PILCHOWICKI BABSKI COMBER 2018 okiem Tadeusza Puchałki
Działo się na Damrota 5, 12 lutego – oj się działo:
Baby salę przystroiły, chłopów wygoniły i same sobie zrobiły zabawę że hej. Andrzej Szulc majster od muzyki grał szlagry współczesne, lecz nie zabrakło także tych z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, bowiem tegoroczny Comber w Pilchowicach stał pod znakiem pamiętnych czasów kwitnącego socjalizmu, czego dowodem były balowe kreacje pań, a także niezapomniany koncert „pilchowickiej Karin Stanek”, zaś utwór „Chłopiec z gitarą”, co zostało zarejestrowane w materiale zdjęciowym, przebił wiele atrakcji tego wieczoru.. Poprzebierały się panie tak, że która jest która, rozpoznać było trudno. Karnawałową zabawę otwarła pani prezes Anna Surdel, zaś w klimat wieczoru wprowadziła gości Bernadeta Suliga.
Comber tym razem do Pilchowic na motocyklu przyjechał, do której to marki wzdycha niejeden dzisiejszy kolekcjoner (Właścicielem pięknej WFM-ki – na chodzie jest mieszkaniec Pilchowic pan Lucjan Suliga). Tegoroczny bohater poniedziałkowej zabawy reprezentował władzę szerzącą niepokój wśród kierowców zarówno w PRL – u jak i dzisiaj. Oficer drogówki chwilami wydawał się być jakby nieco rozkojarzony i jakby nie kumał do końca o co w tym wszystkim się rozchodzi. Powodzenie u pań, które pewnie go zaskoczyło doprowadziło Combra do zwiotczenia mięśni nóg, co wyraźnie widać na materiale dowodowym.
Ton imprezie nadawała pani Anna:
Dostało się chłopom pod ich nieobecność na tej babskiej zabawie. Prawdy o nas nasłuchać się trzeba było w rozlicznych skeczach i anegdotach wypowiadanych przez panią prezes. Wszystko to ubrane w żarty, pozbawione było złośliwości, choć przyznać trzeba, że wiele prawdy w tych babskich psikusach na chłopskie tematy było. Męskie towarzystwo na tego rodzaju imprezach nie jest mile widziane, jeżeli zaś z jakichś powodów takowe się pojawi, płeć brzydsza bardzo powinna uważać na swoje zachowanie, szczególnie w pilchowickiej społeczności, bowiem pomysłowych pań tam nie brakuje.
Zabawa i tańce przerywane były rozlicznymi atrakcjami w postaci konkursów. Pierwsze miejsce w kategorii sałatek przygotowanych na bazie tylko naszych rodzimych produktów zdobyła „Sałatka na r………….e” Przekąska raczej dla gości 18+ informowała pomysłodawczyni. Potrawa zapewnia 100% skuteczność, informowała dalej, ostrożnie stosować można u pacjentów w każdym wieku, (a dalej jak w każdej telewizyjnej reklamie).. Zdobywczyni pierwszego miejsca tegoż kulinarnego pomysłu otrzymała album „Restauracje II Rzeczpospolitej”.
Kolejnym zadaniem konkursowym było w możliwie krótkim czasie wyreżyserowanie krótkiej scenki rodzajowej będącej niejako wizytówką miejscowości. Jak należy się domyślać nie mogło w tych tematach zabraknąć słynnego pilchowickiego szpitala, a więc także fachowej opieki medycznej – tematy te po burzliwych obradach komisji sędziowskiej zdobyły miejsce drugie i trzecie. Temat pilchowickiego parku i krótka scenka miłosna, zakończona jak należało się domyślać „pełnym sukcesem” zdobyła miejsce pierwsze. Decyzją jury, o wyborze miejsca na pudle zdecydowała tym razem publiczność nagradzając poszczególne tematy oklaskami.
Należy dodać, że panie występujące w tychże przedstawieniach, zostały nagrodzone cennymi nagrodami w postaci Expresu tym razem nie do kawy a czytania, desko rolki, oraz wieloma niemniej cennymi upominkami, zaś wykonawczynie miłosnej scenki rodzajowej otrzymały albumy polskich plenerów filmowych.
Odrobina historii:
Przypomnijmy, że Comber nie jest typowo Śląskim zwyczajem. Babski Comber w Krakowie znany jest od 1600 roku. Organizatorami tej suto zakrapianej alkoholem imprezy, miały być krakowskie przekupki. Poprzebierane w zabawne stroje już na lekkim rauszu panie, o świcie wkraczały na krakowski rynek, siejąc popłoch wśród męskiej społeczności. Na czele pochodu niosły słomianą kukłę, która symbolizować miała oczywiście chłopa. Znęcano się nad owym słomianym nieszczęśnikiem, aż pozostały po nim tylko podarte łachy. Mężczyzna napotkany na mieście zmuszany był do wykupu. Od tych młodszych i urodziwszych wymagały panie buziaka, zaś starych, i niezbyt obdarzonych urodą, a także mniej zamożnych zakuwano w dyby, smagano biczem, wiązano powrozami, innymi słowy dawano upust kobiecej wyobraźni na wszelkie możliwe sposoby.
Po kilku godzinach znęcania się nad mężczyznami, nadszedł czas wesołej zabawy, jak należy przypuszczać także z udziałem tej brzydszej części mieszkańców Krakowa. Jak owe zabawy wyglądały kroniki milczą…
Na Damrota 5 obyło się bez tortur, zaś raczono się trunkami o niskiej zawartości alkoholu, co nie przeszkadzało w tańcach, żartach i przedniej zabawie, której tradycyjnie organizatorami było Stowarzyszenie Pilchowiczanie Pilchowiczanom, Sołtys i Rada Sołecka, której członkowie byli także fundatorami nagród.
materiał przygotował: Tadeusz Puchałka