InformacjeKraj

Kraj: Grypa szaleje, a jesteśmy przed szczytem zachorowań

W Polsce trwa prawdziwa epidemia grypy. W styczniu lekarze odnotowali około 50 tys. przypadków tygodniowo, co stanowi pięciokrotny wzrost w porównaniu do listopada ubiegłego roku. Co gorsza, jesteśmy dopiero przed szczytem zachorowań, co budzi niepokój. Jak informuje Marek Waszczewski, rzecznik Głównej Inspekcji Sanitarnej, liczba przypadków w styczniu była czterokrotnie wyższa niż w tym samym okresie rok temu. W przeważającej części dominuje grypa typu A, zwłaszcza podtyp H1N1.

Przerażający jest fakt, że większość przypadków dotyczy dzieci. Profesor Ernest Kuchar z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wskazuje, że około 90% pacjentów w klinice pediatrii to dzieci, które zmagają się z ciężkimi powikłaniami – zapaleniem płuc lub problemami neurologicznymi. Grypa może uszkodzić ośrodkowy układ nerwowy, co dodatkowo komplikuje sytuację.

Z roku na rok grypa staje się coraz bardziej niebezpieczna, a to głównie z powodu starzejącego się społeczeństwa. Zwiększona liczba osób w podeszłym wieku sprawia, że choroba ma cięższy przebieg. Dodatkowo w miastach, gdzie ludzie żyją w dużych skupiskach, grypa łatwiej się rozprzestrzenia. Przykład 2021 roku, kiedy pandemia zatrzymała nas w domach, doskonale pokazuje, jak duży wpływ na rozprzestrzenianie się wirusa ma nasze codzienne życie w miastach.

Mimo poważnej sytuacji epidemiologicznej, wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny uspokaja, że nie planuje się wprowadzenia żadnych nowych obostrzeń, takich jak obowiązek noszenia maseczek w komunikacji miejskiej. Z kolei specjalista z WUM, profesor Kuchar, zauważa, że po pandemii wiele osób jest już zmęczonych maseczkami i niechętne do ich noszenia, mimo że to one mogą pomóc w walce z wirusem.

Główna Inspekcja Sanitarna przypomina o podstawowej profilaktyce: unikanie zatłoczonych miejsc, częste mycie rąk, regularne wietrzenie pomieszczeń oraz noszenie maseczek w zamkniętych przestrzeniach, szczególnie gdy przebywa w nich duża liczba osób. Lekarze podkreślają, że najskuteczniejszą metodą ochrony przed grypą jest szczepienie. Bezpłatne szczepionki dostępne są dla dzieci po ukończeniu 6. miesiąca życia do 18. roku życia, dla osób powyżej 65. roku życia oraz kobiet w ciąży. Dorośli w wieku 18-64 lata mogą skorzystać z refundacji szczepionek w wysokości 50%.

Szczepienie nie gwarantuje stuprocentowej ochrony, ale znacząco zmniejsza ryzyko ciężkiego przebiegu grypy i rozwoju powikłań. Profesor Kuchar przypomina, że skuteczność szczepienia w przypadku osób starszych szacowana jest na 30-40%, ale wzrasta do 60% w ochronie przed ciężkimi powikłaniami, a nawet do 80% w przypadku ochrony przed śmiercią.

Chociaż poziom wyszczepialności w Polsce wciąż pozostawia wiele do życzenia, wciąż warto się szczepić, zwłaszcza w grupach ryzyka. Grypa, pomimo że często uznawana jest za „zwykłe przeziębienie”, może prowadzić do poważnych powikłań, takich jak zapalenie płuc, zaostrzenie przewlekłych chorób serca, cukrzycy czy astmy. Rocznie w Polsce na skutek grypy i jej powikłań umiera około 70-100 osób, ale Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że realna liczba zgonów jest znacznie wyższa.

Objawy grypy to m.in. nagłe wystąpienie gorączki, bóle głowy, stawów, mięśni, suchy kaszel, zapalenie błony śluzowej nosa oraz ogólne osłabienie. Na szczęście dostępne są leki przeciwwirusowe, takie jak oseltamivir czy baloksawir, które skutecznie hamują rozwój wirusa, ale muszą być podjęte na wczesnym etapie choroby.

Obecna sytuacja w Polsce nie jest odosobniona – podobne wzrosty zachorowań odnotowuje się w wielu innych europejskich krajach, takich jak Francja, Niemcy, Włochy, Hiszpania czy Wielka Brytania. Grypa nie wybiera granic, dlatego warto pamiętać o podstawowych zasadach profilaktyki i dbać o zdrowie.

Info: PAP