InformacjeRegionSport i rekreacjaZabrze

Zabrze: Rywalizacja o bogatej historii

Efektowne zwycięstwo w ostatnim spotkaniu rozbudziło nadzieję na pomyślną końcówkę rundy jesiennej. Najbliższy rywal Górnika – łódzki Widzew – również zdołał efektownie wygrać w Lublinie i obecnie ma cztery punkty przewagi na zespołem z Zabrza. Ewentualna wygrana w tej rywalizacji pozwoli Trójkolorowym na zachowanie kontaktu z górną połową ligowej tabeli. Jest o co walczyć! A jak wygląda historia pojedynków obu drużyn?

RTS Widzew jest w prostej linii kontynuatorem tradycji sportowych założonego w 1910 roku Towarzystwa Miłośników Rozwoju Fizycznego na Widzewie. W 1932 roku drużyna zdobyła mistrzostwo Polski klubów robotniczych, ale na centralnym szczeblu rozgrywek przed wojną nie zaistniała. To co wówczas się nie udało, ziściło się w sezonie 1948, kiedy Widzewiacy grając w pierwszej lidze mogli konkurować z najlepszymi.

Jednak ta przygoda trwała tylko sezon, zespół zdecydowanie odstawał poziomem gry od rywali i zaznał goryczy degradacji pobijając przy tym rekord, tracąc w dwudziestu sześciu spotkaniach aż 99 bramek. Po tym niepowodzeniu Widzew popadł w futbolowy niebyt, rywalizując zaledwie na poziomie wojewódzkim. Dopiero w sezonie 1971/1972 łodzianie zanotowali sukces w postaci awansu do drugiej ligi a trzy lata później powrócili do grona najlepszych. Banicja trwała długich 27 lat…

Pierwszy ligowy pojedynek Górnika z Widzewem miał miejsce 10 sierpnia 1975 roku w Łodzi i zakończył się rezultatem bezbramkowym. Siedem miesięcy później w Zabrzu wygrał Górnik 2:0 po golach Andrzeja Szarmacha i Adama Popowicza. Takie same rozstrzygnięcia zanotowano w następnym sezonie. Dopiero piąte z kolei spotkanie przyniosło Widzewowi po raz pierwszy komplet punktów.

Kolejne sezony nie były dobre dla zabrzan, degradacja, potem ligowa przeciętność, natomiast Widzew po dwóch kolejnych wicemistrzostwach, również dwukrotnie tryumfował w rozgrywkach i stał się nową siłą polskiej piłki. To w tamtym okresie przydarzyła się „trójkolorowym” porażka 1:6 w Łodzi, ale gracze Górnika potrafili także pokonać mistrza w Zabrzu 4:0.

Zimą 1984 roku trenerem Górnika został Hubert Kostka, który zdołał skonsolidować zespół, nadając nowej jakości jego grze, dzięki czemu zabrzanie zakończyli sezon na dobrym czwartym miejscu. W sezonie 1984/1985 zespół Górnika wraz z Lechem, Widzewem i Legią był wymieniamy jako jeden z faworytów do mistrzowskiej korony. Kalendarz rozgrywek tak się ułożył, że mecze Górnik – Widzew kończyły rundę jesienną i wiosenną.

W pierwszym spotkaniu w Zabrzu góra byli nasi piłkarze, zwyciężając 2:0 po celnych trafieniach Andrzeja Zgutczyńskiego i Ryszarda Cyronia. Dzięki tej wygranej Górnicy zakończyli rundę na drugiej pozycji. Wiosna nie przyniosła niczego nowego, czwórka faworytów cały czas deptała sobie po piętach. Zatem wszystko miało rozstrzygnąć się w ostatniej kolejce w Łodzi. Przed tym meczem Górnik miał 40 punktów, podobnie jak Legia, ale notował korzystniejszy bilans bramkowy i wynik bezpośrednich pojedynków. Widzew miał na koncie dwa „oczka” mniej ale przy jednoczesnej porażce Górnika oraz Legii i zwycięstwie co najmniej dwiema bramkami, zostałby mistrzem. Na stadionie Widzewa zjawiło się 18 000 kibiców, gotowych do mistrzowskiej fety.

Mecz od początku był bardzo zacięty, jednak 3 minuty przed przerwą miejscowi wyszli na prowadzenie. Kiedy sędzia gwizdkiem oznajmił przerwę mistrzem była Legia, prowadząca 1:0 w Szczecinie. W czterdziestej ósmej minucie wyrównał Ryszard Cyroń a pięć minut później wyrównała także Pogoń! W tym momencie mistrzem był Górnik, ale do końca rozgrywek pozostały jeszcze 33 minuty…

Gdy w sześćdziesiątej czwartej minucie po szybkim ataku bramkę zdobył Komornicki, z gospodarzy jakby uszło powietrze… Do końca spotkania wynik się już nie zmienił i w Łodzi i w Szczecinie. Jedenasty tytuł mistrzowski dla Górnika stał się faktem! A to zwycięstwo było pierwszym wyjazdowym tryumfem Górnika w konfrontacji z Widzewem.

Po tym zwycięstwie Górnik zaczął dominować w lidze i pomimo faktu, że Widzew nadal był mocny, to nasi piłkarze czterokrotnie z rzędu zdobywali tytuł i tylko raz nie sprostali rywalom, notując m.in. dwa efektowne zwycięstwa w stosunku 4:0. W roku 1990 łodzianom przydarzyła się degradacja, jednak po roku świętowali tryumfalny powrót do grona najlepszych.

Górnik po niewielkiej „zadyszce” na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych miał szansę powrotu na szczyt, lecz pamiętny finał sezonu 1993/1994 przekreślił te plany. Z kolei dla Widzewa lata dziewięćdziesiąte były drugim „złotym” okresem w historii klubu; dwa mistrzostwa, udane występy w europejskich pucharach nawiązujące do „tłustych” lat zabrzańskiego klubu prawie trzy dekady wcześniej. Wtedy w bezpośredniej rywalizacji częściej górą byli łodzianie, którzy zdecydowanie podreperowali statystykę rywalizacji z Górnikiem.

Od początku XXI wieku obydwa kluby pogrążyły się w futbolowym marazmie. Dominowała walka o utrzymanie, w najlepszym wypadku o miejsce w środku ligowej tabeli. W 2004 roku Widzew ponownie zaznał goryczy degradacji, po dwóch sezonach co prawda awansował, aby w 2008 ponownie opuścić ligę. Górnikowi taki los przypadł w udziale dokładnie rok później. Dwaj jeszcze nie tak dawno wielcy rywale, w sezonie 2009/2010 rywalizowali o awans do ekstraklasy.

I ten plan się powiódł. Widzewiacy dwukrotnie pokonali zabrzański zespół i zajęli pierwsze miejsce, natomiast tuż za nimi uplasował się Górnik. Do Zabrza i Łodzi powróciła ekstraklasa. Już w kolejnym sezonie kibice mogli emocjonować się ciekawymi pojedynkami. Jesienią „trójkolorowi” zaznali w Łodzi gorzkiej porażki aż 0:4, a dwa gole padły w dwóch ostatnich minutach rywalizacji. Ale wiosną Górnik potrafił się skutecznie zrewanżować aplikując rywalom również cztery gole, nie tracąc przy tym żadnego!

W 2014 roku Widzew ponownie opuścił szeregi ekstraklasy i na kolejne spotkanie obydwu rywali przyszło kibicom trochę zaczekać. W 2015 roku spółka RTS Widzew Łódź SA upadła, a na jej miejsce powołano nowy podmiot – Stowarzyszenie Reaktywacja Tradycji Sportowych Widzew Łódź, który w sezonie 2015/2016 wystartował w rozgrywkach IV ligi. Dwa lata później stowarzyszenie przekształciło się w spółkę o nazwie: Widzew Łódź Spółka Akcyjna. W 2022 roku po ośmiu latach perturbacji, zespół powrócił do elity.

Pierwsza rywalizacja ubiegłego sezonu nie przyniosła rozstrzygnięcia. Wynik otworzył w 24 minucie spotkania Adrián Kaprálik dla którego udział w meczu był jednocześnie debiutem w barwach „trójkolorowych”. Po tej stracie goście rozkręcili się i byli już do końca zespołem, który częściej przeważał. O remisie przesądziło trafienie Sancheza, który wykorzystał szansę w doliczonym czasie. Po zamieszaniu podbramkowym uderzył piłkę z woleja i chwilę po tym wydarzeniu arbiter po raz ostatni w tym meczu użył gwizdka.

Mecz rewanżowy rozegrany w Łodzi przyniósł sporo emocji. Pierwsza odsłona należała do gospodarzy, którzy pomiędzy 30 a 34 minutą rywalizacji stworzyli sobie trzy świetne okazje i dwie niestety wykorzystali. Sześć minut po przerwie Rafał Janicki zdobył kontaktowego gola, co zdecydowanie rozgrzało emocje. Górnik dążył do wyrównania, a Widzew do powiększenia jednobramkowej przewagi. Obydwa zespoły nie kalkulowały, grając bardzo ofensywny futbol. W 64 minucie Rafał Gikiewicz zanotował interwencję meczu, w niewiarygodny sposób broniąc uderzenie Lukasa Podolskiego. Już w doliczonym czasie gry miejscowi przeprowadzili szybką kontrę i po raz trzeci Daniel Bielica musiał wyjmować piłkę z bramki.

Niedzielny mecz Widzew Łódź – Górnik Zabrze poprowadzi Łukasz Kuźma z Białegostoku. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 17:30. Bezpośrednią transmisję poprowadzi stacja Canal+.

Info: Górnik Zabrze SSA