Wielkie kolędowanie u Cyryla i Metodego
31 stycznia br , to ostatni dobry moment aby wspólnie pośpiewać kolędy i pastorałki. Całość kolędowania prowadził proboszcz parafii pw. św. Cyryla i Metodego Mirosław Pelc.
W wydarzeniu wzięli nauczyciele oraz uczniowie szkół MSP 1 , MG 1, MSP 2 z Oddziałami Integracyjnymi oraz MSP 9 i MSP 4, Miejskiego Przedszkola nr 7, Przedszkola „Światełko”, podopieczni Świetlicy błogosławionego Edmunda Bojanowskiego, Wspólnota Dzieci Maryi oraz w wykonaniu solowym Kaja Tomeczkowska i Sebastian Gabryś, w duecie Natalia Czaplok i Maria Królikowska.
Ks. proboszcz Mirosław Pelc rozpoczął dzisiejsze śpiewanie kolęd zdarzeniem jakie przytrafiło się prof Godlewskiemu podczas jego prac badawczych.
„Niebo roziskrzone było gwiazdami, korony palm szumiały na wieczornym wietrze na polinezyjskiej wyspie Raiatea. Prof. Aleksander Lech Godlewski, polski antropolog i etnograf, prowadził swoje badania na końcu świata.
Naczelnik plemienia, które go gościło, poprosił badacza, by zaśpiewał jakąś pieśń swego ludu. Taką, która najlepiej oddaje jego ducha. Był rok 1938 więc nic innego nie mogło przyjkść do głowy profesorowi jak hymn Polski! „Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy”. Zaintonował go pełną piersią. Po odśpiewaniu zwrotki dzicy przewrócili oczami i pokiwali przecząco głowami.
Gdy zaintonował jedną z polskich kolęd dopiero wtedy powiedzieli mu, że wlaśnie to oddaje ducha jego plemienia.
Zwyczaj kolędowania więc musimy pielęgnować. Kolędy były śpiewane chętnie przez stulecia,były bardzo nastrojowe. Najbardziej znane to „Gdy śliczna Panna”, „Jezus Malusieńki”,” Ach ubogi żłobie”, „Tryumfy Króla Niebieskiego” powstały w XVIII wieku. Najsłynniejszą jednak pieśnią bożonarodzeniową z końca tegoż wieku jest Bóg się rodzi autorstwa Franciszka Karpińskiego. Teofil Lenartowicz w XIX wieku napisał „Mizerną cichą stajenkę lichą”. Tych kolęd które stanowią o naszej polskiej wartości jest więc wiele i dzisiaj część z wymienionych została zaśpiewana.