Knurów: Po trzecie zwycięstwo z rzędu!
Piłkarze Concordii Knurów po dwóch zwycięstwach z rzędu na starcie sezonu 2024/2025 zameldowali się na samym szczycie III ligi śląskiej. Podopieczni trenera Jarosława Kupisa chcą podtrzymać dobrą passę i wygrać kolejne ligowe spotkanie. W niedzielę na wyjeździe zmierzą się z KS 94 Rachowice czyli drużyną, która jeszcze nie zdołała zapunktować w obecnej kampanii.
Drużyna z Rachowic obchodzi w tym roku jubileusz 30-lecia istnienia. Głównym celem zespołu w poprzednim sezonie był awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Na boisku się to nie udało, ponieważ na finiszu zajęli trzecie miejsce tuż za Gwiazdą Chudów i Gwarkiem Zabrze. Piłkarze zatem spokojnie przygotowywali się do kolejnego sezonu w zabrzańskiej Klasy A, ale tuż przed startem rozgrywek otrzymali szansę występów w III lidze. Stało się tak, ponieważ zespół Czarnych Pyskowice postanowił wycofać się z rywalizacji przed inauguracją i tym samym dokooptowano do grona drużyn walczących na tym szczeblu rozgrywkowym drużynę z Rachowic.
Po dwóch rozegranych spotkaniach KS 94 Rachowice okupuje ostatnie miejsce w tabeli. Efektem tego były porażki z Gwarkiem Zabrze (0:2) oraz Ruchem Kozłów (1:4). Znacznie lepiej piłkarze z Rachowic prezentują się w rozgrywkach Pucharu Polski Podokręgu Zabrze, gdzie zameldowali się w trzeciej rundzie. W pierwszej fazie pokonali na wyjeździe rezerwy ŁTS-u Łabędy 7:2, a w minioną środę ograli przed własną publicznością ekipę Gwiazdy Chudów 2:0.
Faworytem niedzielnego spotkania są podopieczni trenera Jarosława Kupisa. Zawodnicy Concordii nie mogą zlekceważyć niżej notowanego rywala, ponieważ futbol nie wybacza błędów, a szansa na zbudowanie sobie kapitału punktowego jest ogromna.
Ostatni raz z KS 94 Rachowice piłkarze Concordii rywalizowali w sezonie 2021/2022. Jesienią, podczas wyjazdowego meczu Concordia przegrała 1:3, jednak wiosną w rewanżu w Knurowie, knurowianie wygrali 4:0.
Pierwszy gwizdek sędziego zaplanowano na godzinę 17:00. Mecz zostanie rozegrany na boisku w Rachowicach, przy ulicy Wiejskiej.
Fot. Agnieszka Łyko