Ciekawostki z ...Newsy

Lokalne ciekawostki – rozmowa z Marcinem Polakiem

/ Lokalne ciekawostki – rozmowa z Marcinem Polakiem /

Siatkówka na siedząco to sport, który w naszym kraju nie jest zbyt popularny i wiele osób wciąż nie zdaje sobie sprawy, że taka odmiana siatkówki w ogóle istnieje. Powstała z połączenia dwóch gier: niemieckiego sitzballu oraz piłki siatkowej. Z biegiem czasu przekształciła się w sport, który w 1980 roku wszedł w skład dyscyplin paraolimpijskich, zaś w Polsce jest znana od ponad dwudziestu lat. W zeszłym roku reprezentacja Polski w siatkówce na siedząco gościła w Knurowie, gdzie odbyła kilka jednostek treningowych.

Zapraszamy na rozmowę z Marcinem Polakiem z Pilchowic, który przez poważny wypadek w młodym wieku musiał porzucić marzenia o profesjonalnej karierze piłkarza. Mimo przeciwności losu, nie porzucił jednak sportowej pasji i dziś jako reprezentant Polski w siatkówce na siedząco wraz z kolegami walczy o awans na Igrzyska Paraolimpijskie.

➡️IKNW: Na początek poproszę Ciebie, żebyś przedstawił się naszym Czytelnikom.
Marcin Polak – Nazywam się Marcin Polak, mam 29 lat i pochodzę z Pilchowic. Jestem siatkarzem na siedząco.

➡️IKNW: W przeszłości byłeś piłkarzem. Występowałeś między innymi w Młodej Ekstraklasie w barwach Piasta Gliwice i w trzecioligowym wówczas LKS-ie Bełk. Jedno zdarzenie sprawiło, że musiałeś porzucić marzenia o profesjonalnym uprawianiu piłki nożnej…
Marcin Polak – We wrześniu 2015 roku uległem wypadkowi na praktykach budowlanych, w wyniku którego doznałem licznych obrażeń całego ciała, a lekarze musieli amputować mi nogę, aż na poziomie biodra. Gdyby tego nie zrobili to bym nie przeżył. W tamtym momencie moje dotychczasowe życie zmieniło się o 180 stopni.

➡️IKNW: Nie potrafiłeś jednak rozstać się ze sportem. Mimo traumatycznego przeżycia nadal jesteś aktywny fizycznie.
– Nie wyobrażam sobie życia bez sportu. Przed wypadkiem grałem w piłkę cztery-pięć razy w tygodniu. Później, gdy już się wyrehabilitowałem to zacząłem trenować Amp Futbol. Po jakimś roku treningów podjąłem decyzję o rezygnacji. Niestety moja druga noga również mocno ucierpiała przy wypadku i nie byłem w stanie grać na takim poziomie, jakim chciałem i od siebie oczekiwałem. Później kurs trenerski i Victoria Pilchowice, a od ponad trzech lat siatkówka na siedząco.

➡️IKNW: Jak już wspomniałeś o Amp Futbolu… W Ekstraklasie występowałeś w barwach Kuloodpornych Bielsko-Biała. Jak wspominasz ten okres?
– Amp Futbol był moim pierwszym sportem po wypadku i doceniam ten okres, ale nie będę ukrywał tego, że przez ograniczenia fizyczne ciężko mi było po prostu grać tak jakbym tego chciał. Było to dla mnie podwójnie trudne bo wcześniej grałem w piłkę i po wypadku głowa chciała, a ciało nie nadążało. Jeśli nie robisz czegoś na 100%, to nie rób tego wcale. Ja wychodzę z takiego założenia jeśli chodzi o sport, wiec zrezygnowałem.

➡️IKNW: Trenowałeś zespół Victorii Pilchowice. Jak zawodnicy reagowali na szkoleniowca, który nie posiada jednej kończyny?
– Większość zawodników mnie znała, byłem też przy drużynie jako kierownik zanim objąłem ją jako trener, więc można powiedzieć, że dla nikogo nie było to czymś szokującym. Na poziomie seniorskim trener nie musi pokazywać ćwiczeń, czy brać aktywnego udziału w zajęciach. Jeśli w dodatku masz w drużynie inteligentnych zawodników, to w ogóle nie ma żadnego problemu

➡️IKNW: Postawiłeś na inną dyscyplinę sportu jaką jest siatkówka na siedząco. Skąd pomysł?
– Zadzwonił do mnie kolega z Amp Futbolu, który również już nie grał, z informacją, że jest coś takiego jak siatkówka na siedząco i zaprosił na trening. Na początku byłem sceptycznie nastawiony. Pomyślałem sobie, że jakieś siedzenie na wózku czy na tyłku i odbijanie to chyba nie dla mnie. Dałem się jednak namówić i okazało się, że to nie żadne siedzenia i przebijanie piłki, a bardzo wymagający, szybki i trudny technicznie sport. Wkręciłem się na maksa.

➡️IKNW: Wiele osób nie zdaje sobie nawet sprawy z istnienia tej odmiany siatkówki. Jak wygląda typowa rozgrywka tej gry zespołowej?
– Medialnie nie jesteśmy jeszcze na takim poziomie, jakbyśmy chcieli, ale liczę, że to się zmieni. Gramy sześciu na sześciu jak w stojącej siatkówce. Boisko ma 6 metrów szerokości i 10 długości. Zasady są praktycznie takie same, z tą różnicą, że u Nas można blokować również zagrywkę.

➡️IKNW: Jesteś powoływany do kadry narodowej, a w zeszłym roku wraz z reprezentacją Polski wziąłeś udział w Mistrzostwach Świata. Spełniłeś swoje marzenie?
– Jeszcze nie. Mistrzostwa Świata to drugi największy turniej na jakim mogę zagrać. Marzeniem są Igrzyska Paraolimpijskie. Dodatkowo chciałbym zdobyć kiedyś medal dużej imprezy. Mamy na koncie wygraną w srebrnej lidze narodów, ale to nie ta sama ranga co Mistrzostwa Europy czy Świata. Pracujemy ciężko i wierzę, że kolejne lata przyniosą takie medale.

➡️IKNW: W przyszłym roku w Paryżu odbędą się Igrzyska Paraolimpijskie. Czy występ na nich w biało-czerwonych barwach to następny życiowy cel do zrealizowania?
– Muszę być obiektywny. Do Paryża będzie się bardzo ciężko zakwalifikować, ale Los Angeles za pięć lat? Oby!

➡️IKNW: Amp Futbol w ciągu kilku stał się bardzo popularny w naszym kraju. Myślisz, że siatkówką na siedząco będzie tak samo?
– Mam taką ogromną nadzieję. U nich jest trochę inaczej bo Amp Futbol jest pod patronatem Polskiego Związku Piłki Nożnej. Może gdybyśmy my trafili po skrzydła Polskiego Związku Piłki Siatkowej, ambasadorami zostali Wilfred León czy Bartosz Kurek, tak jak Robert Lewandowski, to i siatkówka na siedząco będzie bardziej popularna.

➡️IKNW: Możesz powiedzieć, że sport uratował Twoje życie?
– Zdecydowanie tak. Najpierw bycie wysportowanym i zahartowanym pomogło mnie i mojemu organizmowi w walce o przeżycie, później w rehabilitacji. Kolejne lata to już powrót do uprawiania sportu i przyznam, że gdyby nie on, to nie wiem czy radziłbym sobie tak dobrze z tym wszystkim.

➡️IKNW: Twoja historia to idealny przykład tego, że nigdy nie należy się poddawać.
– Nigdy nie lubiłem jakichś motywacyjnych oklepanych tekstów, bo one same w sobie nic nie zmieniają. Po prostu trzeba wstać z łóżka i zacząć działać. Nie każdy musi od razu góry przenosić. Małymi krokami do przodu. Polecam każdemu po wypadkach sport. I zapraszam do uprawiania siatkówki na siedząco. W naszej drużynie klubowej Paravolley Silesia może grać każdy. Mamy dwie ekipy pod katem poziomów zaawansowania, więc nie przejmuj się, że nie umiesz grać czy nigdy nie odbijałeś piłki. Wpadnij na trening!

➡️IKNW: Czym zajmujesz się, gdy nie grasz w siatkówkę? Masz jakieś hobby, które Cię pochłania całkowicie?
– Nie ma czasu żeby coś pochłonęło mnie całkowicie poza siatkówką, bo trenuje pięć-sześć razy w tygodniu razem z siłownią, która pozwala przygotować mi się odpowiednio motorycznie. Oczywiście staram się też robić coś innego. Uwielbiam podróże, dobre jedzenie i nie odpuszczę sobie meczu mojego ukochanego Realu Madryt.

➡️IKNW: Gdzie widzi siebie za parę lat Marcin Polak?
– Raczej staram się patrzeć krótkoterminowo i takie cele sobie wyznaczać, ale jeśli miałbym odpowiedzieć to chciałbym aby nadal w moim życiu były te wszystkie bliskie osoby, które mnie wspierają. Wtedy będę mógł nadal w spokoju trenować i poprawiać się. Chciałbym być lepszym zawodnikiem indywidualnie, co przełoży się na lepszy wynik drużynowy, czyli na udział w Igrzyskach. Tam siebie widzę w przyszłości.

Rozmawiał Ariel Wojdowski
Fot. Archiwum prywatne Marcina Polaka