Gierałtowice: Obrazki nie z tej ziemi
Mieszkańcy ulicy Paderewskiego w Gierałtowicach, apelują o ostrożność, szczególnie pieszych i rowerzystów. W sąsiedztwie domów, przy tej ulicy znajdują się dwa nieużytki, trawa wyrosła tam już do rozmiarów przekraczających wzrost dorosłego człowieka.
Są już pierwsze głosy o poparzeniach. Podejrzenie jakoby winnym tych bolesnych doświadczeń, miał być sławny Barszcz Sosnowskiego okazały się, jak zapewniają pracownicy działu ekologii Gminy Gierałtowice na szczęście bezpodstawne – z pewnością nie jest to roślina, której tak bardzo się obawiamy. Zagrożenie jednak idzie z innej strony, a szczególnie zagrożone są dzieci, ponieważ z ciekawości mogą wejść w tą sawannę, zaś skutki mogą być tragiczne, wiadomo, że w tym gąszczu lubią przebywać płazy, trudno określić na ile są one niebezpieczne, ostrożność jednak każe dmuchać na zimne.
Za miejsce polowań obrały sobie ten teren gryzonie wędrujące z ogródków działkowych pod okna naszych domów, można tam przy odrobinie szczęścia spotkać zwierzaki najróżniejszej maści i gatunku co dla nas mieszkańców także stanowi pewien dyskomfort.
Podobnie wygląda ciek wodny przecinający naszą ulicę, który sprawia wrażenie któregoś z dopływów Amazonki. W korycie tej rzeczki, której zadaniem jest odprowadzenie nadmiaru wody z pól i łąk wyrastają dziś drzewa, roślinność, którą trudno nazwać trawą, przerasta pewnie niejednego koszykarza, a co by było gdyby, nadeszły ulewne deszcze – nietrudno się domyślić, trudniej jednak z pewnością byłoby policzyć straty spowodowane powodzią a jeszcze trudniej wyremontować zalane mieszkania.
Odpowiednie referaty w Gminie Gierałtowice do tego przeznaczone obiecują zająć stanowisko w tej sprawie, zanim to jednak nastąpi, a pewnie wszystko to jeszcze potrwa bądźmy ostrożni i zwracajmy szczególną uwagę na bawiące się dzieci w tych niegościnnych rejonach naszej miejscowości. Idą upały więc o pożar nietrudno, co by było gdyby owe nieużytki stanęły w płomieniach, nawet nikt z mieszkańców nie che o tym myśleć. Ile wtedy zastępów straży musiałoby nas ratować Bóg jeden wie.
Należy dodać, że problem ten niczym bumerang rzucony w australijskiej sawannie, podobnie w naszej miejscowości powraca co roku o tej samej porze, nietrudno się dziwić mieszkańcom, że mają po prostu dość. Należy też zwrócić uwagę na zarastające trawą chodniki przy tej ulicy, łatwo skręcić nogę. Fajna miejscowość te Gierałtowice, tylko coś jakby czasami do końca nie działa tak jak powinno, podatki płacić trzeba a jest jak jest, czy jednak tak być powinno?
Przy tej okazji należy także przypomnieć, że wegetacja roślin, w tym trawy jak wszyscy wiemy rozpoczyna się z nadejściem wiosny i trwa do jesieni. Jest druga połowa lipca, i nikt z mieszkańców nie pamięta by w tym roku słychać było zbawienny odgłos spalinowych kos w tym rejonie, to żart, czy kpina z mieszkańców.
____________________________________________
Foto; Z dnia 18 lipca 2017 roku.
Relacja : Tadeusz Puchałka
jak można publikować takie brednie, zeby nie odróżniać Barszczu Sosnowskiego i doszukiwać się go w pięknie kwitnącej łące, których coraz mniej nas otacza, które to zastępowane są przez ładne ale nie naturalne trawniki i jak można bać się jeża czy jaszczurki to przecież pożyteczne zwierzęta i potrzebne człowiekowi i o tym uczą sie dzieci w szkole …..
a jak byś sie naprawdę interesował tym co sie dzieje w koło to byś wiedział kiedy będą wykaszać rowy w sołectwie , na to jest grafik …