Kultura i rozrywka

Wieczór poezji w knurowskich Maszkietach

Wiersz jak muzyka
Dźwięki, które rodzi serce,melodią zapisuję
Jak muzyk na pięciolinii
czasem aż trudno
palce powstrzymać od nagłej chęci tańca
po klawiaturze roześmianych liter
(Gabriela Kotas wybrany fragment wiersza)… [ tomik wierszy ,,Uśmiech codzienności”]

Są takie miejsca w Knurowie które chętnie odwiedzają artyści, poeci, malarze. Jednym z nich są knurowskie ,,Maszkiety”. Kawiarnia w samym środku dużego osiedla stała się oazą i przyjaznym miejscem szczególnie dla ludzi którym bliskie są nie tylko kulinarne czy cukiernicze przysmaki ale także to coś co nazywamy pokarmem dla duszy.
Publiczność przywitała i spotkanie prowadziła Prezes Zarządu Spółdzielni Socjalnej Spichlerz Smaku pani Elżbieta Woźniok.
Wieczór obfitował w wiele niespodzianek, tym razem poezję przedstawiała nie tylko sama autorka ale także w piękny sposób recytowała wiersze poetki pani Roksana Królikowska na co dzień, pracownik kawiarni ,,Maszkiety”. ,,Sama nie piszę wierszy ale lubię poezję i lubię recytować wiersze”…

Malarka pani Bogusława Kuklińska zaskoczyła publiczność przywożąc tym razem do Maszkietów nie tylko obrazy ale kilka prac przez nią wykonanych zupełnie inną techniką znaną pod nazwą ,,decoupage”.

Wieczór 29 stycznia był kolejnym spotkaniem tym razem trzech gatunków sztuki; Już po raz drugi wystawia swoje prace w knurowskich ,,Maszkietach” pani Bogusława Kuklińska, tym razem jak zapewnia, jej obrazy pozostaną w knurowskiej kawiarni na dłużej.
Wernisaż dorobku Bogusławy Kuklińskiej, szczególnie pejzaże ojczystej ziemi, to nic innego jak poezja zawarta w obrazie. Tym razem wystawa obrazów malarki połączona została spotkaniem autorskim poetki śląskiej, mieszkanki Mysłowic – pani Gabrieli Kotas. Piękne wiersze zawarte w tomikach ,,Pogodna dojrzałość” i ,,Uśmiech codzienności” świetnie komponują się z obrazami Bogusławy Kuklińskiej.

,,…Usiłuję przekonać ludzi do tego, że ja nie jestem poetką i moja twórczość tak do końca poezją nie jest. Raczej refleksjami i przemyśleniami pisanymi w formie wierszy”.(Gabriela Kotas fragment wypowiedzi).

Dla pani Gabrieli to także drugie spotkanie, i jak zapewnia poetka, nie jest to z pewnością jej ostatnia wizyta w tym mieście. Piotr Lewandowski muzyką wzbogacił wieczór który przeniósł nas w świat piękna obrazu i cudownych strof poezji.
Echa poezji Gabrieli Kotas z odległego Lublina;
Warto przy tej okazji wspomnieć o niezwykle ciepłym przyjęciu jakie zgotowali poetce ze Śląska mieszkańcy Lublina a dokładnie czytelnicy Filii nr. 28 MBP w dniu 5 lutego 2015 roku. Jak podają źródła ze stronywww.mbp.lublin.pl ,,Pani Gabriela już na samym początku spotkania podbiła serca czytelników w Lublinie. Słuchacze zostali zauroczeni prostotą i trafnością jej spostrzeżeń”(Wybrany fragment cytatu).
Należy dodać iż takie same opinie o poezji pani Gabrieli wyrażała publiczność w Knurowie;
Rozkoszując się poezją Gabrieli Kotas zauważamy, że działa na nas kojąco. Niczym balsam potrafi w krótkim czasie zabliźnić ranę która z jakichś powodów powstała na ,,ciele” naszej duszy. Poetka potrafi tak trudny czas jakim są pożegnania ubrać w klimat pozytywnego myślenia. Pożegnanie to przede wszystkim nadzieja na powtórne spotkanie, kto wie, być może okaże się ono jeszcze radośniejsze od tego które przeżywaliśmy?…

,,Jesienne zadumanie”
z kolorowych słów chciałabym utkać
latawiec – tak lekki –
jak ptasie trele.
Na błękitnym niebie
znaczyłaby drogi powrotne
odlatującym ptakom…
By nie zbłądziły,
kiedy zatęskniły
By wypełniły ciszę,
która pełna jest przemijania
Czas pożegnań
przecież jest wielka nadzieją
Na powrót…
na dotrzymanie obietnicy…
na kolejne radosne spotkanie.
(Gabriela Kotas) blok-biblioteki – spb – Inowrocław. blogspot. com / 2015_08_01_archive. html

Dziś stłamszeni codziennością, szarością dnia codziennego szczególnie powinniśmy zadbać o korzystanie z dobrodziejstw świata sztuki. W pogoni za karierą, pełni obaw co przyniesie nam jutro, nie dostrzegamy jak bardzo oddalamy się od wartości które były, są i pozostać powinny podstawą naszego ,,istnienia”… Stajemy się obojętni na wszystko co jak twierdzimy nie do końca nas dotyczy. Organizowanie tego rodzaju spotkań to powrót do dawnych tradycji które tak bardzo zbliżały nas do siebie.
Warto poświęcić sztuce odrobinę naszego cennego czasu, po to by z nowymi siłami rzucić się w wir dzisiejszego technicznego zwariowanego świata.
Knurowskie ,,Maszkiety” – przyjazne miejsce dla sztuki…

Relacja : Tadeusz Puchałka

12651230_1025024977550720_3114753594598206603_n 12651345_1025027504217134_7223153499198272619_n 12644912_1025027454217139_7064541299764031429_n 12524066_1025027274217157_3971044025710963238_n 12645091_1025027220883829_2131568200752013659_n 12524066_1025026790883872_3394624147591427643_n 12642439_1025026694217215_2544379550403500516_n 12642530_1025026627550555_4146272017884582619_n 12642682_1025026550883896_2772805507461161318_n 12592329_1025026540883897_6564496129146485581_n 12646998_1025026330883918_5764383122413833597_n 12645228_1025026270883924_3765581750009437740_n 12669672_1025026207550597_7327144889715557364_n 12644703_1025026167550601_3973293232990958625_n 12645018_1025026157550602_8274676326492124474_n 12645065_1025026104217274_8224023554728211170_n 10441351_1025026070883944_1772186856949792371_n 11140038_1025026050883946_8323049208128259026_n 12647138_1025026040883947_3072875845837932244_n