LKS Naprzód Żernica: Znów zabrakło skuteczności. Ruch Kozłów 2:1 Naprzód
Drugą kolejkę z rzędu naszym zawodnikom przyszło grać ze swoim sąsiadem z tabeli. W sobotę ósmy Naprzód zameldował się na boisku dziewiątego Ruchu Kozłów. W przypadku porażki rywal (podobnie jak tydzień temu) zamieniłby się miejscami w tabeli z naszą drużyną.
Spotkanie w Kozłowie mogło rozpocząć się znakomicie, bo już w 20 sekundzie Kamil Maj wbiegł z piłką w pole karne gospodarzy, niestety jego uderzenie przeleciało wysoko, wysoko ponad bramką. Kolejne minuty do dużo walki z obu stron, boisko Ruchu nie należy do największych, przez co piłka często znajdowała się w okolicach pola karnego, zarówno Ruchu, jak i Naprzodu, jednak nie przynosiło to wiele pracy bramkarzom.
W 14 minucie blisko szczęścia byli gospodarze, po strzale ich najlepszego strzelca w lidze z rzutu wolnego z 25 metrów piłka przelatuje po poprzeczce. W 25 minucie rzut rożny z prawej strony dla gospodarzy dośrodkowanie pewnie wyłapuje Andrzej Pielecki i szybkim wyrzutem piłki do Dariusza Kuty rozpoczyna kontratak, ten przebiega z piłką kilka metrów i podaje prostopadle do Łukasza Balon, który staje w sytuacji sam na sam z bramkarzem, mija goalkeepera z Kozłowa, pozostaje mu już tylko umieścić piłkę w siatce, jednak jego strzał okazuje się bardzo niecelny.
W dalszej części meczu Tomasz Sokołowski decyduje się na uderzenie z około 30 metrów, jego strzał w świetny sposób broni bramkarz Ruchu, wybijając piłkę na rzut rożny.
Pierwsza połowa mogła zacząć się dla Naprzodu fantastycznie, a kończy się w najgorszy możliwy sposób, bo stratą bramki. Klasycznej do szatni. Prawy obrońca gospodarzy zagrywa piłkę w naszą szesnastkę, futbolówka spada na klatkę piersiową kompletnie niepilnowanego napastnika z Kozłowa, a ten z zimną krwią pokonuje Pileckiego. Pozostaje tylko zapytać, czy aby na pewno nie było spalonego?
W drugiej połowie Naprzód ma wyraźną przewagę na boisku, mogło to też być związane z tym, że gospodarze liczyli na podwyższenie wyniku po kontratakach. Mimo że nasi zawodnicy w kilkukrotnie stają przed dobrymi okazjami bramkowymi, to zawsze brakuje postawienia kropki nad i. Strzały najczęściej są niecelne albo blokowane przez obrońców. Parę razy szwankuje ostatnie podanie.
Ostatecznie w 68 minucie Naprzód doprowadza do wyrównania, dośrodkowanie z prawego skrzydła Pawła Madeja trafia do wprowadzonego w drugiej połowie Szymona Napierały, ten uderzeniem piłki głową umieszcza futbolówkę w siatce.
Nasi zawodnicy z remisu cieszyli się 10 minut, w 77 minucie nieliczna okazja Ruchu w drugiej połowie, czyli bardzo groźny strzał sprzed pola karnego broni Andrzej Pielecki, wybijając piłkę na rzut rożny. Właśnie po tym rożnym gospodarze zdobywają, jak się okazało zwycięską bramkę.
Dosyć niskie dośrodkowanie na skraj piątki, gracz gospodarzy ucieka spod krycia Filipa Dudziaka, uprzedza wychodzącego do piłki naszego bramkarza i kieruje piłkę do siatki pod pachą ustawionego na słupku Bartosza Klugera.
Mimo prób w końcówce nie udaję się naszym zawodnikom doprowadzić do remisu. Drugi mecz z rzędu niewykorzystane sytuacje mszczą się na naszej drużynie, przez co przegrywamy mecz. Mamy zdecydowanie więcej okazji od przeciwników, jednak co z tego, jeżeli nie potrafimy umieścić piłki w siatce, a jedna z nielicznych okazji rywali od razu daje im gola.
Info: naprzodzernica.pl