PEREGRYNACJA – PIELGRZYMOWANIE – WĘDRÓWKA, KTÓRA NIESIE ZA SOBĄ GLĘBOKIE PRZESŁANIE
W dniu 14 kwietnia 2016 roku parafia pod wezwaniem ,,Ścięcia Św. Jana Chrzciciela” w Pilchowicach, przeżywała szczególny dzień. Wierni tejże parafii a także wielu gości miało niecodzienną okazję modlić się w obecności relikwii św. Faustyny. Zwykle jest tak, że uroczystościom tym towarzyszy uroczysta msza święta.
Koncelebrowaną mszę świętą w pilchowickim kościele sprawował ks. infułat Konrad Kołodziej, w asyście wielu księży. Słowo powitalne wygłosił proboszcz pilchowickiej parafii ks. Dariusz Gołek.
,,Przybyły do nas relikwie św. Faustyny. Umieszczone zostały nad tabernakulum, jest zatem ta święta dziś w sposób szczególny pośród nas obecna. Przybywa do nas w roku ,,Miłosierdzia Bożego”, roku wielkiej łaski ogłoszonej przez papieża Franciszka. Jest jeszcze jedna ważna okoliczność która niejako w jeszcze większym stopniu ubogaca nasze uroczystości, dokładnie dziś przypada 1050 rocznica ,,Chrztu Polski”. Skierujmy swoje myśli podczas modlitwy również w stronę naszej ojczyzny, prośmy św. Faustynę również o to by wspierała nas wszystkich i ojczyznę naszą, byśmy mogli żyć w spokoju i wzajemnym zrozumieniu, zgodnie z naszymi odwiecznymi chrześcijańskimi wartościami”.
Świat w obecnym czasie stoi u progu wielkich zmian ale także widać wiele zagrożeń związanych z utratą wiary, a dalej nadziei i miłości. Kryzys małżeński stał się dziś chorobą cywilizacyjną, ta epidemia rozszerza się i rośnie niejako na nasze życzenie, nikt bowiem nie szuka lekarstwa które tak na prawdę jest w nas, w naszych sercach. Wszystkie te trzy wartości o których mowa jest powyżej są konieczne do tego by zapewnić człowiekowi równowagę, stabilność wewnętrzną, brak jednej z nich prowadzi nieuchronnie do dramatów których dziś jesteśmy świadkami…
Niewątpliwie stoimy dziś w obliczu wielu zagrożeń, peregrynacje świętych obrazów, a także relikwii, to czas wielkiej modlitwy, utwierdzenia samego siebie w wierze. Częstokroć towarzyszą tym szczególnym wizytom, powroty do utraconej wiary, tego rodzaju pielgrzymowanie dowodów świętości pozwala i pomaga także we współuczestniczeniu we wspólnotach eklezjalnych. Dziś w szczególny sposób bardzo nam wszystkim potrzebnych, nic bowiem tak nie podnosi na duchu, nie dodaje sił jak współpraca w grupie, która wspiera, doradza, rozumie.
Podzielony naród, ulice wypełnione zwalczającymi się ugrupowaniami. Oliwy do ognia nieporozumień i konfliktów dolewają instytucje kulturalne wystawiając na deskach swoich scen sztuki teatralne które nie mają nic wspólnego nie tylko z wiarą ale zwykłym normalnym człowieczeństwem, w myśl, celowo źle pojętej tolerancji i poszanowania zasad demokracji wręcz szczują jednych na drugich. Czas peregrynacji stał się więc potrzebą chwili.
Modlitwa i umiejętność rozmowy, dialogu z Bogiem nie przeszkadza w korzystaniu na co dzień z dobrodziejstw techniki, pomaga jedynie w tym abyśmy potrafili z tych narzędzi ludzkiej nauki korzystać w sposób właściwy. Dlaczego więc opluwa się dziś chrześcijan i to w krajach będących niejako kolebką tej wiary?
Czas najwyższy wyjść z ciemnej izby trudnego do zrozumienia wstydu, i z dumą głosić, jestem chrześcijaninem, katolikiem – kocham ludzi, bo taka jest moja wiara, co nie przeszkadza słuchać ciężkiego rocka, i dosiadać ścigacza z napisem Honda, czy Yamaha na przykład.
Z życia świętej;
[…]Urodziła się 25 sierpnia 1905 roku w wielodzietnej rodzinie jako trzecie dziecko, z dziesięciorga potomstwa. Na chrzcie nadano jej imię Helena. Już jako 7 letnie dziecko usłyszała głos Pana Boga wzywający do konieczności ciągłego doskonalenia swojego życia.
Od najmłodszych lat spragniona wiedzy, tylko trzy lata uczęszczała do szkoły powszechnej. Po tym czasie zmuszona była przerwać naukę, konieczne bowiem było wsparcie biednej rodziny z jej strony, co nie pozwalało na dalszą naukę.
Jako 16 letnia dziewczyna opuszcza dom rodzinny i idzie na służbę by w ten sposób w dalszym ciągu wspomagać rodzinę. W sercu skrywała pragnienie zostania siostrą zakonną. Ojciec sprzeciwiał się woli córki tłumacząc to brakiem pieniędzy na wyprawę wymaganą przez klasztor.
Rok 1924 to czas w którym usłyszała głos Pana Jezusa, podczas widzenia uzyskała wskazówki dalszego postępowania. Wkrótce udała się do Warszawy, i tam zgłosiła się do Zgromadzenia sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, rok ciężko pracowała aby zarobić na wyprawę.
W czasie obłóczyn zakonnych otrzymała imię Maria Faustyna. Faustyna wiele wycierpiała, czas zwątpienia i wielkiej próby został obdarzony Bożą Miłością. Od tej pory jej bogate życie wewnętrzne wspierane było przez wizje i objawienia. W zakonie przeżyła 13 lat[…]
Jest to zaledwie garść informacji, kilka zaledwie wątków zaczerpniętych z historii życia świętej, osoby która na przekór przeciwnościom losu z uporem dążyła do wymarzonego przez siebie celu. (Więcej nawww.brewiarz.katolik.pl ) www.opoka.org.pl/ biblioteka / / P / PS / pk 201325 _ polska html
Relacja : Tadeusz Puchałka