Gliwice/Knurów: Do pełni szczęścia zabrakło niewiele…
Kilku minut zabrakło piłkarzom Concordii by przywieźć do Knurowa komplet punktów z rywalizacji wyjazdowej z ŁTS-em Łabędy. Podopieczni trenera Szymona Pietkiewicza zremisowali dzisiaj 1:1 (0:0) i choć taki wynik przed meczem można byłoby wziąć w ciemno, to po końcowym gwizdku pozostał spory niedosyt.
Sobotnie spotkanie nie było wybitnym widowiskiem, ale trudno było oczekiwać, że po piątkowych opadach deszczu murawa w Łabędach będzie idealna do gry. Stan boiska był jednak dla obu zespołów taki sam i piłkarze zarówno Concordii jak i ŁTS-u walczyli nie tylko ze sobą, ale także o możliwość budowy składnej akcji ofensywnej na błotnistej nawierzchni.
Knurowianie przystępowali do rywalizacji po wysokim zwycięstwie z Olimpią Boruszowice i liczyli, że także dzisiaj podreperują bilans punktowy. Concordia zaczęła ostrożnie i skupiała się głównie na defensywie, ale widząc, że rywal nie ma zbyt wielu argumentów spróbowali przejąć inicjatywę na boisku.
Jako pierwsi mogli zdobyć bramkę gospodarze, ale w 22 minucie piłka uderzona przez Kalinowskiego z rzutu wolnego zatrzymała się na słupku. Następnie Kocur posłał bardzo dobre podanie do Kaczora, ale Słonecki był na posterunku. Kilka minut później ponownie duet Kocur-Kaczor próbował zagrozić bramce ŁTS-u, ale uderzenie popularnego „Kacziego” było niecelne. Gospodarze próbowali się odgryźć za sprawą Bielca, jednak z jego strzałem nie miał problemów pewnie interweniujący Misiak.
Tuż przed przerwą Cich mógł wpisać się na listę strzelców. Lewy obrońca Concordii egzekwował rzut wolny i zdecydował się na bezpośredni strzał na bramkę, a piłka minimalnie minęła lewy słupek golkipera z Łabęd.
W drugiej połowie nie było zbyt wiele sytuacji podbramkowych. Na murawie trwała wyrównana walka o piłkę oraz utrzymanie się na nogach, ponieważ z każdą upływającą minutą boisko coraz mniej nadawało się do gry. Trener Pietkiewicz widząc co się dzieję podpowiedział swoim podopiecznym by spróbowali oddawać uderzenia z dystansu. Tak postanowił zrobić Kacper Guzera w 84 minucie spotkania czym zaskoczył bramkarza gospodarzy i knurowianie mogli cieszyć się z gola.
ŁTS rzucił się do odrabiania strat i dopiął swego na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry. Piłkarze z Łabęd wykonywali rzut rożny, a do dośrodkowanej piłki chciał dotrzeć Misiak, który został w „blokach”, co wykorzystał Gogolok, który wepchnął futbolówkę do siatki. Zawodnicy oraz sztab szkoleniowy Concordii domagali się odgwizdania przewinienia na golkiperze, ale sędzia pozostał niewzruszony i chwilę później zakończył mecz.
Dla knurowskiej drużyny było to trzecie spotkanie bez porażki z rzędu. „Biało-zielono-czarni” po dwunastu rozegranych spotkaniach zajmują na tę chwilę dziesiąte miejsce w tabeli z dorobkiem 12 punktów.
ŁTS Łabędy – Concordia Knurów 1:1 (0:0)
⚽Bramki: Gogolok 89′ – Guzera 84′
ŁTS: Słonecki (67′ Luchowski) – Pająk, Gogolok, Kantor, Cetera – Czaja (72′ Adamczyk), Kalinowski, Kucza – Bielec (58′ Raczyński), Góra, Majerowski (86′ Sigmundzik).
Concordia: Misiak – Kocur, Mikulski (67′ Szkatuła), Bociek, Cich (82′ Nieradzik) – Jankowski (35′ Broja), Surówka (79′ Kramarzyk), Wiercioch, Guzera, Żylski – Kaczor (89′ Garczorz).
🟨Żółte kartki: Majerowski, Adamczyk (ŁTS) – Wiercioch, Żylski, Kramarzyk (Concordia).