Sport i rekreacja

Przekonujące zwycięstwo siatkarzy z Knurowa

Sezon 2014/2015 dla knurowskich siatkarzy powoli dobiega końca. W drugim meczu II rundy play-off Rybnickiej Ligi Siatkówki zespół TKKF-u Szczygłowice wygrał 3:0 z Beer Team Rybnik. W pierwszym meczu lepsi byli zawodnicy z Rybnika, więc decydujące spotkanie zostanie rozegrane w najbliższy wtorek w Rybniku.

 

W poprzednim tygodniu TKKF udał się do Rybnika, by rozegrać pierwszy pojedynek w II rundzie play-off RALPS. Wyjazd okazał się fatalny z dwóch względów – knurowianie przegrali na terenie rywala 1:3, a dodatkowo skręcenia stawu skokowego doznał grający trener Przemysław Rokitowski, co wykluczyło go z gry do końca rozgrywek. Przed rewanżem w zespole panowały bojowe nastroje i tym razem to przełożyło się na korzystny wynik.

 

Początek meczu w hali MOSiR w Szczygłowicach był dosyć wyrównany i spokojny z obu stron. Jako pierwsi na dwa punkty uciekli siatkarze TKKF-u, którzy skorzystali z dobrego przyjęcia Iwony Religi i kończyli swoje ataki na skrzydłach (8:6). Z każdą minutą przewaga knurowian była coraz bardziej wyraźna, głównie za sprawą celnej zagrywki i solidnej pracy w bloku Bartosza Błaszczuka i Jacka Słabisza (14:8, 16:9). Do końca seta goście nie potrafili się odnaleźć na boisku i często oddawali piłkę za darmo TKKF-owi, co zazwyczaj kończyło się kolejnymi punktami. Set zakończył się zwycięstwem TKKF-u 25:14 po błędzie w ataku skrzydłowego z Rybnika. Bardzo podobny przebieg miał drugi set. Początkowo obie ekipy grały punkt za punkt, ale znów jako pierwsi przewagę zdobyli siatkarze TKKF-u. Po udanych akcjach w ataku Łukasza Półchłopka na zagrywkę trafił kapitan Mateusz Siwiec, który kilkukrotnie „strzelił” jak z armaty i odrzucił przeciwników od siatki (11:8, 15:8). W końcówce seta rybniczanie nieco się przebudzili i zdobyli kilka ważnych oczek (16:20), jednak przełamanie knurowianom dał wprowadzony z ławki Arkadiusz Kaczor. Atakujący mądrze uderzał piłki w ataku i to on zakończył drugiego seta wynikiem 25:18.

 

Trzeciego seta od prowadzenia 3:1 rozpoczęli zawodnicy z Rybnika. Knurowianie szybko wrócili jednak do dobrej gry i już po chwili wygrywali 9:7, głównie dzięki trudnej zagrywce i dobrej pracy w obronie. W połowie seta na parkiecie znów pojawił się Arkadiusz Kaczor, który obok Macieja Michalika był głównym „źródłem” punktów po stronie TKKF-u (15:11, 19:16). W decydującej części seta rybniczanie pokazali jeden ze swoich największych atutów – wymagającą zagrywkę, z której przyjęciem zaczęli mieć kłopoty siatkarze z Knurowa. Przewaga gospodarzy zmalała do jednego punktu (21:20), co zmusiło trenera TKKF-u do poproszenia o przerwy dla swojej ekipy. Pauza zrobiła swoje i wybiła rybniczan z rytmu, dając tym samym siatkarzom z Knurowa dwie okazje do zakończenia meczu (24:22). Ostatni punkt asem serwisowym zdobył Michalik i TKKF zwyciężył 3:0.

 

Jestem zadowolony z tego spotkania i z wyniku końcowego. Długo czekaliśmy na wygraną i na mecz, w którym popełnilibyśmy tak niewiele błędów własnych. Przede wszystkim nasi rywale nie pokazali swojego największego atutu – trudnej zagrywki, z którą mieliśmy ogromny problem w ich hali. Wyłączając końcówkę trzeciego seta mogę powiedzieć, że cały zespół zagrał z uśmiechem na twarzy, bez nerwów i po prostu bawił się grą, dzięki czemu udało się wygrać ten pojedynek. Siatkówka to sport zespołowy, ale chciałem za ten mecz wyróżnić Arka Kaczora, który wchodząc z ławki dał zespołowi duże wsparcie i bardzo szybko i udanie wprowadził się do gry – podsumował trener Przemysław Rokitowski.

 

TKKF Szczygłowice – Beer Team Rybnik 3:0

(25:14, 25:18, 25:22)

 

Skład TKKF-u: Michalik, Siwiec, Zaręba, Półchłopek, Słabisz, Błaszczuk, Religa (libero)m oraz Kaczor

11201159_895540643832488_9197033216848287148_o 11129759_895547570498462_9201279383878454741_o 10835125_895547183831834_7451984493195969251_o 11206872_895545330498686_2246076625918364652_o 11187269_895544867165399_4423532099030140224_o 11109033_895544803832072_2988079742326592574_o 11206837_895540747165811_3090358616460840054_o 11221618_895540827165803_6393236935663438051_o

 

zdjęcia: Anna Wojnowska