Region: O włos od tragedii na Drogowej Trasie Średnicowej
W poniedziałek na chorzowskim odcinku Drogowej Trasy Średnicowej doszło do serii niebezpiecznych zdarzeń. 75-letni mieszkaniec Chorzowa wjechał pod prąd, stwarzając ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Kierowcy musieli gwałtownie zmieniać pasy, aby uniknąć zderzenia. Dzięki nagraniom z kamer i zgłoszeniom świadków policja szybko ustaliła sprawcę, który dziś rano usłyszał konsekwencje swojego błędu.
Do komendy w Chorzowie pierwsze zgłoszenie wpłynęło o godzinie 13:15. Chwilę później kolejne osoby informowały o osobowym Renault Twingo, które poruszało się w przeciwnym kierunku do obowiązującego ruchu. Zaalarmowany dyżurny natychmiast wysłał na miejsce patrol i przekazał informację do sąsiednich jednostek. Funkcjonariusze nie natrafili jednak na podejrzany pojazd. Pomocne okazały się nagrania z wideorejestratora jednego ze świadków oraz monitoring Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów. Materiał dowodowy nie pozostawiał wątpliwości – kierowca zignorował znak nakazu jazdy na wprost, po czym wjechał pod prąd, zmuszając innych uczestników ruchu do gwałtownych manewrów.
Policjanci szybko ustalili, że auto miało trzech właścicieli, ale w momencie zdarzenia za kierownicą siedział 75-letni mieszkaniec Chorzowa. Mężczyzna nie uchylał się od odpowiedzialności, przyznał się do winy i tłumaczył swoje zachowanie stresem oraz problemami zdrowotnymi. Twierdził, że pomylił zjazdy, a kiedy zorientował się, że jedzie w złym kierunku, wpadł w panikę i nie wiedział, jak się zachować.
Chorzowscy funkcjonariusze zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy, a sprawa trafiła do sądu. 75-latek dobrowolnie poddał się karze, jednak to sąd zdecyduje o jej wymiarze. Za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym grozi mu grzywna w wysokości nawet 30 tys. zł, a także zakaz prowadzenia pojazdów. Na szczęście tym razem nikomu nic się nie stało, jednak cała sytuacja mogła skończyć się tragicznie.
Info: Policja Śląska