Knurów: Poszkodowani górnicy nadal w bardzo ciężkim stanie
Nie milkną echa wczorajszego dramatycznego wypadku, który wstrząsnął Kopalnią Węgla Kamiennego „Knurów-Szczygłowice” w ruchu Szczygłowice. W środę około 9:00 na głębokości 850 metrów doszło do zapalenia metanu podczas prowadzonych prac wydobywczych. W chwili zdarzenia w rejonie przebywało 44 górników, z których szesnastu odniosło obrażenia, a ich stan wzbudza poważne obawy.
Ranni zostali początkowo przewiezieni do szpitali w kilku miastach, jednak finalnie dziewięciu z nich trafiło do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Najciężej poszkodowani zostali przetransportowani w kilku turach – zaraz po wypadku pięciu z nich trafiło do Siemianowic, dwóch kolejnych przewieziono po południu z Rybnika, a wieczorem dołączyło dwóch mężczyzn przetransportowanych z Wodzisławia Śląskiego i Gliwic.
Stan wszystkich górników jest określany jako bardzo ciężki. Poparzenia obejmują od 30 do ponad 80 procent powierzchni ciała, a przebywanie w miejscu o wysokiej temperaturze dodatkowo mogło spowodować poważne uszkodzenia dróg oddechowych. Czterech poszkodowanych przebywa obecnie na oddziale intensywnej terapii, a pięciu kolejnych leży na chirurgii. Wszyscy przechodzą już wstępne zabiegi.
W miejscu wypadku natychmiast wstrzymano wszelkie prace, a specjaliści analizują sytuację, by podjąć decyzję o dalszym postępowaniu. Niewykluczone, że konieczne będzie postawienie specjalnych tam izolacyjnych, aby odseparować zagrożony obszar od reszty kopalni.
Wiek górników, którzy zostali przetransportowani do Siemianowic, wynosi od 29 do 50 lat. To kolejny tragiczny przypis do historii pracy pod ziemią, który przypomina, jak niebezpieczne jest to zajęcie i jak wiele ryzykują ci, którzy każdego dnia zjeżdżają pod ziemię, by wydobywać czarne złoto.
Info: PAP
Fot. JSW

