Knurów: Trzy mecze i kolejne trzy wygrane SPS-u
W przeciągu ostatnich 2 tygodni SPS Knurów rozgrywał dwa spotkania przewidziane w terminarzu oraz jeden zaległy mecz. Wszystkie pojedynki zakończyły się wygraną SPS-u Knurów, z czego aż dwa zakończyły się zwycięstwem bez straty seta. Po 16. rundach gier SPS prowadzi w tabeli II ligi Amatorskiej Liga Piłki Siatkowej Atlas Tours z dorobkiem 45 punktów.
W pierwszym z opisywanych spotkań SPS mierzył się w zaległym meczu 10. kolejki rozgrywek z Volley Klenart Rybnik. Drużyna gości przyjechała do Knurowa z nadziejami na zdobycie punktów i pokazała to na boisku od pierwszej akcji. Udane ataki, kąśliwa zagrywka i dobra gra w obronie pozwoliła rybniczanom na kontrolowanie przebiegu gry (11:8, 21:18). Pomimo prób SPS nie zdołał dogonić rywali i set zakończył się porażką 20:25.
Taka „niewyraźna” gra SPS-u w premierowej partii stała się bodźcem do zmian w secie 2. Wszyscy zawodnicy znacząco poprawili swoją grę i dzięki temu już przed połową seta knurowianie wygrywali 12:9. Duża w tym zasługa pewnie grającego w przyjęciu Krzysztofa Kołodzieja, który w dalszej części seta mocno „pognębił” rywali zagrywką (20:14). Przy wysokim prowadzeniu gra SPS-u była dużo bardziej spokojna i płynna, co poskutkowało wygraną 25:15.
Set trzeci był bliźniaczo podobny do drugiej partii. Goście popełniali coraz więcej własnych błędów, a SPS skrzętnie wykorzystywał wszystkie szanse. W ataku błyszczał Mateusz Siwiec i Michał Kotarski, a w zagrywce dobrze spisał się Radosław Fol (13:10, 17:13). Po raz kolejny wypracowana przewaga pozwoliła na spokojne dogranie seta i pewne zwycięstwo 25:18. W czwartej partii gracze z Rybnika nieco odżyli i wrócili do dobrej gry z pierwszej partii. Na szczęście SPS utrzymał koncentrację i nie pozwolił na zbyt wiele swoim przeciwnikom. Kilka obronionych piłek i skutecznych kontr umożliwiło SPS-owi objęcie prowadzenia 17:12, które udało się niemal w całości dowieźć do końca meczu i zwyciężyć 25:21, a w całym spotkaniu 3:1.
– Po porażce w Lędzinach to zwycięstwo bardzo nas cieszy, bo udało się szybko wrócić na zwycięską ścieżkę. Mecz nie należał do łatwych, jednak koncentracja w ważnych momentach pomogła nam znów zwyciężyć za 3 punkty – przyznał po meczu Michał Skiba.
SPS Knurów 3:1 Volley Klenart Rybnik (20:25, 25:15, 25:18, 25:21)
SPS: Siwiec (C), Kołodziej, Kotarski, Fol, Ćwięczek, Widerski, Rokitowski (L) oraz Skiba
MVP: Krzysztof Kołodziej
Sędziował: Patryk Sobolew
Po jednym dniu przerwy rozegrane zostało planowe spotkanie zgodnie z terminarzem ligowym, podczas którego SPS udał się do Wodzisławia Śląskiego, by zmierzyć się z tamtejszym K.S. TKKF Karlik. Zespół z Wodzisławia Śląskiego sprawił w tym sezonie kilka niespodzianek, więc SPS nie chciał dołączyć do grona „skalpów” siatkarzy Karlika. Pierwszy set pokazał, że mecz może być dosyć wyrównany.
Gospodarze grali na tyle dobrze, by korzystać z wszystkich niedokładności w ekipie z Knurowa i przez całego seta trzymać się dosyć blisko. Choć to SPS wypracował sobie w końcówce 2-3 oczka zapasu, to ostatecznie doszło do krótkiej gry na przewagi. W niej więcej spokoju zachowali knurowianie i udało się zakończyć partię wynikiem 26:24.
Po trudnej przeprawie w premierowym secie, maszyna SPS-u ruszyła na dobre. Dokładne przyjęcie tercetu przyjmujących, swoboda w rozegraniu i duża różnorodność ataków po stronie knurowian bardzo szybko doprowadziła do wysokiego prowadzenia. Na siatce pewnie punktował Przemysław Borecki i Michał Kotarski, zaś w przyjęciu i obronie pewnie grał Marcin Madejek. Ostatecznie TKKF Karlik przegrał wysoko, aż 13:25.
Po tak wyraźnej wygranej i przy prowadzeniu 2:0 często w szeregi ekip mających korzystny wynik wkrada się rozluźnienie. W tym wypadku nie mogło być o tym mowy, a SPS poszedł za ciosem. Mocne zagrywki Pawła Madejka i Mateusza Siwca odrzuciły rywali od siatki i umożliwiły zdobywanie punktów z kontry. W zespole z Wodzisławia Śląskiego pojawiało się też coraz więcej błędów i niedokładności, co wyraźnie pomogło SPS-owi. W końcówce seta prowadzenie knurowian było na tyle wyraźne, że obie strony zdawały sobie sprawę jak zakończy się to spotkania i tempo gry nieco spadło. Finalnie SPS wygrał do 17 i zainkasował komplet punktów.
– Przy dokładnym przyjęciu i koncentracji z naszej strony oraz słabszej dyspozycji rywali w dwóch ostatnich setach, wygrana przyszła nam dosyć łatwo. Pierwsza partia pokazała, że gracze Karlika potrafią grać w siatkówkę i jeszcze mogą w tej lidze trochę namieszać – powiedział atakujący, Paweł Madejek.
K.S. TKKF Karlik Wodzisław Śląski 0:3 SPS Knurów (24:26, 13:25, 17:25)
SPS: Siwiec (C), Borecki, Kotarski, Fol, Ćwięczek, Madejek P., Madejek M. (libero) oraz Paprocki
MVP: Mateusz Siwiec
Najświeższym spotkaniem rozgrywanym przez SPS Knurów była środowa konfrontacja z ekipą Beer Team Rybnik. W pierwszym meczu rozgrywanym na wyjeździe knurowianie wygrali 3:0 i na taki sam rezultat liczyli w rewanżu na własnym parkiecie. Start spotkania był dosyć równy, a oba zespoły potrzebowały chwili, by „wstrzelić się” w boisko (5:5). Szybciej właściwy rytm złapali gospodarze, którzy w połowie seta prowadzili 12:8, a potem konsekwentnie powiększali prowadzenie. Motorem napędowym zespołu był Michał Kotarski, który odrzucał przeciwników od siatki swoją mocną zagrywką. W dalszej części seta gra rybniczan się rozsypała, zaś SPS konsekwentnie wykorzystywał wszystkie słabości rywali i wygrał 25:16.
Set numer dwa miał nieco inny przebieg, ponieważ od pierwszych akcji to SPS Knurów dominował. Szybko wypracowana przewaga 9:4 zmusiła rybniczan do wzięcia przerwy. Ta nie wybiła gospodarzy z uderzenia i dzięki atakom Pawła Madejka oraz kombinacyjnej grze Łukasza Widerskiego pozwoliła na spokojne dogranie drugiej części seta (25:19). Na pochwałę zasługuje również bardzo dobra gra w przyjęciu i obronie Rafała Stańczyka, który na przestrzeni całego seta dogrywał większość piłek idealnie „na nos” rozgrywającego.
Partia numer trzy była bliźniaczo podobna do premierowej partii. Rybniczanie dobrze rozpoczęli i utrzymywali kontakt z SPS-em, jednak trudne zagrywki Łukasza Widerskiego oraz Michała Kotarskiego odrzuciły ich od siatki, a w kontrze SPS nie popełniał zbyt wielu błędów. W obronie kilka piłek udało się podbić Przemysławowi Rokitowskiemu, zaś na siatce punkty zdobywał Michał Skiba, Rafał Stańczyk i obaj środkowi: Radosław Fol i Mateusz Ćwięczek (11:5, 17:12). Do końca spotkania obraz gry nie uległ zmianie i SPS pewnie wygrał 25:19.
– W meczu z Beer Team Rybnik pokazaliśmy solidną siatkówkę i ustrzegliśmy się prostych błędów oraz ucieczki koncentracji. Gra z naszej strony wyglądała bardzo dobrze, a wszyscy zawodnicy, którzy dzisiaj pokazali się na parkiecie, utrzymali wysoki poziom. Jestem zadowolony z postawy zespołu w tym meczu – powiedział kapitan i trener zespołu, Mateusz Siwiec.
Najlepszym zawodnikiem spotkania, po raz piąty w tym sezonie, został uznany przyjmujący Michał Kotarski.
SPS Knurów 3:0 Beer Team Rybnik (25:16, 25:19, 25:19)
MVP: Michał Kotarski
Sędziował: Patryk Sobolew
SPS: Widerski, Fol, Kotarski, Ćwięczek, Skiba, Madejek P., Rokitowski (L) oraz Stańczyk i Siwiec (C)
Info: SPS Knurów