/ Lokalne ciekawostki – rozmowa z Wiktorią Oleś /
Ruiny renesansowego zamku w Chudowie co roku przyciągają mieszkańców pobliskich wsi i miast, a to za sprawą średniowiecznego jarmarku, gdzie każdy z nas można cofnąć się w czasie. Poza kramami średniowiecznych kupców pod zamkiem można spotkać rycerzy, giermków i szlachetne panie. Nie brakuje bitew i turniejów oraz muzyków grających na dawnych instrumentach. Odwiedzający mogą także zobaczyć inspirowane średniowieczem zabawy plebejskie.
Dużą popularnością cieszą się turnieje rycerskie, gdzie uczestnicy prezentują pokaz bitew w strojach z XIV i XV wieku. Rekonstrukcja to jednak nie wszystko – od dekady odbywają się mistrzostwa świata w sportowych walkach rycerskich. Jest to dość młoda dyscyplina sportu, która prężnie się rozwija. W pobliskim Orzeszu kilka lat temu powstała specjalna sekcja w klubie „Niepokorni”, gdzie adepci sztuki rycerskiej rozwijają swoje umiejętności i startują w różnych turniejach i zawodach rangi mistrzostw Polski czy na arenie międzynarodowej.
Zapraszamy na rozmowę z Wiktorią Oleś, Mistrzynią Świata i Europy w Walkach Mieczem Sportowym, która między innymi przybliży naszym Czytelnikom ideę tego sportu oraz opowie o tym, jakie korzyści przyniosła jej pasja rycerska.
IKNW: Na wstępie poproszę Cię o przedstawienie swojej osoby naszym Czytelnikom.
Wiktoria Oleś – członkini klubu Niepokorni Orzesze, a dokładniej sekcji walk mieczem sportowym, od tego roku prezydentka Soft Armored Fighting European Federation (SAFE Federation), Mistrzyni Świata i Europy w Walkach Mieczem Sportowym, prywatnie studentka filologii rosyjskiej i pedagogiki.
IKNW: Skąd wziął się pomysł na nietypowe hobby jakim jest rycerstwo?
– Temat rycerstwa pojawił się w naszym mieście wraz z przeprowadzką do mojego miasta przedstawicieli Rycerskiej Kadry Polski. Oni wprowadzili mojego tatę w temat walk dla dorosłych. Z czasem pojawił się pomysł otwarcia pierwszej szkółki rycerskiej dla dzieci. Walki mieczem sportowym na ten czas praktykowano tylko w kilku krajach. Zaczęliśmy sami tworzyć bezpieczną broń i prowadzić treningi. Ja miałam wtedy około 13-14 lat więc byłam głównie zawodnikiem. Teraz staram się kontynuować to co się wtedy zaczęło już z innego punktu widzenia – jako głowa tej sekcji, a od czasu do czasu też jako zawodnik.
IKNW: Jesteś Mistrzynią Świata i Europy w sportowych walkach rycerskich z mieczem sportowym. Opowiedz proszę coś o tej dyscyplinie sportu.
– Walki mieczem sportowym to sport dość młody, bo około 12 letni, który przywędrował do nas zza wschodniej granicy. Całość walk jest prowadzona przy użyciu bezpiecznego sprzętu wykonanego z plastiku i różnego rodzaju pianek. Walki mogą być toczone w różnych kategoriach pojedynkowych, podstawowe z nich to: miecz i tarcza, miecz i puklerz, miecz długi, sam miecz jednoręczny. Dopuszczalne są też inne kategorie: walki grupowe 5vs5, puklerz i szabla, sama szabla, profighty (najbardziej brutalna walka z kopnięciami i etc., tylko dla dorosłych). Zawodnicy rywalizują ze sobą w kategoriach wiekowych i jeżeli jest taka możliwość to z podziałem na płeć – nie ukrywam, że kobiety i młode dziewczynki w tym sporcie to mniejszość i niejednokrotnie walczą tylko z mężczyznami i chłopakami.
IKNW: Toczycie walki zarówno grupowe jak i indywidualne. Jakie są między nimi różnice?
– Pojedynki są rozgrywane w różnych kategoriach broni, natomiast walki grupowe są toczone zazwyczaj tylko w kategorii miecz i tarcza. Walki indywidualne są toczone do dwóch wygranych rund w danym pojedynku na czas, najczęściej w systemie walk każdy z każdym bądź w systemie pucharowym. Walki grupowe natomiast są rozgrywane do 3 wygranych rund. Runda kończy się, jeżeli drużyna przeciwna zdobędzie flagę przeciwnika lub wyeliminuje zawodników z przeciwnej drużyny. Każdy zawodnik ma dwa życia.
IKNW: Kiedy dany zawodnik wygrywa pojedynek?
– Pojedynki kończą się, jeżeli któryś z zawodników wygra dwie rundy. Aby wygrać rundę zawodnik musi zdobyć większą ilość punktów w określonym czasie. Czas trwania rundy w zależności od kategorii wiekowej to od 30 do 60 sekund. Aby ciosy były zaliczone muszą być trafione czysto tzn. mocno, w ciało i odpowiednią częścią miecza.
IKNW: Są jakieś ograniczenia w walkach?
– W podstawowych kategoriach niedopuszczalne są kopnięcia i wszelkiego innego rodzaju uderzania zadawane czymś innym niż mieczem. Niedozwolone są techniki zapaśnicze i inne chwyty mające na celu obalenie przeciwnika, walka w parterze jest niedozwolona.
IKNW: Co wchodzi w skład Waszego uzbrojenia?
– Podstawa to odpowiednia broń i tarcza w zależności od kategorii. Miecze jednoręczne mają od 150-750g, natomiast miecze długie 900-1200g. Oczywiście podstawa to bezpieczeństwo, a więc potrzebujemy także kasku z kratą i ochraniaczy na łokcie, kolana, dłonie (tzw. buły), kamizelki. Oczywiście obowiązkowa jest także ochrona krocza.
IKNW: Pracujesz między innymi w klubie Niepokorni Orzesze, gdzie powstała specjalna sekcja rycerska. Ilu zawodników szkoli się pod Twoimi skrzydłami i jak wyglądają treningi?
– Aktualnie nasza sekcja liczy ok 25 zawodników – to bardzo dużo jak na nasz sport. Starsza grupa trenuje dwa razy w tygodniu a młodsza raz. Na naszych treningach skupiamy się głownie na technice walki. Systematycznie szkolimy się w różnych kategoriach walk. Zazwyczaj trening dopasowujemy do zbliżających się zawodów i tego jakich kategorii możemy się tam spodziewać. Dużo uwagi skupiam też na części poza sportowej tzn. na integracji między zawodnikami, na podejściu mentalnym do walk i zawodów, a także na problemach z jakimi spotyka się współczesna młodzież. Po tylu latach spędzonych z młodzieżą w różnym wieku wiem jak wiele problemów mają w swoim życiu, a rzadko mają o tym komu powiedzieć. Dzięki temu, że poza sportem interesuję się i studiuję pedagogikę mogę im pomóc. Cieszy mnie widok, gdy na zawodach międzynarodowych moi zawodnicy dzięki pracy na treningach zdobywają medale, ale pokazują także, że są kulturalni, dobrze wychowani i szanują się nawzajem.
IKNW: Jakie należy mieć predyspozycje by podjąć treningi?
– Przede wszystkim trzeba mieć chęci, ale też być wytrwałym. Choć może się wydawać, że uderzyć kogoś mieczem nie jest trudno, to uderzyć kogoś prawidłowo to godziny spędzone na ciężkiej, żmudnej i niejednokrotnie nudnej pracy. Wszystkie inne cechy i umiejętności można wypracować. Zauważyłam, że na naszych treningach odnajdują się osoby „inne” niż ich rówieśnicy. Czasem się śmieję, że na sali znajdujemy ludzi, których brakuje nam w szkole. Na naszych treningach nie dyskryminujemy nikogo. Możesz być po prostu sobą i to chyba też pomaga w odnalezieniu się w grupie, tym bardziej że dzisiejsza młodzież bardzo stawia na swobodę i możliwość bycia tym kim chcesz a nie tym kim chcą rodzice. I nie mówię tego jako ktoś z zewnątrz – sama mam 22 lata i czuję się częścią tej młodzieży.
IKNW: Bierzesz także udział w rekonstrukcjach historycznych, gdzie odbywają się specjalne inscenizacje walk rycerskich. W tym przypadku nie ma jednak mowy o mocnych ciosach, prawda?
– Rekonstrukcja to tylko moja nowa forma odpoczynku, siedzę sobie w średniowiecznej sukni i ewentualnie pomagam w organizacji. Jest to inny świat niż ten z którym mam do czynienia na co dzień.
IKNW: Na ile walki mieczem sportowym to sport niebezpieczny?
– Walki mieczem sportowym to sport dość bezpieczny, choć na pierwszy rzut oka może wydawać się brutalny. Jeżeli mamy wszystkie ochraniacze, to poza siniakami raczej nie powinno nam się nic stać. Oczywiście zdarzają się większe kontuzje, ale są one spowodowane najczęściej błędem atakującego lub broniącego się.
IKNW: Co osobiście dała Ci pasja rycerska? Jakie cechy w Tobie ukształtowała?
– Dobre pytanie. Myślę, że bardziej pozwoliła mi utrwalić cechy jakie już miałam. Wytrwałość, dążenie do celu, odpowiedzialność to coś co pierwsze przychodzi mi na myśl. Nauczyłam się na pewno większej cierpliwości i otwartości. Oklepana niejako fraza, że podróże kształcą jest w 100% adekwatna jeżeli popatrzymy na nią przez pryzmat naszego sportu. Zwiedziliśmy z drużyną tyle zaułków Europy i tyle widzieliśmy, że nic moim zdaniem nie wpłynęło na nas bardziej niż te podróże.
IKNW: Czego życzy się zwykle przed walką?
– Nie mamy chyba utrwalonego powiedzonka. Można powiedzieć, że najlepiej życzyć dobrej walki. Niekoniecznie wygranej, ale dobrej. Pokazanie swoich umiejętności i techniki jest czasem ważniejsze niż wygrana – choć nie ukrywajmy każdy lubi wygrywać. Ja przed walką, jak i w trakcie jej trwania, najczęściej mówię a zazwyczaj krzyczę moim zawodnikom „JAZDA!” – ale to już chyba moja słabość do naszej tenisistki Igi Świątek.
Rozmawiał Ariel Wojdowski
Fot. Archiwum prywatne Wiktorii Oleś