Knurów: Wysoka wygrana Concordii przy pełnych trybunach
W fantastycznym stylu piłkarze Concordii Knurów pożegnali się ze swoimi kibicami w ostatnim domowym spotkaniu bieżącego sezonu. Podopieczni trenera Jarosława Kupisa rozbili swoich rywali nie pozostawiając im złudzeń kontrolując losy spotkania od pierwszego do końcowego gwizdka sędziego.
Warto zaznaczyć, że spotkanie miało wyjątkową oprawę, a stadion szczelnie wypełnił się do ostatniego miejsca. Kibice nie zdążyli jeszcze dobrze zasiąść na krzesełkach, gdy Żylski wpadł w pole karne i płaskim strzałem pokonał Popławskiego. Chwilę później knurowianie mogli prowadzić dwoma golami, ale uderzenie Spórny zatrzymało się na poprzeczce.
W 13 minucie Konieczny zdecydował się strzelić zza pola karnego, ale piłka minimalnie minęła słupek. Następnie Guzera mógł podwyższyć prowadzenie, ale jego strzał z rzutu wolnego pewnie obronił bramkarz Czarnych.
Kolejny atak gospodarzy był już skuteczny. Orylski z prawej strony boiska posłał piłkę w pole karne, a tam dopadł do niej Spórna, który nie miał problemu, by pokonać golkipera drużyny gości. Cztery minuty później Żylski otrzymał bardzo dobre podanie z głębi pola i znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Popławskim nie dając mu większych szans i kibice mogli cieszyć z trzeciego gola.
Po przerwie piłkarze Concordii nie zwolnili tempa i nadal atakowali. W 49 minucie padła czwarta bramka dla knurowian. Rozgrywający bardzo dobre spotkanie Żylski tym razem w roli asystenta podał futbolówkę do Orylskiego, a ten umieścił ją w siatce. Pięć minut później nieco rozluźniona obrona zespołu gospodarzy popełniła błąd. W zamieszaniu w polu karnym do piłki dopadł Saborowski, który zdołał pokonać Szwagrzyka.
Podrażnieni takim obrotem spraw knurowianie ponownie rzucili się do ataków czego efektem były dwa trafienia. 57 minucie gry Żylski kompletuje hattricka, a około dziesięć minut później Spórna zabawił się w polu karnym rywala ogrywając bramkarza oraz dwóch obrońców Czarnych i umieścił piłkę w bramce.
Zwycięstwo Concordii mogło być jeszcze bardziej okazałe, ale swoich szans nie wykorzystali Guzera, Żylski czy Garczorz.
Dla knurowskiego klubu było dwunaste zwycięstwo w bieżącym sezonie. Podopieczni trenera Jarosława Kupisa mają do rozegrania jeszcze jedno spotkanie – w najbliższą sobotę zmierzą się na wyjeździe z Orłem Nakło Śląskie.
Concordia Knurów – Czarni Pyskowice 6:1 (3:0)
⚽Bramki: Żylski 1′, 33′, 57′ Spórna 29′, 66′ Orylski 49′ – Saborowski 54′
Concordia: Szwagrzyk – Szkatuła, Gałach, Dymnicki, Broja (56′ Cich) – Konieczny (56′ Jankowski), Spórna, Surówka (86′ Nieradzik), Guzera, Orylski (67′ Garczorz) – Żylski.
Czarni: Popławski – Kuc, Saborowski (62′ Piwowarski), Kowalski, Sobelski – Front, Lis (46′ Bladycz), Piechota (46′ Błaszczyk), Przybysz – Rapsiewicz, Pazdej (67′ Petzelt).
🟨Żółte kartki: Front, Kowalski, Lis, Petzelt (Czarni).
Fot. Agnieszka Łyko