Kulisy operacji ”Lawina” w Maszkietach
W ”Maszkietach” odbyła się prelekcja , rozważano w jej trakcie kulisy operacji ”Lawina” , podczas której zginęło 90 partyzantów Narodowych Sił Zbrojnych.
13 kwietnia Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej stał się dobrym momentem aby nagłośnić niebywałą zbrodnię jaka miała miejsce na naszej śląskiej ziemi.
Gościem honorowym spotkania był kpt. Stanisław Turski prezes Górnośląskiego Oddziału NSZ.
Spotkanie prowadził Mariusz Warachim rozpoczynając je od modlitwy tak jak kiedyś robili to partyzanci.
”Panie Boże Wszechmogący daj nam moc wytrwania w walce w której poświęcamy życie nasze…”
Mariusz Warachim starał się przybliżyć obecnym na spotkaniu sylwetkę kpt.Henryka Flame ps.”Bartek” dowódcę NSZ.
Działał on na ziemi cieszyńskiej, żywieckiej aż po Górny Śląsk (Gliwice, Zabrze) i na terenie obecnej małopolski. Stał się jednym z żołnierzy wyklętych.
Kapitan Flame urodził się 15 stycznia 1918 r. Skończył szkołę podoficerską w Bydgoszczy jako kpr pilot dzięki czemu we wrześniu 1939 r toczył walkę powietrzną nad Warszawą w II Pułku Myśliwskim gdzie został strącony i dostał się do niewoli i był w obozie jenieckim z którego został zwolniony i wrócił do Czechowic-Dziedzic gdzie od razu podjął się tworzenia ruchu oporu na terenie swojej miejscowości organizacji harcerskiej HAK.
2 maja 1945r otworzyli z trójką kolegów na bazie porozumienia z główną komendą NSZ lokalny oddział Narodowych Sił Zbrojnych.
Po wojnie był komendantem MO w Czechowicach Dziedzicach ale tylko przez 2 miesiące kiedy to zorientował się, że to nie jest dla niego dobre miejsce i razem z podkomendnymi wyruszyli w góry.
W szczytowym okresie oddział liczył 300 żołnierzy , wykonał 340 akcji w okresie od końca wojny do początku 1947 roku.
Likwidowali wielu konfidentów PPR-u. Sztab ”Bartka ” mieścił się na Baraniej Górze a strukturę tworzyły różne grupy bojowe rozsiane po różnych miejscowościach.
W 1946 r UB przeprowadza akcję wprowadzenia do oddziału konfidenta jako posłanego przez sztab NSZ kpt Lawinę.
Nie spodobało się to ”Bartkowi” chciał przerzucić swoich partyzantów do Armii Andersa.
Kpt ”Lawina” zaoferował pomoc aby przerzucić tych ludzi, a ”Bartek” pomimo ostrzeżeń to zbagatelizował. Później okazało się, że kpt. Lawina to Henryk Wendrowski były żołnierz AK który sprzedał się funkcjonariuszom UB.
Przygotował 3 transporty, w każdym było po ok 30 osób (miał być i 4) z rejonu Milówki, Węgierskiej Górki i Brennej, Łambinowic i Starego Gronia.
”Bartek” stwierdził, że bez wieści przepadło mu 90 partyzantów.
Represje trwały jeszcze później gdzie podstępnie został podany części partyzantów zatruty alkohol.
Był na spotkaniu wspominany również Barut gdzie w ostatnią sobotę września wspomina się żołnierzy NSZ, żołnierzy ”Bartka”. Jest tam postawiony pomnik ku czci pomordowanych partyzantów.
Na koniec spotkania ciekawe historie o walce partyzanckiej oddziału ”Bartka” opowiedział kpt .Stanisław Turski, jeden z nielicznych żyjących jeszcze partyzantów NSZ.