InformacjeRegion

Region: Katastrofa ekologiczna na Dzierżnie Dużym

Kryzys ekologiczny w zbiorniku Dzierżno Duże wciąż trwa, a sytuacja pozostaje poważna na tyle, że wędkarze mówią wprost – to nie kryzys, to katastrofa.

Do wczoraj z jeziora wyłowiono ponad 105 ton martwych ryb, co wskazuje na skalę dramatu. W minioną niedzielę, minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, wraz z wojewodą śląskim Markiem Wójcikiem, spotkała się na miejscu z przedstawicielami służb. Podczas odprawy, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach, Marcin Jarzyński, przedstawił działania Wód Polskich w tej kryzysowej sytuacji. Na konferencji prasowej omówiono zarówno dynamiczny rozwój wydarzeń, jak i trudne warunki meteorologiczne, które wpływają na sytuację.

Minister Hennig-Kloska ogłosiła także plany inwestycyjne, w tym budowę urządzeń do odsalania wód odprowadzanych przez kopalnie. Podjęto również temat trwającego eksperymentu z użyciem perhydrolu na rzece Kłodnicy, który prowadzi Instytut Ochrony Środowiska we współpracy z Generalną Dyrekcją Ochrony Środowiska.

W mediach społecznościowych minister Hennig-Kloska zapewniła, że choć sytuacja jest trudna, pozostaje pod kontrolą. Tymczasem wiele osób, w tym wędkarze, wyraża swoje obawy i frustrację, sugerując, że mogło dojść do celowego zatrucia zbiornika. Istnieją też hipotezy, że przyczyną masowej śmierci ryb może być zbyt wysokie nasycenie wody tlenem, spowodowane zakwitem fitoplanktonu. Zjawisko to mogłoby prowadzić do odgazowywania, co blokuje naczynia krwionośne ryb, powodując ich śmierć.

Jak twierdzi dr inż. Łukasz Weber – specjalista ds. inżynierii środowiska – przyczyną pierwotną jest jakość wody kierowanej do zbiornika, napływ soli z wodami pochodzącymi z odwadniania kopalń, ale też biogenów. Wszystko to powoduje, że tworzą się tam warunki idealne dla rozwoju złotej algi, która przez długi czas nie dawała o sobie znać. Jezioro broniło się bardzo długo, biorąc pod uwagę to jaka woda dopływa do tego zbiornika oraz fakt, że przez groblę w zasadzie płynie Kanał Gliwicki, który momentami w tym punkcie był mocno zakwitnięty Prymnesium parvum złotej algi.

Na miejscu cały czas pracują służby, w tym Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, Państwowa Straż Rybacka, Straż Pożarna, Wojska Obrony Terytorialnej oraz Polski Związek Wędkarski, które intensywnie zajmują się oczyszczaniem jeziora. Jak informują wędkarze, wielce prawdopodobne jest, że na dnie zbiornika wciąż zalega wiele martwych ryb, które jeszcze nie zostały wyłowione, co dodatkowo komplikuje działania służb.

Eksperci wyrażają obawy, że odbudowa ekosystemu w zbiorniku Dzierżno Duże może zająć wiele lat, jeśli w ogóle będzie to możliwe.

Fot. Radosław Czapla