Okiem zwykłego mieszkańca / felieton Ariela /
Nastał czerwiec czyli miesiąc, który obfituje w sporą ilość wydarzeń kulturalnych. Bardzo lubię ten okres, ponieważ to właśnie wtedy będziemy świętować urodziny miasta i z tej okazji na terenie Knurowa odbędzie się kilka imprez towarzyszących. Jedne bardziej, a drugie mniej wpisują się w moje gusta, ale podchodzę do sprawy zdroworozsądkowo – jeśli coś mnie nie interesuje, to po prostu na dane wydarzenie nie idę i nie torpeduję akcji buntując przy okazji za pomocą komentarzy czy szyderczych opinii potencjalnych uczestników.
Czerwiec rozpoczęliśmy z wysokiego „C”, a to za sprawą festynu z okazji Dnia Dziecka w parku przy ulicy Ogana. Byłem bardzo mocno zaciekawiony jak zostanie zrealizowany ten projekt z zeszłorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego i mogę powiedzieć, że jestem pozytywnie zaskoczony. Przez chwilę nawet żałowałem, że już nie jestem dzieckiem, bo sam bym z wielu atrakcji zapewne skorzystał. Rzecz jasna były pewne niedociągnięcia organizacyjne zwłaszcza, gdy rodzic musiał czekać przez blisko godzinę, aby jego pociecha mogła skorzystać np. z darmowych dmuchańców, ale takich rzeczy nie da się uniknąć. Zainteresowanie było spore, a wiele stanowisk przeżywało prawdziwe oblężenie. Ucieszył mnie fakt, że z „Pirackiej Przygody” – bo pod takim szyldem odbyła się ta impreza dla najmłodszych – skorzystali nie tylko mieszkańcy naszego miasta, ale zauważyłem także rodziny z Gliwic, które postanowiły spędzić ten dzień w Knurowie. Wiecie dlaczego? Z bardzo prostej przyczyny: w tym dniu akurat u naszego większego sąsiada nie zorganizowano festynu z okazji Dnia Dziecka.
Urzekł mnie jeden obrazek z tego wydarzenia, a w zasadzie miał on miejsce kilkanaście minut po jego zakończeniu. Muzyka przestała płynąć z głośników, a część punktów zdążyła się już spakować, ponieważ zakończyły swoją pracę. Niektórzy rodzice wraz ze swoimi dziećmi nie poszli od razu do domu z myślą, że jutro jest przecież kolejny dzień roboczy/szkolny i należy wrócić do rzeczywistości. Wręcz przeciwnie! Rozłożyli kocyki na trawie i kontynuowali wspólną zabawę ze swoimi pociechami korzystając ze świetnej pogody, która idealnie wpasowała się tego dnia do całej imprezy.
Pisząc ten felieton przeglądam kalendarz wydarzeń opublikowany przez Centrum Kultury. Przed nami „ArtFest” czyli festiwal sztuki, którego celem jest zaprezentowanie dorobku artystycznego wszystkich możliwych grup i osób, mieszkańców Knurowa działających w obszarze kultury. Do tego odbędzie się finał „Knurowiska”, a po nim swój koncert zagra Jakub Skorupa, który został uznany Odkryciem Empiku 2022 oraz był nominowany do nagrody muzycznej „Fryderyk”. Następnie wraz z rozpoczęciem wakacji odbędą się Dni Knurowa, podczas których wystąpią Tabu, C-BooL, Viki Gabor oraz Kayah.
Urodziny miasta zbiegną się z obchodami jubileuszu 100-lecia Concordii Knurów. Na to wyjątkowe wydarzenie swój przyjazd zapowiedzieli między innymi byli piłkarze i trenerzy naszego klubu więc dla wielu sympatyków piłki nożnej będzie to okazja do wspomnień oraz wykonania fotografii ze swoimi idolami z przeszłości. Nie zabraknie rzecz jasna najbardziej znanego wychowanka Concordii czyli Jerzego Dudka, a do tego do Knurowa zawita także czternastokrotny Mistrz Polski czyli Górnik Zabrze z Janem Urbanem i Lukasem Podolskim na czele.
Nie wymieniłem wszystkich imprez, które zostaną zorganizowane w czerwcu na terenie naszego miasta. Jest tego sporo i myślę, że każdy spokojnie znajdzie coś dla siebie. Wiadomo, że znajdzie się kilku malkontentów, którzy uparcie będą twierdzić, że w Knurowie nic się nie dzieje. Nie mam zamiaru na siłę ich przekonywać, że są w błędzie, bo są gusta i guściki. Ja na przykład nie jestem fanem śląskich szlagierów, ale rozumiem, że takie festyny także muszą się odbywać, bo w mieście nadal jest sporo fanów tego rodzaju muzyki. To też jest pewien element naszej kultury, którą należy pielęgnować.
W każdym razie czeka nas intensywny miesiąc. Nie wiem czy będzie „ogień”, ale zapewne będzie się działo. I niech się dzieje, bo oprócz chleba potrzebujemy także igrzysk czyli trochę rozrywki, a to czy oferta kulturalna przypasuje mieszkańcom, to już ciężko przewidzieć…
To był felieton „Okiem zwykłego mieszkańca”. Bo jestem zwykłym mieszkańcem Knurowa.
Pozdrawiam, Ariel Wojdowski
Fot. Agnieszka Łyko