KnurówNewsySport i rekreacja

Mecz o Mistrzostwo kl. B

Dziś  rezerwy K.S. Concordia Knurów , zakończą weekendowe zmagania seniorskich drużyn . Jest to zarazem jedyne spotkanie jakie rozegrane zostanie w Knurowie, bowiem zarówno nasze panie jak i czwartoligowcy swe mecze rozgrywali na boisku rywala. To również debiut przed własną publicznością w tym sezonie naszej drużyny.
W poprzednim sezonie Concordia II ograła Ruch II dwukrotnie. U siebie 6:1 (2-Krusiński i po 1-Gałązka, Górka, Hałas, 1-gol samobójczy) oraz na wyjeździe 5:3 (3-Gajek, 2-Przesdzing).

Zwycięstwo na wyjeździe miało o tyle wspaniały smak, że odniesione było w dość ciekawych okolicznościach. Nie będziemy się w tym miejscu rozpisywali o tym jak nasze rezerwy były traktowane w poprzednim sezonie, ale doprowadziło to do sytuacji, w której ostatnie spotkania rozgrywali oni w niepełnym składzie osobowym. To właśnie pojedynek w Kozłowie był pierwszym z nich. Mecz rozpoczynaliśmy w 9 osobowym składzie (Pawlik, Gajek, Jurewicz, Przesdzing, Steiman, Gałązka, Nowosielski, Hałas i Bociek), a od początku drugiej połowy graliśmy już w 8, bowiem Bociek grając kilka minut w pierwszej drużynie mógł rozegrać jedynie 45min. tego spotkania. Pod nieobecność trenera Budnego drużynę poprowadził Henryk Skrzypczyk. Być może to właśnie nie obecność, a jej brak wyzwoliły w chłopakach taką wolę walki i determinacji mimo tropikalnych warunków jakie wtedy panowały. Początkowo zastanawiano się czy w ogóle na boisko wychodzić. Jednak prócz nierównej walki, groziłoby to walkowerem i karą finansową dla Klubu więc chłopaki zrobili co do nich należy. Kiedy przed pierwszym gwizdkiem jeden z nich stwierdził, że gramy o zwycięstwo wydawało się, że poprawiają sobie tylko nastrój i wprowadzają w dobry humor robiąc dobrą minę do złej sytuacji. Już po 9min. Concordia II przegrywała 1:0. Na pierwszą połowę schodzili jednak prowadząc 2:1, ale ze świadomością, że „Bociuś” już w drugiej połowie nie zagra. Ten jednak mocno ściskał kciuki z ławki, a chłopaki walczyli, aż miło. Całe spotkanie wygrywają 5:3 nasi „Rezerwiści”, niestety na kółeczko radości zabrakło sił. Dumni z siebie, uśmiechnięci i potwornie zmęczeni zostali leżeć na murawie szukając odrobiny tchu. Podobnie na murawie pozostali siedząc gospodarze, którzy nie potrafili uwierzyć (podobnie jak zgromadzeni fani) w to co się stało!!

Po nieco pechowej inauguracji, podopieczni Mirosława Dreszera zapowiadają dziś 100% zaangażowania i walkę do ostatniego gwizdka sędziego. Nie mamy nic przeciwko, by powtórzyli wczorajszy wynik swoich klubowych koleżanek i pewnie i wysoko pokonali rywala. Na jednym ze zdjęć widzimy, że trener rezerw Mirosław Dreszer mówi coś o „pięciu” – czy chodzi o ilość strzelonych bramek, czy o wariant z pięcioma w polu? a może tylko studzi przedmeczowe emocje i lęki – „spoko panowie, bez strachu – jestem z wami” Jedno jest pewne – emocji nie zabraknie, a na to spotkanie zapraszamy wszystkich chętnych. Zapowiada się dziś naprawdę ciekawie.

przygotował : Robert Hałas

14054138_1163402343712982_1983464916067702686_n