siatkarze Jedynki Jankowice, czyli zespół, z którym TKKF w zeszłym roku zwyciężył podczas ostatniego meczu ligowego. Tym razem boiskowa walka zapowiadała się na bardziej zaciętą, ponieważ Jedynka doznała kilku wzmocnień i na papierze wyglądała bardzo groźnie.
Mecz rozpoczął się od dosyć dużej liczby błędów – oba zespoły najwyraźniej nie potrafiły ukryć tremy towarzyszącej temu ważnemu meczowi. Jako pierwsi obudzili się gracze TKKF-u, którzy osiągnęli minimalne, dwupunktowe prowadzenie (10:8). W środkowej części seta rezultat oscylował wokół remisu, a obie ekipy wymieniały ciosy. W końcówce „drugi bieg” wrzucił TKKF i wygrał 25:22. Jeszcze lepiej siatkarze z Knurowa spisali się w drugim secie. Mocna zagrywka i skuteczne ataki Pawła Smyczka oraz Artura Hanaka szybko wyprowadziły TKKF na prowadzenie. Kilkupunktowa przewaga nie została zmarnowana, co finalnie dało wynik 25:17.
Prowadzenie 2:0 podziałało na TKKF bardzo rozluźniająco. Siatkarze Jedynki bez żadnej presji zaczęli ryzykować w zagrywce i po kilku minutach na tablicy wyników pojawił się rezultat 12:6. Przerwy na żądanie trenera TKKF-u oraz zmiany w składzie niewiele zmieniły – knurowianie przegrali 12:25. Po dotkliwej lekcji zespół wrócił do swojej dobrej gry z pierwszych dwóch partii. Coraz czujniej pracujący jankowicki blok oraz słabsze przyjęcie TKKF-u umożliwiły Jedyne odskoczenie aż na cztery punkty (17:13). W końcówce seta w TKKf-ie zaskoczył tryb „defensywa” – wszyscy gracze z pola świetnie spisywali się w obronie i bloku, co pozwoliło zbliżyć się do gospodarzy na jeden punkt (21:22). Choć Michał Niesler i Grzegorz Cuber robili co mogli, to partii nie udało się wygrać (23:25).
W decydującym secie wydarzenia na boisku były bardzo jednostronne. Już w pierwszej części gry po dynamicznych atakach Hanaka oraz dobrej zagrywce Krzysztofa Danka TKKF wygrywał 8:4. Chwilowy przestój spowodował zmniejszenie przewagi, jednak ostatnie piłki znów należały do knurowian. Ostatecznie TKKF zwyciężył 15:11 i 3:2 w całym meczu. Z dorobkiem 11 oczek TKKF plasuje się w czołówce ligowej stawki.
– Bezpośrednio po zakończeniu meczu cieszyliśmy się ze zdobytych dwóch punktów na gorącym terenie rywala. Jednak, gdy nieco ochłonęliśmy dotarło do nas, że można było zgarnąć pełną pulę. Szkoda straconego punktu, ale cieszy kolejne, czwarte zwycięstwo. Cóż, knurowski walec jedzie dalej – przyznał opiekun zespołu, Przemysław Rokitowski.