GierałtowiceKultura i rozrywkaNewsy

Chudów: Strażacy na zamku w Chudowie

Strażacy na zamku w Chudowie.

Uspokajamy, nie o pożar na zamku w Chudowie chodzi a o atrakcje, które zgotowali  dzieciakom i ich rodzicom strażacy OSP Przyszowice. Zamek w Chudowie stał się ulubionym miejscem niedzielnego wypoczynku nie tylko mieszkańców Gminy Gierałtowice. Szczególnie upodobali sobie to miejsce  motocykliści z Knurowa, których spotkaliśmy, na krótko przed rozpoczęciem pokazów straży pożarnej. Dla miłośników motoryzacji plac przy zamkowy to uczta dla oka. Można do woli napatrzeć się na  nieziemsko piękne potwory nierzadko z sześcioma garami pod bakiem. Podziwiać i marzyć, więc uczta to także dla męskiej duszy.

Tym razem główną atrakcją byli jednak strażacy. Przed wozem bojowym ustawiała się kolejka najmłodszych gości. Chętnych do zajęcia miejsca kierowcy wozu strażackiego nie brakowało, można było także przymierzyć hełm bojowy lub czapkę. Roześmiane buzie mówiły same za siebie,  frajda jak się masz, będzie o czym opowiadać kolegom w szkole. Strażacy przygotowali dla dzieci i ich rodziców mnóstwo atrakcji. Najmłodsi mogli spróbować swoich sił w „strzelaniu” do celu strumieniem wody z prawdziwej sikawki, zaś rodziców zaproszono do konkursu sprawnościowego, w którym trzeba było wykazać się  sprawnością biegową, a także rozwijaniem węża strażackiego z montażem w biegu strażackiej prądownicy. – Oj nie było łatwo. Wszystko wygląda prosto z boku, czynności te jednak wcale nie są takie proste jakby się wydawało. Atrakcji cała fura, zabawa  przednia. Nagrody ufundowała „Oberża Czarny Koń” oraz główny organizator pan Bogusław Łożyński.

Gmina Gierałtowice ożyła wraz z nadejściem pierwszych promieni wiosennego słońca. Zamek Chudów  kwitnie życiem kulturalnym na całego, należy się naszemu staruszkowi. Tradycyjnie na ścieżkach wokół zamku spotkać można było wielu spacerowiczów i oczywiście  koniki bez których nikt sobie chyba nie może wyobrazić  otoczenia zamku.

Miłą z racji  pogodnej niedzieli niespodzianką była prezentacja działania armatki wodnej, dzięki której zafundowano gościom niezły prysznic. Strażacy jak widać nie tylko ratują nas od wszelkich kataklizmów, ale także potrafią doskonale bawić. Dowódca grupy, naczelnik  Marcin Fojcik tłumaczył, że  jednostka przyszowickiej OSP zdolna jest do działania w każdych warunkach, sprzęt którym dysponują, a także wyszkolenie strażaków, pozwala na ratowanie ludzi i mienia zarówno podczas pożarów jak powodzi, czy podtopień. W razie konieczności współdziałają z kolegami  zawodowych straży pożarnych. Nasi ludzie  są gotowi na każde wezwanie. 

 

materiał Tadeusza Puchałki