Knurów: Pobiegli dla Rysia!
W sobotnie przedpołudnie na terenie Zacisza Leśnego w Knurowie odbył się Charytatywny Bieg i Nordic Walking połączony ze zbiórka na rzecz Rysia Stanika, który urodził się wrodzoną wadą obu stópek. Na linii startu ustawiło się ponad 100 uczestników, dla których przygotowano kilka dystansów.
Podczas tego wydarzenia rywalizacja sportowa zeszła na dalszy plan, ponieważ główny cel jaki sobie założyli organizatorzy, było zebranie funduszy, które pomogą małemu Rysiowi w powrocie do zdrowia. Biegacze oraz spacerowicze jak zwykle nie zawiedli. Korzystając z pięknej pogody postanowili zażyć aktywności fizycznej przemierzając leśną trasę.
Każdy uczestnik po pokonaniu deklarowanego dystansu na linii mety otrzymał pamiątkowy medal. W całej akcji udział wzięli również najmłodsi, którzy mieli do przebiegnięcia odległość stu metrów. Uczestnicy po wysiłku fizycznym mogli uzupełnić spalone kalorie rozkoszując się specjalnie przygotowanymi słodkościami w postaci ciast oraz napić się kawy, herbaty czy soku.
Ponadto, każdy startujący za drobną i dobrowolną opłatą mógł przejechać się motocyklem, a to za sprawą grupy Military Riders Club z Gliwic, która zaszczyciła swoją obecnością podczas sobotniego wydarzenia. Spore zainteresowanie wzbudził także wóz bojowy z Ochotniczej Straży Pożarnej z Knurowa, a sami strażacy wraz z Młodzieżową Drużyną Pożarniczą wzięli udział w samym biegu.
Charytatywny Bieg i Nordic Walking był zorganizowany przez Klub Biegaczy Orły z Knurowa przy wsparciu Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” Knurów oraz pomocy sponsorów.
Ryszard Stanik – dla którego powstała inicjatywa charytatywnego biegu – urodził się 14 czerwca 2023 roku z wrodzoną wadą obu stópek. Stopy są ułożone w pozycji końsko-szpotawej, tzn. wygięte są do środka i do tyłu w bardzo znaczącym stopniu. Rodzice małego Rysia walczą o to, by ich syn mógł w przyszłości biegać i skakać jak każdy zdrowy chłopiec. Leczenie Ryszarda odbywa się w Wiedniu ze względu na stopień deformacji stóp, fachowość tamtejszego specjalisty ortopedy oraz fakt, że wiele dzieci z takim schorzeniem po leczeniu w Polsce ostatecznie i tak trafia do Austrii, ponieważ wymagane jest leczenie korygujące.