Bliżej ludzi – Zegarmistrz
Rozmawialiśmy dziś z panem Dariuszem Bednarczykiem właścicielem zakładu zegarmistrzowskiego w C.H. Merkury
Jak rozpoczęła się pana przygoda z zawodem?
Rozpocząłem naukę zawodu we Wrocławiu i edukację skończyłem z dyplomem czeladnika. Po skończeniu liceum odbyłem służbę wojskową którą zakończyłem w 1982 r.
Pierwsze szlify w zawodzie zdobyłem w zakładzie zegarmistrzowskim mieszczącym się w Gliwicach na Placu Piastów gdzie pracowałem do roku 1986, a od 1986 nieprzerwanie prowadzę swój zakład zegarmistrzowski w C.H. Merkury co daje 29 lat prowadzenia własnej działalności gospodarczej.
Przypominam sobie początki jak próbowałem zdobyć mieszkanie (byłem młodym mężem i ojcem) to w tych czasach z początku była możliwość zapisywania się na domki jednorodzinne w Gliwicach ale warunkiem była przynależność do ZSMP.
Jak na przestrzeni lat ten rynek zegarów się układał?
Na początku lat osiemdziesiątych były dla zawodu dobre czasy.
Aby dostać się do zawodu zegarmistrz, złotnik, grawer trzeba było mieć naprawdę znajomości to samo dotyczyło zawodu np.prawnika. Zawody te były naprawdę elitarne i dochodowe. W tamtych czasach zegarmistrz nie mógł naprawdę narzekać.
Przełom na niekorzyść w zawodzie rozpoczął się w połowie lat 90- tych kiedy to rozpoczął się handel ze Związkiem Radzieckim, zegarki były tańsze niż jakakolwiek naprawa czy też wymiana baterii i działalność nieco podupadła (nikt nie naprawiał, nikt nie kupował , lepszej oferty szukano u Rosjan).
Ten trudny okres trzeba było przetrwać i rozszerzyć swoją ofertę o sprzedaż zegarów, zegarków, naprawą zajmuję się do tej pory.
W tej chwili wygląda to średnio.
Podsumowując to co miałem zarobić zarobiłem i teraz nie muszę oszczędzać.
Jak wygląda w Knurowie konkurencja?
Jestem w pobliżu można powiedzieć jedynym który naprawia jeszcze te zegarki, inni zajmują się już w tej chwili bardziej usługami związanymi np. z wymianą baterii , szkiełka itd. Naprawa zegarków jest jednak dosyć wyczerpująca, obciąża wzrok, plecy, kręgosłup. Patrząc z boku może to tak nie wygląda ale po latach jednak wychodzą te godziny spędzone nad naprawami.
Podobno poprawki po źle wykonanej usłudze jeszcze więcej kosztują?
Tak, ale to chyba wszędzie tak jest. Dobrym przykładem jest np. źle pomalowana ściana którą trzeba będzie zdrapać i potem ponownie pomalować.Poprawki są na pewno bardziej pracochłonne.
Starymi zegarami też się pan zajmuje?
Robiłem ostatnio zegar w Mikołowie, muszę się pochwalić, pani burmistrz mnie wynalazła z Panoramy Firm i zajmowałem się zdemontowaniem zegara na ratuszu w Mikołowie, trzeba go było całkiem rozebrać, zdjąć wskazówki i wszystko inne bo był remontowany dach na ratuszu i panowie dekarze polecili demontaż.
Były zdejmowane krokwie więc innego wyjścia nie było a był to stary zabytkowy zegar naciągany na korbę.
Konstrukcja zegara specjalnie się nie zmieniła?
Raczej nie, konstrukcje są również bardziej złożone, przychodzi do tego np.kurant, wychwyty, stopery, odczyty faz księżyca ale w zasadzie nic się nie zmienia.
Pojawiają się pytania czy zegarmistrz jest w stanie rozpoznać po zdjęciu czy zegarek jest oryginalny czy też nie?
Nie, wydaje mi się, że jest to niemożliwe, to trzeba zobaczyć, ocenić z bliska, z czego jest wykonana koperta itd.
Była kiedyś taka opowieść o dwóch zegarkach marki Rolex jeden był prawdziwy a drugi nie. W momencie jak się zniszczy fałszywy to dostanie się prawdziwy. Jednak tutaj nawet specjaliści nie są specjalnie w stanie tego odróżnić, więc jest to bardzo trudne.
Jak można poznać, że nie warto kupować zegarka?
Jak nie jest na chodzie to oczywiście nie warto, a jeżeli jest na chodzie a ten chód jest taki przeróżny, że on chodzi ale trochę się zacina to prawdopodobnie jest coś uszkodzone i trzeba go będzie rozebrać i naprawić.
Kiedyś stosowane były lepsze materiały a w tej chwili wiele konstrukcji budzi wątpliwości w wytrzymaniu na zużycie.
Części zamienne mam ze starych zasobów.
Są stereotypy, że najlepsze są szwajcarskie zegarki. Czy to jest prawda?
Rosyjskie są też bardzo dobre. Uczyli się na zagranicznych markach zegarków na Atlanticu, Tissocie i tak jak amerykanie rozpoczęli wyścig kosmiczny, oni też nie zostawali w tyle i w tej branży się rozwijali. Taką marką może być np. Kirowski, są wodoszczelne, ze szkłem mineralnym o dużej klasie szczelności.
Co jest najciekawsze w tej pracy?
Spokój (śmiech).
Przyszedł klient:
-spadł mi zegarek na kafle i wskazówka mi spada
-poprawię to panu ale na jutro
-ok
Czy jest jakaś szkoła która kształci w tym zawodzie?
Gdzieś coś podobno jest, nawet klient mi ostatnio mówił, że wyśle do tej szkoły syna na naukę zawodu. Teraz to wszystko bardziej opiera się na handlu zegarkami, ale jak ktoś chce się nauczyć naprawy to czemu nie. Nowe zegarki też wymagają drobnych napraw, jednak przyszłość w tym zawodzie nie wygląda najlepiej.
Dziękujemy bardzo za rozmowę i życzymy wszystkiego najlepszego!