/ Lokalne ciekawostki – rozmowa z Oskarem Radkiewiczem /
Nie udał się kolejny szturm piłkarkom MTS-u Knurów na III ligę kobiet. Podopieczne trenera Oskara Radkiewicza zajęły na koniec sezonu 2022/2023 drugie miejsce w tabeli i plany o awansie na wyższy szczebel rozgrywkowy musiały odłożyć na później. Jeśli jednak potwierdzą się nieoficjalne informacje, które docierają z Śląskiego Związku Piłki Nożnej, to nawet druga lokata może umożliwić MTS-owi występ na trzecioligowych boiskach w przyszłej kampanii. Na ostateczne decyzje w tej sprawie przyjdzie nam jednak jeszcze poczekać, które zapadną wkrótce.
Władze klubu zgłosiły chęć startu w III lidze w sezonie 2023/2024, gdyby jakakolwiek z innych drużyn zrezygnowała z takiej możliwości. Włodarze MTS-u Knurów zapewniają, że zarówno organizacyjnie jak i sportowo poradzą sobie na tym poziomie rozgrywkowym. Podobnego zdania jest trener Oskar Radkiewicz, który przepracował już drugi sezon z żeńską drużyną piłkarską z Knurowa.
Zapraszamy na rozmowę ze szkoleniowcem knurowskiego klubu, który opowie między innymi o minionym sezonie, najbliższej przyszłości oraz o tym jakim jest trenerem.
IKNW: Sezon 2022/2023 dobiegł końca. MTS Knurów zajął w rozgrywkach IV ligi drugą lokatę i kolejny raz marzenia o awansie trzeba odłożyć na później…
Oskar Radkiewicz – Niestety… jednak trzeba sobie zadać pytanie: Czy to było naszym priorytetem? Chcemy stworzyć mocną drużynę i zmierzamy ku temu. Myślę, że MTS Knurów wyrobił już sobie taką markę, że jadąc na mecz przeciwnik musi się z nami liczyć. To czy awansujemy teraz czy później, wydaje mi się, że to kwestia czasu.
IKNW: Czego zabrakło Twojej drużynie by mogła ona cieszyć się z promocji do III ligi?
– Czego zabrakło? Zaledwie trzech punktów w drugim starciu z Rakowem (śmiech). Tak na prawdę zdecydował pierwszy wiosenny mecz, który rozegraliśmy właśnie z częstochowiankami. Przegraliśmy go i w bardzo dużym skrócie w tym dniu MTS nie był sobą…
IKNW: Pojawiła się spora szansa na to, aby MTS Knurów jednak dołączył do grona trzecioligowców. Wszystko za sprawą zdekompletowania III ligi w obecnej kampanii. Niektóre drużyny ze względu na dalekie wyjazdy i wysokie koszty ponoszone w związku z organizacją spotkań ligowych rezygnują z rywalizacji w trakcie trwania sezonu lub nosiły się z takim zamiarem. Jesteście gotowi podjąć rękawice w przypadku zaproszenia do rozgrywek od Śląskiego Związku Piłki Nożnej?
– Trochę boli mnie to, co się dzieje w kobiecej piłce, bo nie było jeszcze sezonu gdzie wszystkie drużyny z III czy IV ligi rozegrałyby sezon do samego końca. Zawsze w trakcie trwania rozgrywek ktoś rezygnuje z gry. Sytuacja, w której stanął teraz Raków jest dla mnie niepojęta (mimo wywalczenia awansu drużyna z Częstochowy najprawdopodobniej nie przystąpi do trzecioligowej rywalizacji – przyp. red.). Szkoda dziewczyn, ponieważ walczyły cały sezon, a teraz tak im się wynagradza trud włożony na murawie. My jesteśmy jak najbardziej gotowi aby podjąć rękawice zarówno pod kontem finansowym jak i sportowym.
IKNW: Gdybyś miał ocenić swoją drużynę niczym nauczyciel w szkole, to jaka byłaby to ocena?
– Biorąc pod uwagę cały sezon to dałbym mojemu zespołowi mocną „4”. Dlaczego? W każdym zespole trzeba coś szlifować i ciągle to robimy. Wydaje mi się, że dziewczyny wiedzą, że jesteśmy mocną drużyną, dlatego musimy jeszcze mocniej pracować, aby być jeszcze mocniejsi.
IKNW: A sobie jako trenerowi?
– To pytanie bym zadał prezesowi klubu. Ja ciągle się kształcę i rozwijam w roli trenera. Miałem przyjemność trenować u bardzo dobrych trenerów takich jak Jarosław Bryś, Jan Żurek czy Jean Paulista, więc było od kogo brać przykłady. Jako zawodnik mocno obserwowałem pracę trenerów i myślę, że właśnie te obserwacje najwięcej mi dały. Zdarzało się nawet tak, że z gorącej Brazyli Paulista potrafił wysłać film dziewczyną z motywacją przedmeczową.
IKNW: Powiedzmy sobie szczerze: trafiliście do trudniejszej grupy IV ligi, gdzie przyszło Wam rywalizować z Rakowem Częstochowa czy rezerwami GKS-u Katowice. W tej drugiej mierzylibyście się między innymi z Gimnazjum Istebna oraz LKS-em Bestwina czyli drużynami, z którymi w przeszłości radziliście sobie bez większych problemów.
– Teoretycznie tak, jednak zawsze wszystko weryfikuje boisko. Raków Częstochowa czy GKS Katowice to dwie bardzo mocne drużyny i wydaje mi się, że który zespół by nie awansował to spokojnie by sobie poradził w lidze wyżej. Dodatkowo wynik baraży mówi sam za siebie która grupa mogła być mocniejsza (Raków pokonał w dwumeczu Gimnazjum Istebna 11:0 – przyp. red.)
IKNW: Organizacja rozgrywek czwartoligowych delikatnie mówiąc pozostawiała wiele do życzenia. Kilka miesięcy przygotowań, długa przerwa między rundami, a do tego mała liczba spotkań mistrzowskich zapewne nie ułatwiło Tobie pracy…
– Czy liga ma sens kiedy drużyna gra więcej sparingów niż meczy ligowych? Niestety, ale praca trenerów jest utrudniona jeżeli do dnia meczu nie wiesz czy w ogóle dojdzie do jego rozegrania. Moje dziewczyny jednak mocno się mobilizowały czego efektem były wyniki. Wspomnę, że mieliśmy tylko jedną porażkę w rundzie rewanżowej.
IKNW: Gdybyś miał przyznać tytuł MVP jakiejkolwiek Twojej zawodniczce za sezon 2022/2023, to nagrodę otrzymałaby…
– Cały zespół sztab trenerski, kierownik, masażysta oraz dziewczyny zasługują na ten tytuł. Nie przyznaje wyróżnień indywidualnych, ponieważ wszystkie wspomniane osoby tworzą drużynę. Czy sam MVP byłby w stanie zagrać mecz?
IKNW: Myślisz już o nowym sezonie? Pojawią się nowe twarze w zespole?
– Myślę przez cały czas, ponieważ odkąd jestem w tym zespole, to bardzo mi na nim zależy. Budujemy wszystko powoli i z głową. Na pewno priorytetem jest, aby utrzymać wszystkie dziewczyny, bo tylko wtedy można stworzyć fajny, mocny zespół jeżeli ma się ten trzon. Czy będą nowe? Owszem. Zgłaszają się do nas chętne dziewczyny.
IKNW: Jakim trenerem jest Oskar Radkiewicz?
– Ciężkie pytanie. Wydaje mi się, że jestem mocno impulsywną osobą oraz nie potrafię wysiedzieć na miejscu. Nie pamiętam abym na jakimkolwiek meczu siedział na ławce. Staram się z drużyną dojść do porozumienia na każdej linii czy to w klubie czy też poza nim. Wydaje mi się, że z dziewczynami złapaliśmy dobry kontakt, bo tak na prawdę na treningu potrafimy porozmawiać o wszystkim, a jak to mówią „czasami nie idzie się dogadać z jedną dziewczyną, a co dopiero z dwudziestoma”.
IKNW: Gdzie widzisz siebie oraz zespół MTS-u Knurów za dwanaście miesięcy?
– Siebie widzę na wakacjach (śmiech).Tak na poważnie, to mam nadzieję że niezależnie czy to będzie IV czy III liga, ale w tym samym składzie jakim jesteśmy teraz.
Rozmawiał Ariel Wojdowski
Fot. Agnieszka Łyko