/ Lokalne ciekawostki – rozmowa z Sebastianem Famulskim /
W obecnych czasach najpopularniejszymi dyscyplinami sportowymi w Polsce są piłka nożna, siatkówka czy koszykówka. Warto jednak wspomnieć o sporcie, który ma bardzo bogatą przeszłość i przez stulecia rozwijał się nie tylko na ziemiach polskich stanowiąc ciekawą, ruchową oraz zespołową formę aktywności fizycznej.
Palant to zapomniana polska gra zespołowa polegająca na wybijaniu małej, twardej piłki specjalnym kijem, która ma już ponad 400 lat. W XX wieku sport ten był w naszym kraju bardzo powszechny zwłaszcza na Śląsku, gdzie odbywały się regularne zawody w ramach ligi palantowej. Gra stała się popularna za czasów panowania królów Zygmunta Starego oraz Zygmunta Augusta. Pierwsza wzmianka na jej temat pochodzi z 1610 roku. Wówczas był to sport bardzo prestiżowy, uprawiany przez osoby z wyższych sfer. W kolejnych latach Polacy coraz chętniej grali w palanta, tworząc jego nowe odmiany.
W okresie międzywojennym palant był nawet włączony do programu wychowania fizycznego. Wszystko zmieniło się w latach 60-tych XX wieku, kiedy to ówczesne władze PRL z różnych, propagandowych przyczyn porzuciły rodzimą dyscyplinę na rzecz uczestnictwa w rozgrywkach największych światowych dyscyplin. W ten sposób tradycja gry w palanta odeszła nieco w zapomnienie.
Ten zasłużony, polski sport o wielowiekowej tradycji nie zniknął na dobre i dziś powoli się odradza. Także w Knurowie pojawili się pasjonaci, którzy postanowili przywrócić grze należyte jej miejsce zachęcając przy okazji innych do podjęcia treningów i zapoznania się z tą dyscypliną sportową.
Zapraszamy na rozmowę z Sebastianem Famulskim, zawodnikiem oraz współzałożycielem lokalnej drużyny piłki palantowej PSPal Knurów, który opowie między innymi o specyfice gry oraz o wizji rozwoju tej dyscypliny sportu w naszym kraju.
IKNW: Na wstępie poproszę Cię o przedstawienie swojej osoby naszym Czytelnikom.
Sebastian Famulski – Nazywam się Sebastian Famulski i jestem z zawodu informatykiem. Mam żonę, dwójkę dzieci i wspólnie tworzymy szczęśliwą rodzinę.
IKNW: Skąd pomysł na utworzenie drużyny piłki palantowej w naszym mieście?
– Wszystko zaczęło się z cztery-pięć lat temu od obozów dla dzieci, które organizowaliśmy wspólnie ze znajomymi. Formuła się nieco zmieniła ze względu na szkołę, do której chodzą nasze dzieciaki i zostałem poproszony o przygotowanie zajęć ruchowo-sportowych. Z racji, że chciałem by było to zupełnie coś innego od powszechnie znanych dyscyplin sportowych wybór padł na palanta. Sam w niego grywałem jak byłem małym chłopcem. Dzieciom ten rodzaj aktywności fizycznej przypadł do gustu i poszliśmy krok naprzód. Poprosiliśmy Polskie Stowarzyszenie Palantowe aby zaprezentowali wszystkie reguły gry, przekazali sprzęt i tak rozpoczęła się nasza przygoda.
IKNW: Czym jest palant, jakie są zasady i na czym polega jego specyfika?
– Przede wszystkim jest to polska tradycja, którą należy pielęgnować, a sama gra ma ponad 400 lat! Nie przesadzę jeśli powiem, że to patriotyczny sport, ponieważ sam król Zygmunt August bardzo propagował tę dyscyplinę. Słowo „palant” wywodzi się od włoskiego słowa „pallante” i od czasów średniowiecznych oznaczało po prostu człowieka grającego w piłkę. Janusz Kusociński napisał książkę pt. „Od palanta do olimpiady”, Mieczysław Fogg próbował swoich sił w palancie i choć nie szło mu jakoś wybitnie, to powtarzał, że nadal będzie grał, bo to sport bardzo prestiżowy i wiele osób z towarzystwa, w którym się obracał właśnie ten rodzaj aktywności fizycznej uprawiali. Co do zasad panujących w grze, to nie da się w dwóch-trzech zdaniach opowiedzieć o nich. Jeśli jednak ktoś chciałby spróbować swoich sił w palancie, to zapraszam na nasze treningi, wszystko wytłumaczymy na miejscu.
IKNW: Co odróżnia palanta od pozostałych gier zespołowych?
– W tę grę może grać każdy. Na zajęcia przychodzą całe rodziny i mogą się świetnie bawić. W Słubicach istnieje klub, którego założycielami są cztery małżeństwa. Spotykali się, grali i tak powstała drużyna. W tym sporcie nie potrzeba wiele, wystarczy kij oraz piłka i można rozpocząć swoją przygodę z palantem.
IKNW: Palant w naszym kraju był bardzo popularny, kiedyś stanowił jedną z ulubionych rozrywek powojennego pokolenia. W latach 60-tych XX wieku ta dyscyplina sportu została skrytykowana i niedoceniona przez władze Polski Ludowej oraz organizacje sportowe, które wówczas funkcjonowały…
– W roku 1966 Pani Zofia Dowgird napisała pracę doktorską, który nigdy nie została opublikowana pt. „Formy gry w Palanta na obszarze Polski”. Autorka wyszczególniła w niej ponad 400 zasad gry w palanta na terenie naszego kraju. Niestety, ówczesnym władzom praca się nie spodobała i rozpoczęła się nagonka na tę dyscyplinę sportu, która z czasem zniknęła, została wręcz zniszczona i kompletnie zapomniana. Komunistyczne władze miały to do siebie, by doprowadzać do destrukcji wszystko, co było patriotyczne…
IKNW: Gra ta przetrwała trudny okres i w ostatnich latach, nieśmiało, ale jednak powraca do łask. Ile klubów w Polsce i w województwie śląskim funkcjonuje i popularyzuje tę dyscyplinę sportu?
– Na Śląsku byliśmy chyba pierwszą formalną grupą, która zajęła się palantem na poważnie. Miesiąc temu powstał klub w Rybniku, gdzie chcą nawiązać do wspaniałych tradycji, ponieważ w tym mieście świętowano wielokrotnie tytuł Mistrza Polski. W naszym województwie palant był bardzo popularny, w sumie to każda miejscowość i ich dzielnice miały swoją drużynę i wspólnie rywalizowały. Polskie Stowarzyszenie Palantowe od 2014 roku stara się wskrzesić ten sport i chcą w przyszłości stworzyć ligę. W naszym kraju takimi topowymi drużynami są zespoły z Warszawy, Krakowa, Rzeszowa, Słubic, Trójmiasta… no i nieskromnie powiem, że my! Szykujemy się właśnie do Pucharu Polski, który zostanie rozegrany już wkrótce, bo w czerwcu na trawie w Słubicach.
IKNW: Ile osób obecnie bierze udział w zajęciach w PSPal Knurów?
– Frekwencja nas bardzo cieszy, ponieważ na treningach pojawia się często ponad 20 osób w tym sporo nowych, które – co najważniejsze – przychodzą na następne zajęcia. To naprawdę dobra liczba, patrząc na to, że jest to sport niszowy i mamy tego świadomość.
IKNW: Jakie należy mieć predyspozycje by rozpocząć treningi?
– Trzeba dobrze rzucać i trafiać kijem w piłkę. Do tego należy trochę biegać i to wszystko (śmiech).
IKNW: Jak wyglądają pierwsze zajęcia?
– Tak samo jak każde inne, czyli rozpoczynamy od rozgrzewki, a potem rozgrywamy gierkę kontrolną, podczas której wszystko tłumaczymy. Tak najlepiej nauczyć się grać w palanta. Oczywiście, dla tych, którzy są pierwszy czy drugi raz otrzymują od nas taryfę ulgową jeśli chodzi o zasady gry, żeby ich nie zniechęcić do dalszych treningów.
IKNW: Polski palant jest uznawany za pierwowzór amerykańskiego baseballa, który generuje miliardy dolarów zysków. Nie uważasz, że gdyby historia tej dyscypliny potoczyła się zupełnie inaczej, to naszym sportem narodowym byłby palant?
– Uważam, że tak, ponieważ palant był naszym sportem narodowym. Przykre jak potoczyła się historia tego sportu. Może w przyszłości uda się założyć federację, propagować tę dyscyplinę sportu i wprowadzić ją do szkół. Plany są ambitne…
IKNW: Organizowane są jakieś oficjalne rozgrywki w palanta w Polsce?
– Na ten moment mamy swój własny ranking. Drużyny, które regularnie trenują jest pięć-sześć i to właśnie między sobą rozgrywamy różne turnieje. Ponadto, Polskie Stowarzyszenie Palantowe organizuje także pokazowe rozgrywki dla dzieci i młodzieży by zachęcić do uprawiania tego sportu. Mam nadzieję, że przyniesie to pożądane efekty w przyszłości.
IKNW: Uważasz, że gra w palanta nawiąże do wspaniałych tradycji i zyska na popularności?
– Wierzę, że tak. Jest ogromna szansa, że otrzymamy wsparcie Ministerstwa Sportu oraz Edukacji, aby rozpowszechnić tę dyscypliną sportu, który ma tak bogatą, ponad 400-letnią tradycję, a nie ma nawet wzmianki w podręcznikach do z historii czy na zajęciach z wychowania fizycznego. Uważam, że czas to zmienić!
IKNW: Spotykacie się z prześmiewczym podejściem do Waszego hobby w związku z nazwą tej gry?
– Tak, to jest normalne. My sami musi w sobie to „odkręcić”, ponieważ nawet mnie zdarza się użyć słowa „palant” w zupełnie innym znaczeniu.
IKNW: Jaką wizję rozwoju i plany na przyszłość ma PSPal Knurów?
– Głównym celem jaki sobie postawiliśmy, to przeprowadzanie regularnych treningów i w sumie udało się to osiągnąć. Co dalej? Chcemy wejść formalnie do Polskiego Związku Palanta i rozwijać się by piłka palantowa stawała się coraz bardziej popularna. Dołożymy też wszelkich starań, by propagować ten sport w szkołach, wśród dzieciaków i zarażać ich tym, co w tym sporcie jest najlepsze, czyli poczuciem, że w palanta może grać każdy.
Rozmawiał Ariel Wojdowski
Fot. własne