Ciekawostki z ...InformacjeKnurów

„Bo nie krzyczała” – ludzka znieczulica

„Bo nie krzyczała” – ludzka znieczulica

„Z perspektywy Katarzyny” / felieton /

Od kilku dni w naszym kraju sporo się dzieje. I to nie tylko za sprawą strajkujących rolników. W środę na przez Warszawę przeszedł Marsz Milczenia. Po tym, jak naga i zgwałcona Liza umierała na środku Warszawy społeczeństwo nie wytrzymało. To tylko jednostka, ale niestety temat dotyczy wielu z nas. Według statystyk co piąta kobieta była zgwałcona. Masz 10 koleżanek? Bądź pewien, że chociaż dwie z nich przeżyły tę traumę. Albo nie. Popełniły samobójstwo, bo nie miały się do kogo z tym zgłosić, z kim porozmawiać i nie potrafiły z tym żyć.

Według artykułu 197 Kodeksu Karnego, ustęp pierwszy „Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 15.” Jak jednak jest w praktyce? Problemem jest sito w postępowaniach policji i prokuratury, co skutkuje tym, że tylko niewielki odsetek przypadków związanych z przestępstwami seksualnymi trafia do sądów. W roku 2015, funkcjonariusze potwierdzili popełnienie przestępstwa w 23 procentach zgłoszeń, które trafiły na policję, zaś w 2016 roku wskaźnik ten wyniósł 25 procent. Tak więc co 4 sprawa zgłoszona na policję trafia na wokandę, a jak wiele kobiet nie zgłasza się na policję, to już zupełnie inny temat.

W roku 2016 policja rozpoczęła 2426 dochodzeń związanych z artykułem 197, który dotyczy zgwałcenia, jednak tylko 1383 z tych przypadków zostało potwierdzonych jako przestępstwa. Dlaczego sprawy dotyczące gwałtu mogą być trudne do udowodnienia? Na początku konieczne jest wykazanie, że sprawca użył przemocy, groźby lub podstępu wobec ofiary. Dodatkowo, uprzedzenia obecne w sądach i organach ścigania wobec przemocy seksualnej mogą wpływać na to, dlaczego wiele spraw kończy się łagodnymi karami. Przykładowo, orzeczenia Sądu Najwyższego z lat 70. pokazują, że nakłanianie kobiety do spożycia alkoholu nie jest uważane za podstęp, nawet jeśli sprawca miał zamiar doprowadzić do stosunku płciowego. Sądy wciąż odwołują się do takich precedensów, co świadczy o archaicznym podejściu do osób pokrzywdzonych.

Należy również zauważyć, że przemoc seksualna przeważnie ma miejsce w ramach relacji rodzinnych lub znajomości społecznych. Według badań przeprowadzonych przez Centrum Praw Kobiet, 83 procent ofiar zna swojego agresora. Przypadki, w których kobieta jest atakowana i gwałcona przez nieznanego jej mężczyznę, są zdarzeniami rzadkimi. Takie sprawy trafiają do sądu raz na kilka lat. Najczęstszymi przypadkami gwałtu są te, gdzie sprawcami są mężowie lub partnerzy. Kiedy mamy do czynienia z intymnymi relacjami, trudniej jest udowodnić winę. Co więcej, sędziowie podkreślają, że często zdarza się, że kobieta, która zgłosiła gwałt i jest już na zaawansowanym etapie postępowania, zmienia zdanie, obawiając się konsekwencji dla sprawcy, co prowadzi do prośby do sądu o nie wydawanie wyroku skazującego. W przypadkach, gdzie relacje rodzinne lub partnerskie są istotne, decydujące znaczenie ma stanowisko pokrzywdzonej i jej stosunek do oskarżonego. Chociaż przestępstwo gwałtu powinno być surowo karane, możliwe jest, że w takich przypadkach wyrok może być w zawieszeniu.

Kolejnym problemem jest brak widocznych ran na ciele. Powszechnie uważa się, że krzywda musi być widoczna. Jeśli kobieta się nie broniła, to najwidoczniej tego chciała. Jednak ktoś, kto tego nie przeżył nie może wiedzieć, jak bardzo taka sytuacja paraliżuje całe ciało. „Powinna powiedzieć: nie!” Powinna, ale nie miała siły. Paraliż ciała w trakcie gwałtu może być wynikiem skrajnego stresu lub traumy, która jest doświadczana przez ofiarę w momencie przemocy seksualnej. Mechanizm ten jest często związany z reakcją organizmu na silny strach i zagrożenie dla życia. Kiedy osoba znajduje się w sytuacji ekstremalnego zagrożenia, jej mózg może uruchomić mechanizm obronny znany jako reakcja „walki, ucieczki lub zamarznięcia”. W przypadku paraliżu ciała, organizm może wybierać reakcję zamarznięcia jako sposób na przetrwanie. No właśnie. A ile jest przypadków, że w momencie zagrożenia zamiast uciekać, człowiek stoi jak słup soli? Możemy to zobaczyć np. w filmach katastrofalnych. Nadchodzi wielka fala, wszyscy uciekają, a ten jeden gość stoi. Dokładnie z tego samego powodu kobieta nie potrafi się bronić.

Czy z tego samego powodu ludzie nie reagują na ludzką krzywdę? Być może. Paradoksalnie im więcej osób jest świadkiem zdarzenia, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że ktoś podejmie działanie. W procesie decyzyjnym, który często zachodzi nieświadomie, istnieje kilka kroków prowadzących do udzielenia pomocy. Osoba musi najpierw zauważyć wydarzenie, zinterpretować je jako nagłe zagrożenie, poczuć się odpowiedzialna za podjęcie działania, posiadać umiejętności w udzielaniu pomocy oraz ostatecznie zdecydować się na interwencję. Dopóki nie przejdzie przez wszystkie te etapy, nie udzieli pomocy.

W małych miastach i na wsiach ludzie są częściej skłonni do udzielania pomocy. Wychowanie w mniejszej społeczności kształtuje pozytywne nastawienie wobec innych, co sprawia, że ludzie są bardziej ufni i skłonni do altruizmu. Natomiast w dużych miastach często obserwuje się tendencję do braku zaufania do obcych, ponieważ ludzie są wychowywani w przekonaniu, że nie należy ufać osobom spoza swojego środowiska. Także pod presją konkretnych okoliczności nawet osoby o życzliwym i altruistycznym usposobieniu mogą zawieść w udzieleniu pomocy. Dlatego tak istotne jest, aby być świadomym wszystkich tych zjawisk społecznych, które mogą wpływać na ludzką obojętność. Zrozumienie, że podlegamy nieświadomie wpływom innych osób i czynnikom sytuacyjnym, może mieć wpływ na nasze reakcje i zachowanie. Trudno więc oceniać fakt, że Lizie nikt nie pomógł.

Sama nie przeżyłam aż takich ciężkich rzeczy, jakich doświadczyła Liza, ale też kiedyś mnie skrzywdzono. W biały dzień, w tramwaju pełnym ludzi, biedna 15-latka pozostała sama sobie. Oglądaliście serial Sex Education? Przypadek Aimee to sytuacja, która spotyka wiele dziewczyn. Czy kiedykolwiek miałam pretensję to współpodróżujących ze mną tego dnia? Nigdy. Bo wiem, jak te osoby mogły być sparaliżowane samą sytuacją. Dlatego to, że Lewica walczy o zmianę definicji gwałtu jest bardzo ważne. Bez tego sytuacja w Polsce się nie zmieni. Kobiety nie będą zgłaszać gwałtów, przez co sprawcy nadal będą czuć się bezkarni.

KOW
Fot. Canva