Czerwionka-LeszczynyInformacje

Czerwionka-Leszczyny: Leszczyńskie dzwony

Na podstawie źródeł historycznych można stwierdzić, że osada Leszczyny tworzyła się na przełomie XIII i XIV wieku. Niewiele później, zapewne tam gdzie obecnie jest nasz stary cmentarz, powstała najpierw kapliczka, a z czasem i kościółek /fot.1. Przeniesiony w 1981 roku do Palowic drewniany kościół powstawał na przełomie XVI i XVII wieku. Parafianie z Leszczyn oraz okolicznych osad dążyli do tego, by na kościelnej wieży znalazł się dzwon obwieszczający całej okolicy najważniejsze wydarzenia. Starania te zostały uwieńczone sukcesem w 1617 roku kiedy to w Ołomuńcu tamtejszy ludwisarz odlał dla Leszczyn dzwon o imieniu „Maria” /fot. 2/. Na dzwonie widnieją napisy w języku niemieckim „Słowo Boże trwa wieki. 1617. Adam Schraub odlał mnie”. Znajduje się też na nim płaski relief w postaci medalionu z Matką Boską Usypiającą/Karmiącą Bożego Syna /fot. 3/.

Niemal dwieście lat później, w 1816 roku, w Opawie Franz Stancke odlał drugi dzwon dla Leszczyn – „Święty Jerzy”. Obydwa dzwony spokojnie służyły okolicznym mieszkańcom do I Wojny Światowej, kiedy to jesienią 1917 roku miały być oddane i przetopione na cele zbrojeniowe. Uratował je gospodarz „ z za wody” /obecnie ul. Powstańców/ Franz Wallach, który w uzgodnieniu z zarządzającym Parafią ks. Józefem Komorkiem, zakopał je w dwóch różnych miejscach na swoich polach! Po zakończeniu działań wojennych wczesną wiosną 1919 roku dzwony odkopano i szczęśliwie wróciły na wieżę kościółka. Jednakże po dwudziestu latach wybuchła II Wojna Światowa i tu już nasze dzwony nie miały tyle szczęścia. W maju 1942 roku, jak tysiące innych w całej Europie, zostały zdjęte z wieży /fot.4/, zarekwirowane przez hitlerowców i przewiezione do Hamburga. Mieszkańcy Leszczyn przekonani byli, że zaginęły bezpowrotnie. Jednak nie do końca tak się stało!

Krzysztof Kluczniok – Prezes SPL „Dzwon”