/ Kopalnia to nie tylko węgiel – część XIV /
Kopalnia Węgla Kamiennego „Knurów” obchodzi w tym roku jubileusz 120-lecia istnienia. To doskonała okazja, by przybliżyć naszym Czytelnikom jej historię i przy okazji samego miasta. Nie będzie to jednak opowieść o tym, jak przez lata wydobywano „czarne złoto”. Chcemy pokazać rolę i wpływ największego zakładu w Knurowie na życie mieszkańców z zupełnie innej perspektywy.
Za zgodą dr Arkadiusza Wojdowskiego na łamach naszej Platformy Informacyjnej będziemy w każdy wtorek oraz piątek publikować wybrane fragmenty rozprawy doktorskiej jego autorstwa pt. „Działalność socjalna w warunkach politycznych 1945-1989 – skala lokalna na przykładzie kopalni 'Knurów'”.
Zapraszamy do lektury…
⬇️⬇️⬇️
Część XIV: Załoga zamiejscowa – tzw. Domy Górnika
Ważnym a zarazem trudnym problemem socjalnym w pierwszych latach po wyzwoleniu były sprawy mieszkaniowe dla ludności miejscowej oraz dla tych którzy przybywali do pracy w kopalni tzw. załoga zamiejscowa. W wyniku okupacji i działań wojennych nasz kraj poniósł znaczne straty w substancji mieszkaniowej. W okręgach miejskich Górnego Śląska, na którego terenie koncentrował się przemysł węglowy, zniszczone zostało około 22% ogólnego stanu budynków, to jest 5 tys. budynków o 22 800 mieszkań i 68 300 izbach mieszkalnych. Dodatkową trudność powodował masowy napływ ludności do miast a zarazem pracowników do pracy w kopalniach, co związane było z dokonującymi się przeobrażeniami społeczno-gospodarczymi. Przed górnictwem stały znacznie większe zadania niż przed wojną, wydobycie stale rosło, a pula mieszkaniowa, którą dysponowało górnictwo, była nawet mniejsza.
Środki jakimi dysponowało wówczas państwo, nie pozwalały na skierowanie ich na budownictwo, gdyż w pierwszej kolejności trzeba było je przeznaczyć na odbudowę zniszczonych zakładów przemysłowych. W tej sytuacji trzeba było racjonalnie gospodarować posiadanymi zasobami mieszkaniowymi w tym hoteli robotniczych. Były to z reguły stare budynki, pozbawione infrastruktury, które w czasie okupacji na skutek braku remontów zostały znacznie zdewastowane.
Administracja przemysłu węglowego, zobowiązana przez władze państwowe do zabezpieczenia odpowiednich warunków życia załogom górniczym, podejmowała różne działania w celu rozwiązania problemu mieszkaniowego. Problem ten starano się rozwiązać, podejmując następujące działania: rozszerzenie zakresu remontów, budowę osiedli domków fińskich, pozyskiwanie z zasobów miejskich mieszkań dla górników, budowę nowych domów i hoteli robotniczych.
Bardzo dużą uwagę poświęcano domom górnika. W 1957 roku w 295 domach górnika mieszkało ponad 56 tys. osób. Jednakże praktyka wykazywała, że domy zbiorowego zakwaterowania nie wywiązały się ze swojej roli. Zakładane były z myślą o stworzeniu mieszkań tymczasowych dla napływających do kopalń robotników. Mieszkańcy domów górnika, oderwani od swych rodzin, często ulegali demoralizacji i chuligaństwu, a kradzieże i niszczenia mienia w miejscu zamieszkania było nagminne, co dodatkowo powiększało koszty utrzymania tych domów i tak już wysokie. Na przykład wydatki inwestycyjne na domy górnika w roku 1956 wyniosły 120 milionów złotych, koszt utrzymania tych domów zamykał się kwotą 70 milionów złotych rocznie. Kontrole w domach górnika oraz analiza wyników pokontrolnych, przeprowadzonych przez Zarząd Główny Związku Zawodowego Górników wspólnie z Ministerstwem Górnictwa również taka kontrola odbyła się w domach górnika w Knurowie, wykazały, że praktyka koszarowania załóg tak w nowych, jak i w starych, prymitywnych barakach, taki właśnie znajdował się w Knurowie na ulicy Dworcowej była nieekonomiczne.
W związku z tym V Zjazd Delegatów Związku Zawodowego Górników postulował:
– wstrzymać wszelkie tego typu rodzaju inwestycje, a fundusze przeznaczyć na budownictwo mieszkaniowe,
– wzmóc opiekę nad mieszkańcami domów górnika, nad warunkami bytowymi i kulturalnymi,
– udzielać pomocy w organizowaniu odpowiednich warunkach bytowych mieszkańców domów górnika.
Realizując przyjęte postanowienia, Zarząd Główny Związku Zawodowego Górników wspólnie z Ministerstwem Górnictwa i Energetyki przystąpił do akcji, której celem była adaptacja budynków typu koszarowego na mieszkania dla górników. Częste kontrole przeprowadzone przez struktury związkowe wykazywały, że mieszkańcy domów górnika byli niezadowoleni z wyposażenia domów, z całkowitego braku rozrywek i złego wyżywienia. Z całodziennego wyżywienia w domach górnika korzystało tylko 50% ich mieszkańców. Pozostali spożywali w stołówce tylko obiady. Pracownicy skarżyli się na złą jakość posiłków, małe urozmaicenie, zły stan sanitarny stołówek.
Pewna poprawa w bytowaniu mieszkańców domów górnika nastąpiła w latach sześćdziesiątych. Zakupiono wówczas dla ich potrzeb wiele sprzętu kwaterunkowego, mebli, sprzętu kulturalno-oświatowego i sportowego. Zajęto się również modernizacją stołówek i jadalni.
W 1961 roku Kolegium Ministerstwa Górnictwa i Energetyki wydało postanowienie dotyczące zmian tak zwanego koszarowego systemu umeblowania i likwidacji baraków. W miejscu dużych sal, niekiedy z piętrowymi łóżkami, szafami, firankami, dywanikami, zmieniał się również powoli sposób spędzania czasu wolnego. Powstawały biblioteki, kawiarenki, różne sekcje odpowiadające zainteresowaniom załóg górniczych. Wiele domów poddano remontom, wyposażając je w centralne ogrzewanie, umywalnie z ciepłą, bieżącą wodą, pokoje do przyrządzania posiłków, prasowalnie itp.
Mieszkańcy domów górnika poprzez czyny społeczne upiększali otoczenie domów. Z inicjatywy Zarządu Głównego Związku Zawodowego Górników prowadzone było współzawodnictwo między mieszkańcami zbiorowych kwater o tytuł najlepszego Domu Górnika. Dużym mankamentem domów górnika był brak odpowiedniego personelu, zwłaszcza instruktorów organizujących wypoczynek i rozrywkę dla mieszkańców. Niemałą zasługę w pracy wychowawczej miały samorządy domów górnika, które organizowały spotkania ich mieszkańców z literatami, lekarzami, przedstawicielami kierownictwa zakładów i rad zakładowych. W celu poprawy stanu stołówek powołano w domach górnika komisje stołówkowe, których zadaniem była troska o jakość posiłków i sposób ich podawania. By zaś poprawić stan wyżywienia, czyniono starania o zmianę receptury żywienia w stołówkach, wydawanej przez resorty w 1956 roku oraz dostosowanie jej do ówczesnych wymagań.
Jeśli chodzi o migrację i zatrudnienie w kopalni „Knurów” to przede wszystkim zaniechano ściągania ewentualnych górników i innych gałęzi przemysłu, dlatego że hutnictwo czy metalurgia również potrzebował rąk do pracy. Na samym początku byli to żołnierze niemieccy którzy zostali wzięci do niewoli, jak również więźniowie z zakładów karnych. Sprowadzano ich z pobliskich zakładów karnych w roku 1962 i zakwaterowano, oczywiście pod ścisłym nadzorem, w barakach – pierwszym hotelu robotniczym. Później wybudowano kilka podobnych hoteli dla nowo przyjętych pracowników kopalni, którzy jeszcze nie otrzymali mieszkania.
Jednym z nich był Dom Górnika – 2 wybudowany w 1965 roku w rejonie starego osiedla robotniczego „Redyna” na ul. Szpitalnej. Posiadał on 300 miejsc, stołówkę z całodziennym wyżywieniem. Po zakończeniu działalności w postaci Domu Górnika obiekt przejęło miasto. Wszystkie pomieszczenia wynajęto różnym firmom, placówkom handlowym i stowarzyszeniom.
Na przełomie lat 70/80 ubiegłego wieku dla nowo przyjętych pracowników zamiejscowych brakowało miejsc w dotychczasowych Domach Górnika, więc kopalnia wynajęła 4 klatki mieszkań w bloku na Oś. Tysiąclecia. Był to DG – 3 z portiernią na parterze 1 klatki. Mieszkańcy stołowali się w budynku Zasadniczej Szkoły Górniczej.
Kolejnym Domem Górnika, który administrowała kopalnia był Dom Górnika nr 4. Swoją siedzibę miał przy ulicy Krasickiego w rejonie już wymienionego wcześniej Oś. „Redyna”. Powstał on w roku 1980. W tym celu kopalnia przeznaczyła cały nowo wybudowany blok mieszkalny, który składał się z 12 klatek, i posiadał on 120 miejsc. Kiedy w wyniku transformacji gospodarczej w Polsce po 1989 roku, obiekt przestał być potrzebny kopalni został wyremontowany i przeznaczono go na mieszkania dla swoich pracowników.
W latach 70-tych i do końca lat 80-tych w działalności socjalno-bytowej odnotowano między innymi fakt zamieszkiwania w domach górnikach i hotelach robotniczych ponad 60 tys. robotników Nad całością czuwały związki zawodowe, które w pewnym sensie czuły się odpowiedzialne za warunki życia tych mieszkańców. W górnictwie problem ten stał się szczególnie dokuczliwy z chwilą wdrożenia w latach 70 – tych czterobrygadowego systemu pracy. Zakładane w związku z tym przyrosty zatrudnienia lokowano głównie w domach i hotelach robotniczych. Duże zbiorowiska mało zintegrowanych społeczności wymagały szczególnych przedsięwzięć, nie zawsze skutecznych i sprzyjających wykonywaniu pracy i życiu z dala od rodzin i środowisk, w których ci mieszkańcy się wychowywali.
——————-
Arkadiusz Wojdowski (ur. 20.04.1961) – Doktor Nauk Społecznych i Administracji. Prywatnie ojciec i mąż. Całe życie zawodowe poświęcił górnictwu. Przez 32 lata pracował w Kopalni Węgla Kamiennego „Knurów”. Jest Honorowym Dawcą Krwi oraz członkiem Polskiego Czerwonego Krzyża. Został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi za działalność w honorowym krwiodawstwie oraz w PCK. Posiada także odznakę „Honorowy Dawca Krwi – Zasłużony dla Zdrowia Narodu”.
Fot. Archiwum prywatne Arkadiusza Wojdowskiego