Nie reagujesz –akceptujesz: „pijana Walentynka”
Wczorajsze walentynki były dla wielu osób okazją do świętowania i… spożywania alkoholu. Niektórzy po tak spędzonym czasie zdecydowali się wsiąść za kierownicę. W jednym przypadku świadek szybko zareagowała i powiadomiła straż miejską, a ta –policję.
Sytuacja miała miejsce około godziny 18.00 przy ul. Radiowej. Podczas spaceru pewna mieszkanka Gliwic spostrzegła, jak jej się wydawało, dziecko kierujące oplem astrą. Samochód wjechał na ul. Radiową mimo zakazu, zaparkował, a „dziecko” opuściło głowę na kierownicę i nie wychodziło z pojazdu. Zaniepokojona kobieta szybko powiadomiła straż miejską. Funkcjonariusze tej służby natychmiast przyjechali i… poczuli woń alkoholu. Powiadomiono policję. Okazało się, że w samochodzie znajdowała się kompletnie pijana 30-letnia kobieta. Na głowie miała kolorową, świecącą dziecięcą czapeczkę z misiem. Badania alkomatem wykazały 2,5 promila alkoholu. Policjanci sprawdzają teraz, czy kierująca nie spowodowała wcześniej kolizji na Mickiewicza. Uszkodzenia przodu opla pasowały bowiem do tych z uderzonego auta, parkującego na wskazanej ulicy.
Także wczoraj, w czasie rutynowych kontroli, wpadli dwaj pijani kierujący z Knurowa i jedna z Gliwic. W Knurowie, na ul. Zwycięstwa i Rybnickiej, zatrzymano mężczyzn w wieku 30 i 39 lat. Mieli we krwi odpowiednio 0,8 i 0,6 promili alkoholu. W Gliwicach na, nomen omen, Piwnej zatrzymano z kolei skodę fabię, którą kierowała 47-latka. Kobieta „wydmuchała” 0,7 promila.
Wszystkie te osoby czekają na procesy karne i wyroki. Oprócz wysokich kar grzywny i utraty uprawnień do kierowania grozi im do 2 lat pozbawienia wolności.
info: KMP Gliwice
foto: internet