Knurów: Remis na własne życzenie
MTS Knurów zakończył rundę jesienną III ligi kobiet poza podium. Podopieczne trenera Oskara Radkiewicza miały los w swoich nogach oraz rękach, ale zaledwie zremisowały w niedzielę z LKS Goczałkowice Zdrój 2:2 (2:0) tracąc prowadzenie w zaledwie 60 sekund.
Pierwsza część gry rozpoczęła się od ataków zespołu gospodarzy, ale próby Kryspin oraz Wołczyk były albo niecelne lub radziła sobie z nimi Pawlak. W 12 minucie spotkania Mandla zdecydowała się na rajd z piłką, wpadła w pole karne, ale po jej strzale futbolówka minęła bramkę Soczyńskiej. Następnie Ciepła mogła wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie, ale w sytuacji „sam na sam” z bramkarką gości górą była zawodniczka z Goczałkowic.
W 26 minucie MTS mógł cieszyć się z prowadzenie za sprawą Wołczyk, która ładnym strzałem ulokowała piłkę w siatce. Chwilę później ta sama piłkarka mogła drugi raz wpisać się na listę strzelczyń, lecz uderzenie z dystansu minęło prawy słupek Pawlak. Gospodynie udokumentowały swoją przewagę kolejnym trafieniem w 31 minucie gry, kiedy to Kryspin wykończyła ofensywną akcję swojego zespołu i wydawało się, że knurowska drużyna wywalczy komplet punktów na pożegnanie piłkarskiej jesieni.
Po przerwie kibice zobaczyli jednak inny MTS. Brakowało polotu i koncentracji w grze, co skrzętnie starały się wykorzystać piłkarki z Goczałkowic. W 62 minucie Piwowarczyk zdaniem sędziego nieprzepisowo powstrzymała w obrębie pola karnego Mandlę i arbiter wskazała na jedenastki metr. Do piłki podeszła Broża, ale jej intencje wyczuła Soczyńska broniąc pewnie rzut karny.
Niestety, siedem minut później w przeciągu 60 sekund zespół gości zadał dwa ciosy, które wyrównały stan meczu. Świeżo wprowadzona Leki dwukrotnie znalazła sposób na bramkarkę MTS-u i LKS Goczałkowice Zdrój uwierzył, że może z Knurowa wywieźć korzystny wynik.
Goście w dalszym ciągu atakowali chcąc wygrać niedzielne spotkanie. W 74 minucie gry Soczyńska wygrała rywalizację „oko w oko” z Brożą oraz obroniła dobitkę Leki. 120 sekund później bramkarka gospodarzy uratowała swój zespół przed porażką broniąc groźny strzał Mandli.
MTS Knurów kończył ten mecz w „dziesiątkę” po dwóch żółtych kartkach, które otrzymała Wołczyk. Zawodniczka knurowskiego klubu oba kartoniki zobaczyła w doliczonym czasie gry w odstępie kilku sekund. Pierwsze „żółtko” Wołczyk otrzymała za faul na przeciwniczce, a drugą za kwestionowanie decyzji arbitra.
Drużyna trenera Radkiewicza zakończył rundę jesienną z dorobkiem 13 punktów na koncie. MTS w ośmiu rozegranych spotkaniach czterokrotnie wygrywał, raz zremisował i trzykrotnie schodził z boiska pokonany.
MTS Knurów – LKS Goczałkowice Zdrój 2:2 (2:0)
⚽Bramki: Wołczyk 26′, Kryspin 31′ – Leki 69′, 70′
MTS: Soczyńska – Białas, Piwowarczyk, Zawadzka, Polk (85′ Czech) – Wołczyk, Niemczyk (81′ Frąckowiak), Kozielska, Mandrela, Kryspin – Ciepła (75′ Kluczniok).
Goczałkowice Zdrój: Pawlak – Szendrela (56′ Dziwak), Majka, Konior, Hanik – Waliczek (64′ Leki), Dzida, Dragon (73′ Niemiec), Broża, Kożdoń – Mandla.
🟨 Żółte kartki: Zawadzka, Wołczyk (MTS) – Dzida, Hanik (Goczałkowice Zdrój).
🟥 Czerwona kartka: Wołczyk (90′ za dwie żółte, MTS).