Knurów/Wisłą dla Marcela: Dzień piąty…
Po pięknym poranku który zakończył się o godzinie 7 ruszyliśmy w deszczu w dalszą trasę. Niestety aura nie dała nam cieszyć się dzisiejszym dniem, płynąć w strugach deszczu mijaliśmy tylko Tarnobrzeg, Sandomierz i Zawichost.
Przygoda dnia była niebezpieczna sytuacja gdzie na środku rzeki utkwiliśmy kajakiem w kaskadach kamieni. Dziś ustanowiliśmy rekord spływu,80 km za nami. Przemoczeni i przemarznięci rozbiliśmy obóz na przeprawie czołgowej. Oby jutrzejszy dzień przyniósł nam choć trochę słońca.
informują Remigiusz Kos i Igor Grzegorz Piszczek