Zabrze: Zabrzanie odkrywali tajemnice Hotelu AdmiralsPalast
Mroczne wnętrza zamkniętego od lat Hotelu AdmiralsPalast, klimat rodem lat 30. XX wieku, tajemnicza śmierć i intryga kryminalna w duchu powieści Agathy Christie – to wszystko czekało na uczestników gry miejskiej. W ten nietypowy sposób w minioną sobotę Zabrze włączyło się w obchody Światowego Dnia Turystyki.
Akcja gry przeniosła uczestników do lat 30. XX wieku, gdy Zabrze nazywało się Hindenburg O.S. i należało do Niemiec. W świeżo upieczonym mieście, które prawa miejskie otrzymało ledwo osiem lat wcześniej, prężnie rozwijał się przemysł i handel. Obok siebie żyli tu mieszkańcy różnych narodowości i wyznań. Ci najlepiej sytuowani spotykali się w wolnym czasie w otwartym pod koniec lat 20. XX wieku hotelu AdmiralsPalast. Na pierwszym piętrze budynku działała Piwiarnia Bawarska. Na kolejnych dwóch poziomach mieściły się apartamenty z łazienkami oraz aparatami telefonicznymi na każdym piętrze. Na dachu był ogród amerykański z kręgiem tanecznym. Hotel nazywano w prasie drapaczem chmur.
Zadaniem graczy było rozwiązanie sprawy tajemniczej śmierci pewnego szantażysty. Znalezione przy nim materiały prowadzą do pracowników i gości hotelu AdmiralsPalast. Trwające w hotelu dochodzenie zniechęca gości do jego odwiedzania. Dlatego dyrektor hotelu zatrudnił do pomocy detektyw słynącą z nieomylności. By jak najszybciej rozwiązać sprawę detektyw potrzebuje asystentów i właśnie w tę rolę wcielili się uczestnicy gry.
Info: UM Zabrze
Fot. Paweł Janicki