Knurów: Twierdza do zdobycia! KTK staje do finałowej bitwy

Emocje sięgają zenitu, a kibice wstrzymują oddech. Przed koszykarzami KTK JS Invest Knurów jedna z najważniejszych bitew w sezonie. W sobotę o godzinie 17:30 podopieczni Marcina Reszkiewicza wyjdą na parkiet, by stanąć twarzą w twarz z Smykiem Prudnik w wielkim finale fazy play-off. Stawka? Nie tylko prestiż, tytuł najlepszej drużyny w grupie opolsko-śląskiej, ale i teoretycznie łatwiejsza ścieżka do II ligi.

To będzie starcie dwóch tytanów. Smyk Prudnik przeszedł przez rundę zasadniczą niemal bez skazy, wygrywając piętnaście z szesnastu meczów. W play-offach już tak łatwo nie było – UKS SP 27 Katowice i MUKS Sari Żory postawiły trudne warunki, zmuszając drużynę z Opolszczyzny do dodatkowych spotkań. Ale to, co najbardziej rzuca się w oczy, to ich własna hala. Nikt, absolutnie nikt, nie potrafił tam wygrać w tym sezonie. Prudnicka twierdza wydaje się nie do zdobycia.

Czy Knurowskie Towarzystwo Koszykówki JS Invest jest w stanie dokonać niemożliwego? Jeśli ktoś może to zrobić, to właśnie ta drużyna! Zawodnicy KTK wielokrotnie pokazywali, że nie istnieją dla nich stracone sytuacje. Kiedy rywale myślą, że mają ich na widelcu, oni kontratakują. Kiedy wydaje się, że są na skraju porażki, wchodzą na wyższy poziom. To nie tylko zespół – to wojownicy, którzy nie boją się żadnego wyzwania.

W sobotę można spodziewać się absolutnie wszystkiego. Twarda, bezkompromisowa gra na granicy faulu, efektowne bloki, zabójcze trójki i mnóstwo adrenaliny. Każdy błąd może kosztować zbyt wiele, każda akcja może przechylić szalę zwycięstwa. Ta rywalizacja nie skończy się po jednym meczu – potrzebne są dwa zwycięstwa, by zdobyć koronę play-offów.

Kompleks sportowy „Sójka” przy ulicy Podgórnej w Prudniku będzie w sobotę areną walki o wszystko. Koszykarze z Knurowa potrzebują wsparcia swoich kibiców, bo tylko razem mogą złamać prudnicką twierdzę. To nie jest zwykły mecz. To wojna o marzenia!

Fot. Agnieszka Łyko