InformacjeRegionSport i rekreacjaZabrze

Zabrze: Po czternastu latach przerwy…

Po dwóch emocjonujących spotkaniach, niestety przegranych przez „Trójkolorowych” w identycznym stosunku 2:3, piłkarze ekstraklasy wracają na ligowe boiska. Wracają, bowiem minione dwa tygodnie były czasem dla reprezentacji grającej w Lidze Narodów. Tym razem nasz zespół wybiera się w podróż do Lublina, gdzie ostatni raz rywalizowaliśmy z ekipą Motoru przed czternastoma laty. Z beniaminkiem nigdy łatwo się nie gra, ale wierzymy, że te kilkanaście dni przygotowań mocno skonsolidowały zabrzańska ekipę.
 
W 1950 grupa pracowników zatrudnionych przy budowie Fabryki Samochodów Ciężarowych w Lublinie założyła w miejsce istniejącego Metalowca Lublin Związkowe Koło Sportowe „Stal”, siedem lat później przemianowany na Robotniczy Klub Sportowy Motor Lublin. W 1968 roku zespół, który rozgrywki rozpoczynał od A klasy awansował do II ligi. Awans do elity był na wyciągniecie ręki w 1974 roku, jednak w ostatniej kolejce lublinianie nie sprostali Stomilowi… To co wówczas się nie udało, ziściło się sześć lat później.
 
Po tym awansie Motor gościł wśród najlepszych do roku 1992, jednak w tym okresie aż trzykrotnie zaznawał goryczy degradacji i… dwukrotnie szybko awansował z powrotem! Jednak kolejne lata przyniosły kibicom „motorowców” istną huśtawkę nastrojów, bowiem był czas, kiedy ich ulubieńcy rywalizowali w IV lidze. Ich cierpliwość została nagrodzona dopiero w tym roku, kiedy Lublin mógł fetować już czwarty awans Motoru do elity.
 
Pierwsza rywalizacja Górnika z Motorem na szczeblu centralnym miał miejsce w II lidze (obecna I). Niestety, w 1978 roku Górnik niespodziewanie zakończył pierwszoligowe rozgrywki na ostatnim miejscu w tabeli i musiał walczyć o ponowny awans. A początek rywalizacji nie był wcale optymistyczny, na cztery mecze nasz zespół 2 wygrał i 2 przegrał, no cóż, trzeba było uczyć się gry w II lidze…
 
W kolejnym do Zabrza przyjechała ekipa z Lublina. Goście dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale najpierw Emil Szymura a potem Ireneusz Lazurowicz zdołali doprowadzić do remisu. Po tym trafieniu w ciągu dziesięciu minut zabrzanie jeszcze dwukrotnie znaleźli drogę do bramki Motoru (Stanisław Gzil i Jarosław Marcinkowski), zwyciężając 4:2 i do końca rundy jesiennej stracili już tylko jeden punkt! To był typowy mecz „na przełamanie”. Nie było wątpliwości, kto awansuje.
 
W kolejnym sezonie awansował Motor i dwa lata po tamtym spotkaniu obydwie ekipy stanęły naprzeciwko siebie. Tym razem w Lublinie. Niestety, miasto nie było gościnne dla naszych graczy. Fakt, Górnik w tamtym okresie był w fatalnej formie i to było widać w boiskowych poczynaniach. Miejscowi aż trzykrotnie „dziurawili” bramkę strzeżona przez Waldemara Cimandera. A wynik ponownie otworzył Przybyła, piłkarz, który w poprzednim spotkaniu w Zabrzu dwukrotnie celnie strzelał… W spotkaniu rewanżowym zagrożony spadkiem Górnik zdobył cenne punkty po jedynym golu autorstwa Edwarda Sochy.
 
Lata osiemdziesiąte to drugi złoty okres klubu. Rywalizacja z lublinianami z reguły przynosiła komplet punktów, choć na zakończenie sezonu1986/87, który zakończył się kolejnym mistrzostwem, kibice zgromadzeni na zabrzańskim stadionie, musieli przełknąć gorzka pigułkę. W ostatnim meczu sezonu miała być wielka feta, a wyszła z tego typowa piłkarska chałtura… Goście, już wcześniej pogodzeni z degradacją wkładali w swoje poczynania znacznie więcej sił i serca, więc zasłużenie wywieźli z Zabrza dwa punkty, zwyciężając 2:1. To właśnie przed tym spotkaniem pożegnano specjalnymi pucharami Waldemara Matysika i Andrzeja Pałasza, którzy w nowym sezonie mieli grać za granicą.
 
Zespół z Lublina dosyć szybko pozbierał się po spadku i dwa lata później awansował. Jednak sezon 1991/92 był ostatnim , gdy Motor rywalizował w futbolowej elicie. I to pożegnanie lubelsko-zabrzańskiej rywalizacji wypadło blado, bowiem w dwóch rozegranych meczach kibice w Zabrzu i w Lublinie goli nie zobaczyli. Kiedy lubelski klub przechodził różne koleje losu w następnych latach, Górnik również zliczał wzloty i upadki. I właśnie w takich okolicznościach doszło do – jak do tej pory, ostatniej rywalizacji tych zespołów.
 
Sezon 2009/10 Górnik spędzał na zapleczu ekstraklasy, natomiast Motor w zasadzie był pierwszoligowym beniaminkiem. W zasadzie, ponieważ zespół spadł z ligi, ale po wycofaniu się z rozgrywek GKS-u Jastrzębie, PZPN zadecydował, że w pierwszej kolejności GKS zastąpi najwyżej sklasyfikowany zespół spośród spadkowiczów I ligi, a więc… Motor. To stosunkowo niedawne wydarzenia, więc pamiętamy jak ciężką walkę o awans stoczyli „trójkolorowi”. Jesienią w pierwszym meczu Górnik wygrał w Zabrzu 2:1 a decydującego o zwycięstwie gola zdobył w 89. Minucie Grzegorz Bonin. Spotkanie rewanżowe nasi piłkarze po prosu musieli wygrać, aby myśleć o awansie. I faktycznie, w Lublinie nie zawiedli. Druga połowa była zabójcza dla gospodarzy. Najpierw Tomasz Zahorski otworzył wynik rywalizacji, a potem w ciągu dwóch minut dwukrotnie do lubelskiej bramki trafiał Adrian Świątek.
 
Motor grał w ekstraklasie tylko dziewięć sezonów, ale może poszczycić się piłkarzami dużego formatu. To właśnie tam swoje kariery rozpoczynali Władysław Żmuda i Jacek Bąk. Także profesjonalną karierę w Motorze rozpoczynał Robert Grzanka, który zdobył w RFN wicemistrzostwo Europy U-18 a w latach 1987-1989 grał w Górniku, zdobywając mistrzostwo i Superpuchar. W 1975 roku z Motoru do Zabrza trafił bardzo solidny defensor Adam Popowicz, który przez trzy sezony grał w naszym klubie.
 
I na koniec ciekawostka. 30 lipca 1995 roku w szwajcarskim Vevey rozegrano towarzyskie spotkanie Motoru Lublin i Realu Madryt! Mecz zakończył się porażką lublinian 0:7. A co to ma wspólnego z Górnikiem? Ten mecz zorganizował Władysław Kozubal, były prezes naszego klubu, zajmujący się wówczas menedżerką. Miał on zobowiązania wobec Motoru, a chodziło o niedoszły transfer zawodnika Motoru do szwajcarskiego Lausanne-Sports. Kozubal pomagał w organizacji obchodów 90-lecia istnienia klubu z Vevey, partycypując w kosztach sprowadzenia do Szwajcarii drużyny z Madrytu. Warunek był jeden. Real miał zagrać z Motorem i faktycznie tak się stało.
 
Początek piątkowego meczu zaplanowano na godzinę 18:00. Bezpośrednią transmisję spotkania przeprowadzi stacja Canal+Sport 3.
 
Info: Górnik Zabrze SSA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *