Zabrze: „Cieszmy się chwilą!”
To słowa trenera Jana Urbana wypowiedziane na konferencji prasowej po zwycięskim pojedynku z Rakowem Częstochowa. I tak naprawdę odzwierciedlają one to, co się teraz dzieje. Górnik gra fajny futbol, wygrywa i pnie się w górę ligowej tabeli wbrew prognozom tzw. fachowców. Jak wysoko się uplasujemy na koniec rozgrywek? Zobaczymy 25 maja… A tymczasem cieszmy się chwilą i niech ta chwila trwa jak najdłużej!
ŁKS to historia polskiej piłki. Klub zarejestrowany w 1909 roku jest jednym z założycieli Ligi Polskiej, której inauguracja odbyła się trzeciego kwietnia 1927 roku meczem ŁKS – Turyści Łódź, wygranym przez „Biało-czerwono-białych” 2:0. Kiedy Górnik awansował do grona najlepszych w 1955 roku, łodzianie mieli za sobą już dziewiętnaście ligowych startów. Po raz pierwszy obie ekipy starły się ze sobą w czwartej kolejce sezonu 1956, w Łodzi. Co prawda wynik otworzyli piłkarze Górnika po celnym trafieniu Edwarda Jankowskiego już w piętnastej minucie pierwszej połowy, ale potem na boisku dominowali miejscowi, którzy wygrali 4:1.
Rewanżowe spotkanie przy Roosevelta także przyniosło zwycięstwo drużynie z Łodzi 2:0. Również dwie porażki zanotowali zabrzanie sezon później, dotkliwa była szczególnie ta doznana na własnym obiekcie – aż 1:5… Jednak to Górnik został wówczas mistrzem Polski a piłkarze ŁKS-u musieli zadowolić się „brązem”. Ale w lipcu, tym razem w finale rozgrywek o Puchar Polski rozgrywanym na stadionie w Łodzi, ŁKS ponownie był lepszy wygrywając 2:1. To był czas kiedy łodzianie dysponowali mocnym zespołem, nic dziwnego, że w 1958 roku obie ekipy były faworytami do tytułu. Pierwszy mecz w Łodzi znowu zakończył się porażką Górnika 1:4, a rewanż rozegrany na Stadionie Śląskim w ostatniej kolejce rozgrywek zakończył się wynikiem bezbramkowym, co przyniosło łodzianom pierwszy tytuł mistrzowski. Górnik zajął wtedy trzecią lokatę.
Pierwsze punkty dopiero w szóstym spotkaniu…. Ale potem było już zdecydowanie dużo lepiej. Górnik rósł w siłę, zdobywał kolejne trofea i poprawiał bilans bezpośrednich pojedynków. Od października 1962 roku aż do maja 1972 w piętnastu kolejnych meczach zabrzanie odnieśli aż 11 zwycięstw, czterokrotnie remisując. W tym m.in. w sierpniu 1964 roku pokonali ŁKS na jego boisku aż 6:2. Lata 1973-84 to w historii obu klubów okres bez sukcesów.
W Zabrzu z reguły wygrywał Górnik, w Łodzi lepszy był ŁKS. W połowie lat 80-tych zabrzański zespół ponownie rozdawał karty w lidze, czterokrotnie zdobywając mistrzostwo. I ponownie zanotował w meczach z łodzianami długą serię spotkań bez porażki. Pomiędzy czerwcem 1984 roku a majem 1990 w dziesięciu pojedynkach Górnicy ośmiokrotnie okazali się lepsi a tylko dwa razy rywalom udało się zremisować.
W sezonie 1997/98 ŁKS po raz drugi zdobył tytuł mistrzowski i właściwie od tego momentu zaczęły się kłopoty łodzian. Zespół trzykrotnie spadał z ligi a na powrót do ekstraklasy jego kibice czekali po kilka lat. Podobnie było z Górnikiem z tą jednak różnicą, że nasz zespół dwukrotnie po rocznym okresie banicji, awansował. W sezonie 2008/09 to właśnie ekipa z Łodzi wraz z Górnikiem doznała goryczy degradacji do I ligi. Choć Łodzianie na finiszu rozgrywek zameldowali się na siódmej pozycji, zostali przesunięci na ostatnie miejsce w tabeli w związku z nieotrzymaniem licencji na grę w Ekstraklasie w sezonie 2009/10.
Wiadomo było, że obaj spadkowicze będą mocnymi kandydatami do awansu. W rundzie jesiennej w Zabrzu padł remis 1:1. Na półmetku oba zespoły były w czołówce, choć z wyraźną przewagą prowadził inny zespół z Łodzi – Widzew. Na cztery kolejki przed metą Górnik grał w Łodzi z ŁKS-em. Zwycięstwo bardzo przybliżało zabrzan do awansu, z kolei porażka gospodarzy praktycznie zamykała im drogę do ekstraklasy. Pierwsza połowa meczu miała wyrównany przebieg. Dopiero w 41 minucie Tomasz Zahorski zdobył prowadzenie dla Górnika. Ale następne 45 minut nie pozostawiło złudzeń, kto jest lepszy. Dwa gole Adriana Świątka, który jeszcze jesienią grał w barwach ŁKS-u i jeden Pawła Strąka przy jedynym trafieniu gospodarzy byłego piłkarza Górnika – Piotra Madejskiego, sprawiło, że tylko cud mógłby pozbawić „trójkolorowych” awansu. A piłkarze z Łodzi piłkarze awansowali rok później.
Ostatni raz przez trzyletnią przerwą spowodowana absencją łodzian w gronie najlepszych zagraliśmy z ekipą ŁKS-u w sezonie 2019/20. W pierwszym spotkaniu na stadionie w Zabrzu padł remis 1:1, W meczu rewanżowym rozegranym po długiej nieplanowanej przerwie w rozgrywkach, nasz team pokonał na łódzkim obiekcie gospodarzy 1:0. Obydwa zespoły spotkały się w czerwcu w Łodzi po raz trzeci, bowiem wtedy obowiązywał system ESA – 37. „Trójkolorowi” ponownie okazali się lepsi, wygrywając 3:1.
W pierwszym spotkaniu obecnego sezonu rozpędzający się Górnik wręcz zdemolował gospodarzy tamtego meczu, aplikując Łodzianom aż pięć goli! A zdobyczą bramkowa podzielili się Michal Sipľak (42), Daisuke Yokota (65, 82), Kryspin Szcześniak (75), Damian Rasak (80).
Znamy już sędziów, którzy poprowadzą mecze 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Arbitrem domowego starcia Górnika Zabrze z ŁKS-em Łódź będzie Daniel Stefański z Bydgoszczy.
Początek spotkania zaplanowano na sobotę, 27 kwietnia o godzinie 15:00 na Arenie Zabrze imienia Ernesta Pohla. Bezpośrednią transmisję telewizyjną przeprowadzi stacja Canal+Sport 3.
Info: Górnik Zabrze SSA