Gliwice: Setne urodziny majora Michała Matysa
W miniony piątek w 4 Wojskowym Oddziale Gospodarczym przy ulicy gen. Andersa w Gliwicach odbyła się uroczysta zbiórka z okazji setnych urodzin majora w stanie spoczynku Michała Matysa. Życzenia jubilatowi złożył między innymi zastępca Prezydenta Gliwic Łukasz Gorczyński.
Michał Matys urodził się 12 grudnia 1924 roku we wsi Balice koło Mościsk, obecnie znajdującej się na terenie Ukrainy. Zasłużył się w działaniach partyzanckich oraz jako żołnierz II Armii Wojska Polskiego. Walkę o wyzwolenie Ojczyzny rozpoczął w ruchu oporu w Oddziale Partyzanckim Mościcka pod dowództwem porucznika Jana Lewickiego, ps. „Morawa”. Brał udział w akcjach dywersyjnych, sabotażowych oraz potyczkach z wycofującymi się oddziałami niemieckimi. Jako żołnierz II Armii 10 Dywizji Piechoty, 39 Pułku Artylerii Lekkiej uczestniczył w operacji berlińskiej, podczas której odniósł ciężkie rany. W 1945 roku walczył podczas forsowania Nysy oraz w bitwach pod Uhys i Maskaner, gdzie ponownie został ranny.
Za bohaterską postawę został odznaczony Krzyżem Armii Krajowej, Krzyżem Walecznych, Medalem za Odrę, Nysę i Bałtyk, Medalem za Udział w walkach o Berlin oraz najwyższym odznaczeniem bojowym – Krzyżem Virtutti Militari. Jego działalność zawodowa i społeczna została doceniona Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Przez ponad 65 lat aktywnie działał w gliwickim oddziale Związku Inwalidów Wojennych RP.
W 1958 roku Michał Matys przyjechał do Gliwic jako repatriant wraz z żoną Marią i dwiema córkami. Zamieszkali najpierw przy ulicy Floriańskiej, a później przy ulicy Piwnej, gdzie mieszka do dziś. Pracował jako inkasent w gazowni, a następnie w energetyce. W 1962 roku urodziła mu się trzecia córka. Obecnie jest dumnym dziadkiem czterech wnuczek i trzech wnuków oraz pradziadkiem czterech prawnuczek, sześciu prawnuków i jednego praprawnuczka. Od śmierci żony w 2015 roku opiekę nad nim sprawują naprzemiennie jego córki.
Córka jubilata podkreśla, że Michał Matys zawsze był osobą aktywną i towarzyską. Codziennie spacerował, niezależnie od pogody, a jego ulubionym miejscem był park Chopina. Niestety, z powodu choroby obecnie jest unieruchomiony w łóżku, jednak wciąż marzy o możliwości powrotu na swoje codzienne trasy spacerowe.
Info: UM Gliwice