KMP Gliwice: Markety kuszą pełnymi półkami
Niektórzy „klienci” chcą mieć towar, ale niekoniecznie za niego płacić. Nie wiedzą najwyraźniej, że prędzej czy później zapłacą za swe zuchwalstwo – trafią za kraty. Wczoraj przed południem miała miejsce kradzież w jednym z marketów w Gliwicach. Sprawca wziął piwa i wyszedł. Poturbował przy tym interweniującą pracownicę. Inny śmiałek stanie dziś przed prokuratorem za podobny czyn sprzed miesiąca.
We wtorek przed godziną 11.00 klienci sklepu przy ul. Marzanki w Gliwicach widzieli, jak ktoś poszarpał pracownicę ochrony i uciekł. Była to tzw. kradzież rozbójnicza. Nieznany jeszcze mężczyzna zabrał z półki dwa piwa i nie płacąc, przeszedł przez linię kas. Intensywne czynności śledcze prowadzą detektywi z I komisariatu.
Ich koledzy z II komisariatu wytropili zaś, namierzyli i zatrzymali sprawcę identycznego czynu w sklepie tej samej sieci, ale w rejonie ul. Kolberga. Dokładnie po miesiącu od popełnienia przestępstwa sprawca został ujęty i osadzony w policyjnym areszcie. 42-letni gliwiczanin jeszcze dziś stanie przed prokuratorem.
W większości tego typu sprawach policjanci wykrywają sprawców dzięki zapisom monitoringu i dobremu rozpoznaniu środowiska przestępczego. Są pojedyncze sytuacje, w których wytropienie się nie udaje – wówczas zwracamy się z apelem o pomoc przy ustaleniu tożsamości do internautów.
Przypomnijmy! Kto, w celu utrzymania się w posiadaniu zabranej rzeczy (choćby nikłej wartości), bezpośrednio po dokonaniu kradzieży, używa przemocy wobec osoby lub grozi natychmiastowym jej użyciem albo doprowadza człowieka do stanu nieprzytomności czy bezbronności,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.