Ciekawostki z ...InformacjeKraj

Kraj: “Nowa zasada Facebooka” nie istnieje – to kolejny łańcuszek

„Nowa zasada Facebooka” to kolejny krążący w mediach społecznościowych łańcuszek z informacją o wprowadzeniu nowego regulaminu przez platformę. Ma to umożliwiać koncernowi dowolne upublicznianie zdjęć czy wiadomości użytkowników bez ich zgody. Nieświadomi internauci publikują na swoich profilach oświadczenie, które rzekomo ma uniemożliwić platformie stosowanie tego procederu w stosunku do publikowanych przez nich treści. W rzeczywistości jest to internetowy łańcuszek, który krąży od lat i nie ma za wiele wspólnego z rzeczywistością.

Łańcuszek krąży na Facebooku w wersji polskiej od co najmniej 2017 roku. Przewijał się także w 2018 oraz 2019 roku. W 2020 widoczny był wzrost w publikowaniu omawianych postów, szczególnie w sierpniu i listopadzie. Również listopad 2021 roku okazał się miesiącem, w którym łańcuszek odzyskał swoją popularność. Przed kilkoma dniami powrócił po raz kolejny. Nie da się określić, ile osób udostępnia go nieświadomie, a ile robi to po to, by wprowadzić w błąd innych w ramach żartu. Nie ma jednak wątpliwości, że część użytkowników, zwłaszcza starszych, mogło uwierzyć w prawdziwość jego treści.

Omawiany łańcuszek jest jednym z wielu, które krążą od lat na Facebooku. Przykładem innego było oświadczenie o tym, że nasze dane udostępniane w serwisie są objęte prawami autorskimi. Krąży on do dzisiaj, a szczególną popularność zdobył w 2012 roku, kiedy był udostępniany nawet przez znane osoby. Nie powinno więc dziwić, że i w nowy łańcuszek uwierzyli niektórzy użytkownicy Facebooka.

Tak samo, jak wtedy, tak i teraz krążące informacje oparte są o fałszywe przesłanki. W regulaminie Facebooka nie znajdziemy zmian, które powielane są w alarmującym tonie w postach na platformie. Facebook nie może udostępniać naszych prywatnych wiadomości publicznie i nie posiada praw autorskich do umieszczanych przez nas treści. Omawiany łańcuszek ma na celu wzbudzić emocje w użytkowniku i spowodować, że bez głębszego zastanowienia przekaże go dalej.

Wszystkie treści tworzone przez użytkowników i publikowane na platformach społecznościowych (Facebook, Instagram, Twitter) należą do nich. Jednakże w trakcie rejestracji na Facebooku należy zaakceptować regulamin, w ramach którego udostępniamy serwisowi nasze treści na podstawie licencji.

Facebook traci licencję do naszych treści w momencie usunięcia ich z serwisu. Taka licencja jest konieczna, aby platforma mogła wyświetlać umieszczane przez nas treści, na przykład innym użytkownikom. Nie zmienia to jednak faktu, że w ten sposób platforma może również wykorzystywać naszą aktywność do reklam. Na przykład gdy „polubimy” post sponsorowany, może to spowodować wyświetlenie go naszym znajomym. Taki stan rzeczy akceptujemy, rejestrując się na platformie. Powielanie internetowych łańcuszków nie jest w stanie zmienić postanowień regulaminu.

Po raz kolejny mamy do czynienia z internetowym łańcuszkiem dotyczącym zasad użytkowania Facebooka. Podobnie jak wiele poprzednich, także i ten nie ma wiele wspólnego z prawdą. Wspomnianych zapisów nie znajdziemy w regulaminie serwisu, choć niektóre jego punkty odnoszą się do omawianych zagadnień. Rejestrując się na platformie, akceptujemy to, że przyznajemy jej licencję do udostępnianych przez nas treści. Wstawienie posta z łańcuszkiem nie jest w stanie tego zmienić. Należy jednak pamiętać o licznych wątpliwościach co do faktycznego bezpieczeństwa naszych danych na Facebooku.

Info: FakeNews.pl
Fot. Canva