Warszawa/Zabrze: Po Derbach czas na Klasyk!
Derbowy mecz z Ruchem po siedmiu latach przerwy nie przyniósł może wielkich piłkarskich emocji na boisku, ale za to atmosfera na trybunach była fantastyczna, a wygrana 1:0 wzbogaciła konto Górnika o bardzo ważne 3 punkty. Teraz nadszedł czas na klasyk. Pojedynkami Legii z Górnikiem żyła kiedyś cała futbolowa Polska. Dzisiaj to rywalizacja może nieco pokryta patyną, ale nadal budząca wielkie emocje.
To będzie już sto dwudzieste ósme spotkanie Górnika z Legią. Niejednokrotnie bezpośrednia rywalizacja klubów decydowała o mistrzowskim tytule. A wszystko rozpoczęło się w 1956 roku… Już w drugiej kolejce tamtego sezonu zagraliśmy z Legią na Łazienkowskiej. To był aktualny mistrz, posiadający bardzo mocny zespół, zresztą zbudowany na zawodnikach ze śląskich klubów wziętych „w kamasze”. Legia wygrała 3:1, a strzelcem jedynego gola dla Górnika był Henryk Czech. W rewanżu to nasz zespół był lepszy i wygrał 3:2. W następnym sezonie Górnik świetnie rozpoczął rozgrywki ligowe pokonując wojskowych 2:1 i w rezultacie po raz pierwszy zdobył mistrzowski tytuł, tym samym detronizując Legię.
Następne piętnaście lat to pasmo największych sukcesów naszego klubu. Pierwszy punkt w Zabrzu legioniści zdobyli dopiero w sezonie 1965/66 w jedenastym meczu obu rywali, remisując 1:1. W sezonie 1968/69 pomimo dwóch ligowych wygranych Górnika (2:0 i 2:1) mistrzem została Legia. Zaważył pojedynek Górnika z GKS-em. Stronniczo sędziujący arbiter nie uznał bramki dla Zabrzan, na boisku wywiązała się awantura i mecz został zweryfikowany jak walkower 0:3 dla Katowiczan.
Pasjonujący finisz miały rozgrywki w sezonie 1970/71. Górnik na półmetku miał 6 punktów straty do Legii. Jednak świetna wiosna zmieniła układ tabeli. W 23. kolejce Legia straciła komplet punktów, natomiast Górnik zgarnął całą pulę, a to oznaczało, że na trzy kolejki przed końcem rozgrywek oba zespoły miały po 33 punkty! Nikt nie miał wątpliwości, że mistrza piłkarska Polska pozna już w następnej kolejce. 16 czerwca przy Łazienkowskiej Legia podejmowała Górnika! Nasz zespół grając bez kontuzjowanego Lubańskiego zagrał koncertowo i wygrał 2:0, a postacią numer 1 był Jerzy Wilim – zdobywca obu goli.
Do roku 1973 oba zespoły rozegrały 36 spotkań. 21 razy wygrywał nasz zespół, a tylko 10 – Legia. Potem mecze Górnika z Legią nie były już kluczowe dla układu czołówki ligowej tabeli, ale dalej było to ważne wydarzenie w naszej lidze. W 1985 roku Górnik po 13 latach odzyskał mistrzowską koronę, wygrywając rozgrywki o 1 punkt przed Legią. Po remisie u siebie, wygrana 3:1 na Łazienkowskiej okazała się bezcenna. Następny sezon przyniósł Trójkolorowym kolejny tytuł, a druga ponownie była Legia. Co prawda Górnik przegrał na wyjeździe 1:4, aczkolwiek cała sportowa prasa podkreślała, że był to dość wyrównany mecz, po prostu miejscowi byli skuteczniejsi. Nie było już tak w rewanżu, kiedy przy komplecie publiczności Górnik wygrał 3:0, o klasę przewyższając przeciwników.
Do spektakularnego pojedynku doszło w sezonie 1993/94. W Zabrzu nasz zespół zwyciężył 2:1. O mistrzostwie ponownie miała zadecydować ostatnia kolejka, w której Górnik miał zagrać w stolicy z Legią. Zwycięstwo dawało Zabrzanom tytuł. Od początku świetnie grał Bałuszyński, ale arbiter czuwał i w 40. minucie „Balu” otrzymał czerwoną kartkę. Jednak minutę później po kontrze Marek Szemoński strzelił na 1:0 i do przerwy to Górnik był mistrzem. W 52. minucie czerwoną kartkę otrzymał Grzegorz Dziuk i trzeba było grać w dziewiątkę. W 71. minucie cały stadion oszalał – Legia wyrównała. Jednak piłkarze Górnika walczyli z wielką determinacją i dążyli do strzelenia zwycięskiej bramki. Ale tego dnia głównym aktorem spotkania był po raz ostatni sędziujący w lidze sędzia Redziński. Od 78. minuty przyszło Górnikowi grać w ósemkę. Kolejną czerwień ujrzał Jacek Grembocki. Wynik do końca nie uległ zmianie.
Być może to właśnie ten mecz i fakt, że wtedy nie zdobyliśmy tytułu, zadecydował, że nadszedł ciężki okres dla naszego klubu. Górnik dysponował wówczas bardzo mocnym zespołem w którym występowało sześciu „srebrnych” olimpijczyków z Barcelony. Zespołem na miarę awansu do Ligi Mistrzów…
Ostatnie dwadzieścia pięć lat były dla Legii zdecydowanie „tłustym” okresem, natomiast nasz klub zmagał się z dużymi problemami, stąd bilans spotkań z teamem z Łazienkowskiej przechylił się na stronę rywali. Dopiero we wrześniu 2020 roku udało się naszym graczom po raz pierwszy od dwudziestu dwóch lat zwyciężyć w Warszawie. Właściwie dopiero od sezonu 2019/20 rywalizacja przebiega remisowo, raz wygrywa Górnik, raz Legia.
Wielkich emocji dostarczyło spotkanie rozegrane w sierpniu 2022 roku. Górnik prowadził 2:0 po golach Erika Janžy i Lukasa Podolskiego zdobytych w pierwszej połowie w ciągu zaledwie dwóch minut. Na drugą połowę nasz zespół wyszedł wyraźnie rozkojarzony i w 53. minucie było już 2:2. Po tych golach rozgorzała walka na całego, ponieważ oba zespoły chciały zgarnąć pełna pulę. W 91. minucie trybuny eksplodowały, bowiem Krzysztof Kubica umieścił piłkę w siatce! Ale arbiter dopatrzył się pozycji spalonej. Kiedy pięć minut później w ostatniej akcji tego meczu Kubica ponownie pokonał bramkarza Legii, wiadomo było, że trzy punkty zostaną w Zabrzu.
Ciekawie było w ostatnim sezonie. Pierwszy mecz z Legią rozegrany w sierpniu w stolicy przyniósł niemałe emocje. Od początku dominował nasz zespół, prezentując wyższość w każdym elemencie gry. Zdecydowanie zdominował „wojskowych” czego efektem były dwa gole. W 26. minucie do bramki rywali trafił Aleksander Paluszek a w 55. minucie rezultat podwyższył Piotr Krawczyk. Kiedy mecz dobiegał końca i wydawało się, że nic nie jest w stanie odebrać naszym graczom zwycięstwa, legioniści egzekwowali rzut różny. Oczywiście w takich sytuacjach w obrębie pola karnego piłkarze walczą o pozycję i do właśnie do tej walki obiekcje miał arbiter, który bardzo długo dokonywał wideoweryfikacji i w finale tego zdarzenia uznał że Jensen faulował Jędrzejczyka…
Sytuacja była bardzo kontrowersyjna i zakończyła się przyznaniem gospodarzom „jedenastki”, a nasz stoper został ukarany żółtą kartką. Zrobiło się 2:1. W 88. minucie Jensen faulował, tym razem bezsprzecznie, otrzymał „żółtko” po raz drugi i musiał opuścić plac gry. To zdezorganizowało szyki obronne Górnika i na 3 minuty przed końcowym gwizdkiem miejscowi zdołali wyrównać. W spotkaniu rewanżowym Trójkolorowi będący niestety w kryzysie ulegli wojskowym 0:1, a jedyny gol w tej rywalizacji padł pod koniec pierwszej połowy meczu.
Sędzią głównym niedzielnego spotkania Trójkolorowych będzie Szymon Marciniak. Jego asystentami będą Paweł Sokolnicki oraz Krzysztof Nejman. Sędzią technicznym będzie Łukasz Karski. Za działanie wozu VAR odpowiedzialni będą z kolei Tomasz Musiał i Marek Arys.
Początek spotkania Legia – Górnik zaplanowano na godzinę 17:30. Telewizyjną transmisję „na żywo” przeprowadzi stacja CANAL+ Sport.
Mecze Górnik – Legia w liczbach:
– w Zabrzu: 65 meczów, 30 wygranych Górnika, 15 remisów, 20 porażek. Bramki: 109:89
– w Warszawie: 66 meczów, 14 wygranych Górnika, 15 remisów, 37 porażek. Bramki: 63:112
Razem: 131 spotkań, 44 zwycięstwa Górnika, 30 remisów, 57 porażek. Bramki: 172:201
Najwięcej trafień dla Górnika uzyskali:
– Pohl, Lubański – po 11, Urban – 9, Wilczek, Lentner, Szarmach – po 7, Musiałek -6
– Najwięcej goli w jednym meczu zdobył Ernest Pohl – 4 (5:1 w 1961 r.)
Info: Górnik Zabrze SSA
Fot. Dariusz Hermiersz