Pilchowice: Szalony mecz w Stanicy
MECZYCHO
Co to był za mecz…. Było wszystko: grad goli, rzut karny, czerwona kartka i dużo by jeszcze wymieniać
Pierwsza połowa:
Po trzech szybkich gongach od przeciwnika przegrywamy 0:3, przed przerwą bo bramkach Dawida Przybilli i Patryka Słabonia
dochodzimy na 2:3. Zmotywowani strzeleniem goli do szatni wychodzimy na drugą połowę z zamiarem dalszego gonienia wyniku, tak jednak się nie staje… Deja Vu z pierwszej połowy, dwa gongi i mamy 2:5, jednak my zawsze walczymy do końca dochodzimy na 5:5 po bramkach Kamila Mucharskiego (bomba z wolnego
), Krzysztofa Wesołego (pierwsza bramka w karierze z głowy
) oraz Kacpra Węgrzyna.
Mało? Proszę bardzo:
Kontra przeciwnika po jednej z naszych akcji i tak oto goście wychodzą na prowadzenie (5:6).
Do końca kilka minut, zamieszanie w polu karnym, do piłki dopada Kacper Imiołek i ładuje swoją debiutancką bramkę dla Orła na wagę remisu
W końcówce nasze serca zadrżały jeszcze mocniej, ponieważ sędzia po akcji gości wskazuje na wapno, na szczęście zawodnik Carbo myli się i uderza w poprzeczkę
Kto nie był tego dnia na Sportowej, niech żałuje
Takie mecze nie zdarzają się na codzień
Bramki:
Przybilla (as. Węgrzyn)
Słaboń (as. Przybilla)
Mucharski
Wesoły (as. Mucharski)
Węgrzyn (as. Wesoły)
Imiołek (as. Węgrzyn)
Dziękujemy drużynie KS Carbo Gliwice za wspólne widowisko i życzymy powodzenia w kolejnych meczach
Info: LKS Orzeł Stanica