GliwiceInformacjeNewsyRegion

Gliwice: Chcą usunąć czołg – mieszkańcy wyrazili sprzeciw

Na placu u zbiegu ulic Jasnogórskiej i Powstańców Warszawy w Gliwicach, naprzeciw jednego z sądów stoi pomnik-czołg. Jest to oryginalny pojazd pancerny T-34 produkcji radzieckiej z okresu II wojny światowej. Należał do I Korpusu Pancernego Wojska Polskiego. W latach 1944-45 przeszedł swój szlak bojowy od Berdyczowa (obecnie miasto na Ukrainie w obwodzie żytomierskim), po Drezno i Mielnik, o czym informuje tablica umieszczona od czoła pomnika. W sierpniu 1945 roku na Placu Krakowskim w Gliwicach odbyła się defilada, w której brał udział czołg, który dzisiaj jest pomnikiem. Jedna z partii politycznych w miniony poniedziałek zorganizowała konferencję prasową, podczas której przedstawiła postulat usunięcia z Gliwic czołgu T-34.

Przedstawiciele organizacji politycznej twierdzą, że to relikt minionej epoki i jest to odpowiedni moment na pozbywanie się tego typu postradzieckich „pamiątek”.

Tej opinii nie podzielili mieszkańcy Gliwic, którzy na jednym z portali wyrazili kategoryczny sprzeciw takiemu pomysłowi – „Nie wyobrażam sobie tego miejsca bez naszego czołgu. Toż to kawał historii naszego miasta. Faktycznie nie każdemu dobrze się kojarzy, ale np. ja mam 60 lat i pamiętam go od zawsze. Nie wyobrażam sobie miasta bez naszego czołgu!” – komentuje jeden z internautów.

– „Czołg jest doskonałym symbolem zawiłości historii… Dobra tablica z omówieniem, odnowienie i niech przypomina kolejnym pokoleniom, że groza wojny jest czymś więcej, niż grą lub informacją z serwisu.” – pisze Pan Andrzej.

Pomnik-czołg jest konserwowany i na bieżąco – w razie potrzeby – malowany na zlecenie gliwickiego Urzędu Miasta.

Już wcześniej, a dokładnie w 2016 roku czołg T-34 miał zostać przeniesiony do Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy. Tego domagał się właściciel pojazdu pancernego czyli Wojsko Polskie. Wówczas mieszkańcy Gliwic wraz z radnymi wyrazili sprzeciw na specjalnie zorganizowanych happeningach oraz protestach i pomnik ostatecznie pozostał na swoim miejscu.

– „Jakim prawem na Śląsku, wszyscy mogą wszystko i jeszcze więcej? Czy my idziemy warszawskie pomniki przewracać i robić porządki w innych częściach kraju? Może to chodzi bardziej o poprawność polityczną? Może i ten czołg jest sowiecki, więc to jest powód by go zniszczyć, żeby nikogo nie denerwował? Tylko on tam stoi od 1945 roku! Niech nam Śląska nie dekorują i nie mącą spokoju, bo my jesteśmy u siebie” – pisze zbulwersowana Pani Danuta.

Wszystko wskazuje na to, że pomysł, który powstał w głowach przedstawicieli jednej z partii politycznych jak szybko się narodził, tak szybko umrze, a sam czołg nadal będzie stałym elementem krajobrazu u zbiegu ulic Jasnogórskiej i Powstańców Warszawy w Gliwicach.

Fot. Piotr Brzezina (FotoPolska.eu)