InformacjeKnurówSport i rekreacja

Knurów: Rozpoczęli od remisu

Concordia Knurów rozpoczęła rundę wiosenną od remisu ze Startem Sierakowice. Mecz zakończył się wynikiem 1:1, co trzeba uznać za sprawiedliwy rezultat. Spotkanie nie obfitowało w sytuacje bramkowe, a gra toczyła się głównie w środku pola. Gospodarze nie zaprezentowali swojego najlepszego futbolu, a dobrze zorganizowani rywale skutecznie neutralizowali ich atuty.

Pierwsza połowa to optyczna przewaga Concordii, z której jednak niewiele wynikało. Podopieczni trenera mieli spore trudności z przedostaniem się pod bramkę rywali, a defensywa Startu skutecznie rozbijała kolejne ataki. Paradoksalnie to goście otworzyli wynik po błędzie gospodarzy. W 18. minucie piłka trafiła do Kukuły, który nie miał problemów, by pokonać Szymajdę z kilku metrów. Trybuny zamarły, bo nic nie wskazywało na to, że to Start pierwszy trafi do siatki.

Knurowianie długo nie potrafili znaleźć sposobu na złamanie defensywy gości. Wiele akcji kończyło się niecelnymi podaniami lub zatrzymaniem przez dobrze ustawionych rywali. Dopiero w 25. minucie błysnął Bodzioch, który po latach wrócił do Concordii i od razu zaznaczył swoją obecność. Otrzymał podanie z głębi pola, uderzył zza pola karnego, a piłka nabrała nietypowej rotacji i wpadła pod poprzeczkę bramki Matloka. Stadion odetchnął, a gospodarze złapali wiatr w żagle.

Po przerwie to Start wyglądał lepiej i przejął inicjatywę. Gra Concordii straciła płynność, a zawodnicy z Sierakowic coraz częściej gościli na połowie rywala. Mimo przewagi gości groźnych sytuacji brakowało, choć w 70. minucie Gabrysiak był bliski zdobycia bramki, lecz Szymajda nie dał się pokonać. Gospodarze odpowiedzieli w 84. minucie, kiedy Matuszek stanął oko w oko z bramkarzem, ale Matlok popisał się świetną interwencją.

Najwięcej emocji przyniosła końcówka meczu. W doliczonym czasie gry doszło do kontrowersyjnej sytuacji, po której trener Startu został odesłany na trybuny. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie, a oba zespoły musiały zadowolić się podziałem punktów.

Concordia nie rozegrała swojego najlepszego spotkania, ale wywalczony remis trzeba docenić. Start Sierakowice to solidny zespół, który jeszcze niejednemu faworytowi sprawi kłopoty. Podopieczni trenera Jarosława Kupisa mają świadomość, że stać ich na więcej i już teraz skupiają się na kolejnych rywalach.

Concordia Knurów – Start Sierakowice 1:1 (1:1)
0:1 – Kukuła 18′
1:1 – Bodzioch 25′

Concordia: Szymajda – Mikulski, Jaroszewski, Bociek, Broja (74′ Dymnicki) – Kocur (46′ Matuszek), Latko (65′ Gałach), Guzera, Bodzioch, Orylski (65′ Balon) – Żylski (65′ Spórna).

Start: Matlok – Sikora, Sulima, Borys (46′ Sitowski), Rybak – Chwistek (65′ Kamiński), Kukuła, Sulma (86′ Janik), Wawoczny (46′ Gabrysiak), Gogatischvili – Rapsiewicz (83′ Jendryka).

Żółte kartki: Rapsiewicz, Sulma, Borys (Start).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *