Ciekawostki: Kopalnia to nie tylko węgiel – część III
/ Kopalnia to nie tylko węgiel – część III /
Kopalnia Węgla Kamiennego „Knurów” obchodzi w tym roku jubileusz 120-lecia istnienia. To doskonała okazja, by przybliżyć naszym Czytelnikom jej historię i przy okazji samego miasta. Nie będzie to jednak opowieść o tym, jak przez lata wydobywano „czarne złoto”. Chcemy pokazać rolę i wpływ największego zakładu w Knurowie na życie mieszkańców z zupełnie innej perspektywy.
Za zgodą dr Arkadiusza Wojdowskiego na łamach naszej Platformy będziemy w każdy wtorek oraz piątek publikować wybrane fragmenty rozprawy doktorskiej jego autorstwa pt. „Działalność socjalna w warunkach politycznych 1945-1989 – skala lokalna na przykładzie kopalni 'Knurów'”.
Zapraszamy do lektury…
⬇️⬇️⬇️
Część III: Sytuacja społeczna w Knurowie w latach 1945-1948
W dniach 12-15 stycznia 1945 roku rozpoczęła się gigantyczna ofensywa Armii Czerwonej na 1200-kilometrowym froncie walki od Bałtyku do Karpat. W ciągu kilkunastu dni Armia Czerwona i utworzone w Związku Radzieckim Wojska Polskiego przełamały kilka linii obronnych zbudowanych między Wisłą a Odrą, osiągając linię Odry, gdzie utworzono przyczółki na zachodnim jej brzegu. Górnośląski Okręg Przemysłowy miał ogromne znaczenie dla hitlerowskich Niemiec. Na linii środkowej Wisły i Wisłoki zostały zgrupowane poważne siły niemieckie, które miały bronić podejście do Śląska. Przeciwko tak zorganizowanej obronie dowództwo wojsk radzieckich postanowiło skierować główne uderzenie z przyczółka sandomierskiego na Częstochowę i Wrocław. Uderzenie pomocnicze wyszło z linii rzeki Wisłoki i skierowane było na Katowice i Kraków (…).
Pozostawiono wąski korytarz w kierunku Żor, co umożliwiało wojskom niemieckim opuszczenie obszaru przemysłu górnego Śląska. W trakcie wykonywania manewrów oskrzydlających 24 stycznia 1945 roku zagony 31 korpusu pancernego generała majora W. Griegoriewa i jednostki 128 dywizji piechoty 21 armii podeszły w godzinach popołudniowych od strony Pyskowic pod Gliwice, gdzie się rozdzieliły. Doszło do zażartych walk ulicznych w śródmieściu, a szczególnie w obrębie gliwickiej „starówki”. W mieście zniszczeniu uległo 978 budynków, co stanowiło 20% całości budowli na terenie miasta. Wydarzenia te miały duży wpływ na rozwój sytuacji społecznej w Knurowie. Jeszcze w dniach je poprzedzających od 20 stycznia 1945 roku z polecenia partii hitlerowskiej- NSDAP zwoływano zebranie mieszkańców, na których nakazywano przygotowywać się do ewakuacji. Polecenie to uzasadniono tym, że Górnośląski Okręg Przemysłowy będzie broniony aż do ostateczności. Gdyby jednak armia niemiecka musiała opuścić Górny Śląsk, to zakłady przemysłowe zostaną zniszczone, za co odpowiedzialność może spaść na ludność cywilną. W odpowiedzi na groźby hitlerowców kierownictwo knurowskiej Armii Krajowej ostrzegło niemiecką administrację, że za zniszczenie lub uszkodzenie jakiegokolwiek zakładu akowcy dokonają fizycznej likwidacji tych, którzy zlecą wykonanie takiego gospodarczego przestępstwa.
Członkowie knurowskiego ruchu oporu zostali postawieni w stan gotowości, aby strzec swoich zakładów. Ponadto apelowali do mieszkańców, aby nie dali się namówić do ewakuacji, która została wyznaczona na 25 stycznia 1945 roku. Decyzję o ewakuacji przekazali mieszkańcom już od 23 stycznia 1945 roku aktywiści NSDAP, tzw. blokowi, którzy ponadto informowali, że zbiórka odbędzie się na placu targowym o godz. 15:00. Dzień 25 stycznia był dniem mroźnym, jak zresztą cała zima 1945 roku. Już od godzin przedpołudniowych na plac targowy zaczęły przyjeżdżać samochody przeznaczone do ewakuacji mieszkańców. Przez cały czas przygotowań do ewakuacji członkowie ruchu oporu uważnie obserwowali poczynania ewakuujących się Niemców. Jeszcze nocą z 25 na 26 stycznia przeprowadzono przegląd knurowskich zakładów przemysłowych, stwierdzając, że w zakładach nie ma większych uszkodzeń. Również nie zostały uszkodzone budynki użyteczności publicznej.
W godzinach rannych 26 stycznia 1945 roku zwołano zebranie przedstawicieli różnych orientacji politycznych, aby wybrać władze przedstawicielskie mogące pertraktować z wkraczającymi do Knurowa oddziałami armii radzieckiej. Chcąc zachować spokój i porządek, na zwykłej maszynie do pisania wystosowano odezwę do mieszkańców o następującej treści: (pisownia oryginalna) „Obywatele Knurowa i okolic, nadchodzi wielki dzień radości dla nas Polaków-Ślązaków. Niemcy uciekli w dniu wczorajszym, jak złodzieje, by nie dostać się w ręce żołnierzy radzieckich i naszych polskich żołnierzy. Radujcie się, chwila wyzwolenia spod hitlerowskiej okupacji jest bliska i lada godzinę oczekujemy przybycia pierwszych żołnierzy chwalebnej Armii Ukraińskiej Marszałka Koniewa oraz naszego Generała Zawadzkiego i innych oficerów i szeregowych naszej dzielnej, niepokonanej armii. Prosimy Was wszystkich do zachowania spokoju i do serdecznego przyjęcia naszych wyzwolicieli, dlatego prosimy, by w każdym domu zawisły flagi narodowe”.
Spokój, o który apelowano w odezwie mógł zostać przerwany, kiedy to 26 stycznia w godzinach przedpołudniowych w majątku knurowskim przy ul. Wilsona zatrzymał się zabłąkany oddział Volkssturmu. Na moście żołnierze umieścili działko przeciwlotnicze oraz ciężki karabin maszynowy. Sytuacja taka mogła stać się zagrożeniem dla mieszkańców Knurowa, ponieważ wojska sowieckie mogły ostrzelać lub zbombardować Knurów. Zebrani w budynku ratusza członkowie tworzącej się władzy gminnej wydelegowali do rozmów z Niemcami trzyosobową delegację z Franciszkiem Połedniokiem na czele. Dowodzącemu podoficerowi przedstawiono jego beznadziejną sytuację, gdyż w każdej chwili może tu wkroczyć wojsko sowieckie, niszcząc ich, a ponadto może się to przyczynić do niepotrzebnych strat wśród mieszkańców. Pododdział niemiecki otrzymał wóz z konnym zaprzęgiem oraz inne potrzebne produkty i godz. 12:00 opuścił Knurów. W piątek 26 stycznia 1945 roku najpierw nad Knurowem przeleciało kilka samolotów, a potem około godz. 15:00 zaobserwowano zbliżającą się od strony Gierałtowic szpicę wojsk pancernych kierujących się do Knurowa. Równocześnie w tym samym czasie od strony Szywałdu (Bojkowa) wkroczyła do Knurowa kolumna czołgów, artylerii, piechoty i konnych taborów. Mniejsze pododdziały zajęły główne punkty w Knurowie, a grupa czołgów obsadziła kopalnię i koksownię.
Przedstawiciele formującego się samorządu poinformowali dowódcę wkraczającej kolumny wojsk kpt. Kołaczkowa, że Knurów jest polską miejscowością, stąd brak jakiegokolwiek oporu. Również w miejscowości tej nie ma Niemców. Poinformowano go także o przebiegu granicy przed 1939 rokiem, co oznaczało, że jego oddział jest na terenie Polski. W dwa dni po wkroczeniu wojsk radzieckich do Knurowa ukształtowała się gminna władza samorządowa, która przyjęła nazwę: „Samorządny Komitet Obywatelski Przyjaźni i Pomocy ze Związkiem Sowieckim w Knurowie.” Przewodniczącym Komitetu został sztygar knurowskiej kopalni – Adolf Szewczyk.
Po utworzeniu Komitetu Obywatelskiego powołano w Knurowie posterunek milicji, którego komendantem został Michał Harazim- przedwojenny komendant knurowskiej policji. Ludzie z wielkim poświęceniem pilnowali ładu i porządku. Powołano również władze bezpieczeństwa publicznego, której organizatorami byli dwaj oficerowie: porucznik Władysław Łobacz i podporucznik Paweł Adamczyk. Milicja oraz władze bezpieczeństwa w pierwszych dniach po wyzwoleniu miały do załatwienia dwa ważne problemy. Otóż wycofując, oddziały niemieckie z Gliwic uszkodziły trakcję wysokiego napięcia. Linia ta przebiegała przez lasy, w których ukrywały się niedobitki wojsk hitlerowskich. Do usunięcia awarii w dopływie prądu Komitet Obywatelski wyznaczył Jerzego Małka oraz Pawła Zacha, przydzielając im ekipę fachowców.
Władze porządkowe w porozumieniu z rosyjskim oficerem, kapitanem Kałaczowym, zabezpieczały ekipę remontową w czasie wykonywanej pracy. Pracując ofiarnie i ciężko w warunkach ostrej zimy, ekipa elektryków usunęła w krótkim czasie awarię, co pozwoliło dostarczyć prąd do mieszkań oraz umożliwiło wydobywanie węgla na knurowskiej kopalni już w drugiej połowie lutego 1945 roku. Drugim poważnym problemem było zaopatrzenie mieszkańców w żywność. Nowa administracja gminna, chcąc zapewnić w miarę sprawiedliwy podział żywności, zgromadziła cały jej zapas w jednym miejscu, skąd mieszkańcy zaopatrywali się na podstawie posiadanych kartek żywnościowych. Chcąc umożliwić obywatelom innych państw i innych regionów Polski opuszczenie Knurowa, zgrupowano ich w okolicach poczty, skąd mieli ułatwiony wyjazd do swojego miejsca zamieszkania.
Nowe władze gminne borykały się z wieloma problemami. Na skutek przygotowanej ofensywy w kierunku Rybnika nastąpiła duża koncentracja wojsk sowieckich, które trzeba było utrzymać. W przyfrontowych miejscowościach ewakuowano ludność i im także trzeba było zapewnić środki żywnościowe oraz zakwaterowanie. Aby zapewnić zakwaterowanie, głównie żołnierzom, mieszkańcy musieli opuścić ponad 60% mieszkań na trzeciej i czwartej kolonii robotniczej oraz wzdłuż ul. Rybnickiej (obecnie ul. Niepodległości). Na początku trzeciej dekady marca 1945 roku wojsko sowieckie opuściło Knurów, kierując się na północy-zachód, zmuszając nieprzyjaciela do opuszczenia ziemi rybnickiej. Kończący się 1945 rok miał znamienite znaczenie dla społeczeństwa Knurowa. Dnia 27 listopada 1945 roku ukazało się rozporządzenie Wojewody Śląsko-Dąbrowskiego o podziale powiatu rybnickiego na gminy wiejskie i gromady. Na podstawie tego rozporządzenia obszar gminy Szczygłowice (w tym Krywałd) włączono do gminy Knurów z dniem 1 grudnia 1945 roku.
Jedną z ważnych spraw dla Knurowa i społeczeństwa tego miasta było uruchomienie szpitala Spółki Brackiej. Niemcy jeszcze w dniach 19-20 stycznia 1945 roku ewakuowali całą załogę oraz chorych i rannych, zabierając również całe urządzenia sal szpitalnych, a także wyposażenie sali operacyjnej. W zasadzie szpital został całkowicie opróżniony przez ewakuujący się niemiecki personel. Wkraczające do Knurowa 26 stycznia oddziały sowieckie zajęły pusty szpital, przeznaczając go początkowo na magazyny i pomieszczenia dla chorych żołnierzy. Dnia 1 lutego 1945 roku przedwojenny prezes knurowskiego koła Związku Powstańców Śląskich Stanisław Magiera, który był również doświadczonym pielęgniarzem wraz z dr. Florianem Oganem zaopatrzeni w broń, którą przydzielił im sowiecki komendant wojenny w Knurowie ppłk Hymczenko oraz zaświadczenie od Komitetu Obywatelskiego upoważniające do przejęcia szpitala, udali się do budynku szpitalnego.
Pomieszczenia były puste i trzeba było organizować szpital od podstaw. Doktor Florian Ogan przyniósł do szpitala własne instrumenty medyczne, a Stanisław Magiera postarał się w aptece o trochę lekarstw i opatrunków. Kierownictwo kopalni oraz władze powiatowe przekazały do szpitalnej kuchni trochę artykułów żywnościowych. Na początku urządzono na parterze cztery dwu i czteroosobowe pokoje, które zostały przeznaczone dla ciężko chorych żołnierzy, cywilów a także więźniów, powracających z hitlerowskich obozów zagłady. Szpital szybko się rozwijał i coraz więcej sal szpitalnych oddawano do użytku. Po otrzymaniu informacji, że na terenie Niemiec w amerykańskiej strefie okupacyjnej znajduje się zabezpieczony cały sprzęt wywieziony z knurowskiego szpitala, wysłano z odpowiednimi upoważnieniami przedstawicieli władzy gminnych do wojskowych władz amerykańskich, które przekazały knurowskiej delegacji sprzęt, następnie oddany szpitalowi. Od tej chwili udało się uruchomić wszystkie sale dla chorych, a także salę operacyjną. Pełne uruchomienie szpitala i jego wyposażenie przyczyniło się do powiększenia personelu lekarskiego o chirurga Jana Zieleckiego i internistę Tadeusza Turskiego.
Zaczątkiem szkolnictwa ponadpodstawowego w Knurowie była Szkoła Dokształcająca Zawodowa przy KWK „Knurów”, która rozpoczęła swoją działalność 3 września 1945 roku. Początkowo zajęcia odbywały się w Szkole Podstawowej nr 1 w Knurowie. Dyrektor knurowskiej kopalni, inż. Alfred Skowronek, powierzył kierownikowi Szkoły Podstawowej nr 2 Julianowi Hryniszczakowi, przeprowadzenie wpisów do nowo tworzącej się placówki oraz kierowanie szkoła zawodową. Od 1 września 1946 roku przez piętnaście lat szkołą kierował nauczyciel z wykształcenia Józef Kuczek. W pierwszych latach powojennych w szkole pracowali głównie nauczyciele nieetatowi pracujący w szkolnictwie podstawowym, a przedmiotów zawodowych uczyli pracownicy kopalni. Szkoła, która stawiała sobie za cel kształcenie robotników wykwalifikowanych organizacyjne dzieliła swoją pracę na naukę teoretyczną i zajęcia praktyczne. W 1947 roku szkoła otrzymuje nową nazwę Szkoły Przemysłowo-Górniczej w Knurowie. Równocześnie przenosi się do własnego budynku, co znacznie ułatwia proces kształcenia młodzieży. Uczniami w pierwszych dwóch powojennych latach byli głównie młodociani pracownicy kopalni „Knurów” w przedziale wiekowym od 15 do 18 lat. W roku szkolnym 1947/1948 uczęszczający do szkoły otrzymali status ucznia z wszystkimi wiążącymi się z tym przywilejami. Szkoła ta stała się zalążkiem stałego kształcenia wykwalifikowanych kadr górniczych w knurowskim środowisku.
——————-
Arkadiusz Wojdowski (ur. 20.04.1961) – Doktor Nauk Społecznych i Administracji. Prywatnie ojciec i mąż. Całe życie zawodowe poświęcił górnictwu. Przez 32 lata pracował w Kopalni Węgla Kamiennego „Knurów”. Jest Honorowym Dawcą Krwi oraz członkiem Polskiego Czerwonego Krzyża. Został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi za działalność w honorowym krwiodawstwie oraz w PCK. Posiada także odznakę „Honorowy Dawca Krwi – Zasłużony dla Zdrowia Narodu”.
Fot. Archiwum prywatne Arkadiusza Wojdowskiego