Knurów: Kolejna domowa wygrana Concordii
Stadion Miejski w Knurowie staje się prawdziwą twierdzą nie do zdobycia. Piłkarze Concordii pokonali w sobotnie w pełni zasłużenie „czerwoną latarnię” ligi czyli zespół Czarnych Sucha Góra. Dla „biało-zielono-czarnych” było to piąte kolejne zwycięstwo w roli gospodarzy.
Tuż przed meczem nad knurowskim stadionem doszło do prawdziwego oberwania chmury i przez chwilę zastanawiano się czy spotkanie uda się rozegrać. Na szczęście pogoda uspokoiła się tuż przed pierwszym gwizdkiem i obie ekipy z małym opóźnieniem, ale ostatecznie pojawiły się na murawie.
W pierwszej części gry, to podopieczni trenera Jarosława Kupisa byli częściej przy piłce. Już w drugiej minucie Orylski powinien otworzyć wynik spotkania, ale będąc w dogodnej sytuacji posłał piłkę wysoko nad bramką. Na następną godną uwagi akcję kibice musieli czekać do 20 minuty, kiedy to Guzera zdecydował się na strzał, ale Kocent nie miał problemu z obroną. Chwilę później Orylski idealnie obsłużył Kocura, ale pomocnik Concordii trafił w słupek.
W 31 minucie doszło do konsternacji na trybunach, ponieważ to outsider wyszedł na prowadzenie. Wypych posłał idealną piłkę do Marcina Prymki, a ten pokonał Szwagrzyka. Podrażnieni gospodarze rzucili się na swojego rywala niczym wygłodniały lew i na efekty nie trzeba było długo czekać. Orylski otrzymał piłkę po lewej stronie boiska, „złamał” akcję do środka i uderzeniem swoją słabszą prawą nogą zaskoczył bramkarza gości, który nawet nie podjął się interwencji, a futbolówka zatrzepotała w siatce.
Piłkarze Concordii jeszcze przed przerwą chcieli zdobyć drugą bramkę, ale ze strzałami Spórny czy Surówki efektownie radził sobie golkiper Czarnych.
Druga połowa to już całkowita dominacja „biało-zielono-czarnych”, którzy wręcz nieustannie atakowali bramkę Kocenta. Zapoczątkował Kocur, ale z jego uderzeniem jeszcze poradził sobie bramkarz drużyny gości. W 54 minucie knurowianie wykonywali rzut wolny z bocznej strefy boiska. Do stałego fragmentu gry podszedł Orylski, który wrzucił piłkę „dochodzącą” do bramki, a tam dość niefortunnie interweniował Kołodziej kierując futbolówkę do własnej świątyni i Concordia wyszła na prowadzenie.
Kilka minut później padł trzeci gol dla gospodarzy. W polu karnym gości doszło do sporego zamieszania, a tam najlepiej odnalazł się Dymnicki, który mocnym strzałem pokonał Kocentego. Mimo dwóch bramek przewagi piłkarze Concordii nie rezygnowali z dalszych ataków. W 75 minucie gry wprowadzony z ławki rezerwowych piękną akcją popisał się Żylski, który w odpowiednim momencie podał od Spórny, a ten ulokował piłkę w siatce.
Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale dobry sytuacji w końcówce meczu nie wykorzystali między innymi Guzera czy Nieradzik.
Dla Concordii było to siódme ligowe zwycięstwo w sezonie. Podopieczni trenera Kupisa po osiemnastu rozegranych spotkaniach zajmują dziewiąte miejsce w tabeli z dorobkiem 25 punktów.
Concordia Knurów – Czarni Sucha Góra 4:1 (1:1)
⚽Bramki: Orylski 34′, Kołodziej 54′ (sam.), Dymnicki 58, Spórna 75′ – M. Prymka 31′
Concordia: Szwagrzyk – Balon, Mikulski, Bociek, Broja – Kocur (84′ Nieradzik), Surówka (46′ Dymnicki), Guzera (84′ Gałach), Spórna (76′ Konieczny), Orylski (60′ Żylski) – Garczorz (46′ Jankowski).
Czarni: Kocent – Indyka (81′ Cygon), Kołodziej, Kowalik (46, Żyłka), Łucki (60′ Kiełbowicz) – Malec (71′ T. Prymka), Maźniak, Nakielny, Shapoval (81′ Kowalczyk), Wypych – M. Prymka.
🟨Żółte kartki: Dymnicki (Concordia) – Kowalik, Indyka, Kiełbowicz, M. Prymka (Czarni).