Uważajcie na barszcz Sosnowskiego
Uważajcie na barszcz Sosnowskiego, możecie się na niego natknąć również w Knurowie.
Zdjęcia barszczu Sosnowskiego nadesłał Nam Jacek, zrobione zostały w okolicach cmentarza przy ulicy 1 Maja.
Potencjalnie śmiertelnie groźny barszcz Sosnowskiego nie jest rośliną, która rosła w Polsce od zawsze. Trafiła tu w wyniku radzieckich eksperymentów. Miała być uprawiana jako roślina pastewna dla zwierząt. Teraz, choć ludzie już jej nie chcą, to rozprzestrzenia się sama. I może zabić.
Mieszkanka Jeleniej Góry zetknęła się z barszczem Sosnowskiego kilka dni temu podczas prac w ogrodzie. Poparzyła się sokiem zawartym w liściach i łodydze rośliny. Do szpitala zgłosiła się po kilku dniach, gdy rany nie chciały się goić a wręcz się pogarszały.
Niestety doprowadziło ją to wszystko do zgonu.
Nie trzeba rośliny dotykać, bowiem może poparzyć samymi oparami, które wydostają się z niej w gorące dni. Początkowo toksyny zostawiają niewielkie ślady podobne do oparzenia pokrzywy. Jednak po wystawieniu na słońce szybko przeradzają się one w ciężkie oparzenia drugiego i trzeciego stopnia. Niebezpiecznie związki są bowiem aktywowane przez promiennie UV.
Zwalczanie barszczu Sosnowskiego jest jednak zadaniem syzyfowym. Roślina ta świetnie ma się w polskim klimacie i zwiększa zasięg swojego występowania, choć jeszcze pół wieku temu praktycznie jej w Polsce nie było.
Najlepsze efekty przynosi zwalczanie chemiczne.